Lunapark

Gość

Spojrzała na nią i roześmiała się, - tłuszcz? - zaśmiała się, - ale mnie rozśmieszyłaś...ojej...weź nie gadaj takich głupot - powiedziała uspokajając się.

Gość

To ją przekonało, że go nie ma. - Jak łatwo cię rozśmieszyć. Zupełnie jak mnie - uśmiechnęła się szeroko.

Gość

Uśmiechnęła sie, - no widzisz, mamy coś wspólnego - powiedziała wesoła i stanęła przy innym lustrze, tu miała wielką głowę.

Gość

W lustrze, w którym stanęła miała wielgaśne oczy tak jak jajka strusie /kiepskie porównanie ;-]/. - Wszystkie lustra zaliczone? - zapytała jak już przejrzała się w ostatnim lustrze.

Gość

- Tak wszystkie - odpowiedziała i podążyła do wyjścia. Stanęła przy drzwiach i spojrzała za Emily, - dobra a teraz gdzie? - zapytała wychodząc.

Gość

To co mówiłam wcześniej, czyli kolejka górska. Pizza chyba już ułożyła ci się u brzuchu. Ale najpierw muszę skorzystać z toaletyxD - ostatnie zdanie powiedziała trochę ciszej.

Gość

Spojrzała na nią, - ok to leć a ja poczekam przy kasie - powiedziała z uśmiechem i poszła w kierunku kasy.

Gość

Bye - powiedziała na pożegnanie. Ale przecież one sie zaraz spotkają więc bez sensu to zrobiła. Po chwili wróciła do Blanki stojącej przy kasie. Wzięła 2 bilety na kolejkę górską. - No choć - pociągnęła ją za rękę.

Gość

//Bye ;]//
Nawet nie zdążyła niczego powiedzieć, a juz była przy kolejce górskiej, - ee...ja się boję - zaśmiała się.

Gość

Uśmiechnęła się do niej. Poczekały aż ludzie, którzy wcześniej wsiedli wysiądą. Potem zajęły swoje miejsca. Zapięły się pasami - Jak na ciebie zwymiotuję to nie piorę ci bluzki jak by co - uprzedziła przez śmiech. Ale nigdy się jej to nie zdarzyło w czasie jazdy. Kolejka ruszyła.

Gość

- Ty no nie żartuj sobie - powiedziała poważnie i uśmiechnęła się szeroko. Rozejrzała się, kolejka wspinała się co raz wyżej i wyżej.

Gość

Dobrze, wypiorę ci ją. Jak szkoda ci proszku do prania... - zaśmiała się. Kolejka przybrała pozycję pionową. Emily wydała z siebie dźwięk wymiotowania, żeby nabrać Blankę.

Gość

Uśmiechnęła się i krzyknęła jak najbardziej odsuwając się od niej, jakby miała zaraz wymiotować. - Weź proszę - powiedziała, nie chciała być cała w tym co ona zwymiotuje.

Gość

- Hahahahahaha! - śmiała się i z tego, że nabrała Blankę i z tego, że tak szybko jechały.

Gość

- Z czego się śmiejesz? to wcale nie było śmieszne - mruknęła i udałą obrażoną. Odwróciła się i skrzyżowała ręce, w ogóle nie reagując na to ze jedzie bardzo szybko i w dół.