Gabinet szczepień?

Alice

Przyszła z Wilczycą. Dzień dobry! Ja bym chciała uzupelnić szczepienia. powiedziała podając weterynarzowi książeczkę zdrowia.

<teraz czekamy na Christy?>

Christy

//Dobra i tak prawie nigdzie nie pisze xD//

Odwróciła się i uśmiechnęła szeroko widząc swoich "gości".
- O, Alice! Hej! xD A więc to Twoja wilczyca, tak? - zapytała z uśmiechem i pogłaskała zwierzaka po łbie.

Alice

No od dosłownie chwili. Znaczy.. od trzech dni. powiedziała. Dla niej czas zatrzymał się w miejscu. Czas grozy. popatrzyła smutno, ale się ogarnęła. Chciałabym uzupełnić szczepienia. uśmiechnęła się lekko.

Christy

- Już, już. - powiedziała krzątając się ze strzykawkami (Brr... xD) i całą resztą. Odwróciła się i spojrzała na dziewczynę. - Coś nie tak? - zapytała nieco zmartwiona Jej miną.

Alice

Nie, nie... znaczy... sporo się zmieniło, wciąż wyrzucam sobie, że nie jestem przy Garissie w szpitalu, no ale obowiązki życiowe też sa, prawda? powiedziała lekko sie usmiechając.

Christy

- Och, a co się stało? - spytała zaniepokojona i zdezorientowana. Coś tam słyszała o wypadku ale ostatnio nie rozmawiała z wieloma osobami.

Alice

Miał wypadek.. Wpadł pod motor. Przez Garrusa. warknęła już pełna furii. To wszystko jego wina.

Christy

Pisnęła. Podeszła do Alice i Ją przytuliła. xd
- Nie martw się. - szepnęła i wzięła jedną ze strzykawek. - Gotowa? - zapytała wilczycę kucając przy Niej. Rzuciła jeszcze smutne spojrzenie Alice, którego raczej nie zauważyła.

Alice

Nie, spoko. Na razie chyba chwilowo odzyskałam równowagę. Ogólnie rzecz biorąc to ma teraz przeszczep. podsumowała i przytrzymała psa.

Christy

Nie znała Garissa ale sam nastrój Alice ją zasmucił. Zrobiła suce zastrzyk, a potem poszła po kolejny.
- Przyjmie dwa, już jeden jest. Wszystko od czego innego. - wyjaśniła dziewczynie.

Alice

U zwierząt było inaczej niż u ludzi więc się zainteresowała. Więc na jakie choroby? zapytała ciekawie.

Christy

- Wścieklizna, nosówka... a! Byłabym zapomniała. Masz tutaj tabletki na odrobaczenie. - powiedziała podając dziewczynie małą paczuszkę i po chwili robiąc kolejny zastrzyk.

Wilczyca

Wilczyca zwariowała po dwóch zastrzykach i jeszcze widziała tyle tabletek. Zemdlała czy jak to się mówi jak zwierzę straci przytomność. Przez ten czas piszczała i machała łapami xD.

//Masz jeszcze jakieś zastrzyki Christy???//

Christy

//No właśnie się zastanawiam ale coś nic mi do łba nie przychodzi xD//

Patrzyła zmartwiona na wilczycę po czym uklękła przy niej i zaczęła delikatnie głaskać po miejscu gdzie zrobiła zastrzyk.

Alice

Spojrzała na zwierza. Sutyacja stresowa... Czyli spanikowała. zaśmiała się patrząc na Wilczycę. Wiedziała, że zaraz z tego wyjdzie. Często była świadkiem u dzieci takiego zachowania.