Łąka rzepakowa.

Gość

Wywinął wargi w podkówkę.
- Będziesz się śmiaać. - jęknął jak małe dziecko, teatralnie pociągając nosem. Właściwie nigdy nie lubił śpiewać komuś, ale postanowił, że może zrobić wyjątek. Znaczy jeżeli Blanka nie zamierza go wyśmiać, nie.

Gość

- Nie będę...przyrzekam - powiedziała z uśmiechem, - no proszę... - mruknęła poprawiła mu fryzurkę - tak lepiej - dodała i czekała na jego występ. - A co będziesz śpiewał? - zapytała.

Gość

- Okej, więc zaśpiewam coś ze swego repertuaru. - odpowiedział, odchrząknął i potarł dłonią brew, zastanawiając się, którą z piosenek zagrać. W końcu wpadł na dobry pomysł i zaśpiewał spokojny i ładny utwór o życiu i miłości, nie chce mi się dziś szukać nic ciekawego w necie.

Gość

Gdy tak słuchała jak śpiewa, wzięło ją na wspomnienia. - Ładnie... - powiedziała z uśmiechem. No chłopak na talent, ale co będzie mu słodzić, pewnie sam wie o tym. - Brawo... - dodała i poklaskała.

Gość

- Dzięki. - odpowiedział tylko i uśmiechnął się do niej. Właśnie zauważył, że dalej obejmuje dziewczynę, więc jakby miała mieć coś przeciwko, odsunął dłonie i położył je na własnych kolanach. W każdym razie musiał przyznać, że mu się podobała i z charakteru też była fajna, o.

Gość

- Jestem pod wrażeniem - uśmiechnęła się i zerknęła na jego ręce, no...nie musiał zabierać rąk. - Oo... - mruknęła i przysunęła się do niego, - tak cieplej - powiedziała z uśmiechem. Ciekawe, przy nim zapomniała o problemach.

Gość

- Jak wolisz. - uśmiechnął się do niej i jeszcze raz przytulił brunetkę do siebie, bo zamarznąć by jej nie dał. Odgarnął jej włosy do tyłu, bo teraz, jeżeli lekko wychylił głowę, mógł zobaczyć twarz dziewczyny.
- Wiesz, lubię cię, chociaż znamy się krótko. - stwierdził z szerokim uśmiechem.

Gość

- Jeśli nie chcesz, to nie musisz, po prostu tak jest miło, nieprawdaż? - zapytała. Tak..teraz było lepiej, cieplej...i tak miło. Spojrzała na niego gdy odgarniał jej włosy, - no chyba nie lubić, mnie się nie da - odparła z uśmiechem.

Gość

Skinął głową w odpowiedzi na oba pytania.
- A ty, czym się interesujesz? - zapytał, unosząc lekko brew. W końcu jeszcze mu nie powiedziała. Chyba że po prostu już przysypiam.

Gość

- Ja interesuję się tańcem..tak troszkę, śpiewem...no i przyjaciel nauczył mnie grać na gitarze - odpowiedziała, czy to było warte zainteresowała? wątpliwe. - Nic ciekawego - dodała po chwili. Podniosła głowę i wpatrywała się w niego.

Gość

- Zaśpiewasz mi coś? - poprosił, uśmiechając się do niej tak ładnie. A w ogóle to zaczynało mu się robić zimno i stwierdził, że niedługo muszą przenieść się z rozmową do mieszkania, na przykład do niego, bo wieczór będzie.

Gość

- Ale...- mruknęła, - no dobra...skoro ty zaśpiewałeś.. - dodała i zastanowiła się nad piosenką. Po chwili zaczęła śpiewać, - Kolejna Piękna kochana przez Bestię...
Kolejna opowieść kryjąca sny wieczne.
Twoje spojrzenie było mi rajem
Uśmiech twój - Słońca mego świtaniem - zaśpiewała i zakończyła z lekkim uśmiechem. - Dobra,....bez komentarza - zaśmiała się.

Gość

Chwycił ją ładnie za ręce i popatrzył w oczy.
- Hej, śpiewasz pięknie. Serio. - stwierdził szczerze, uśmiechając się szeroko. Nie to, że w nią nie wierzył, ale nie domyślał się, że potrafiła tak ładnie zaśpiewać.

Gość

- No proszę Cię...fałsz fałsz - zaśmiała się, - no dobra...ciemno sie robi - powiedziała spoglądając w górę na niebo. No do domu to raczej nie wróci, tam znajdzie ją ten z klubu... - Gdzie idziemy? - zapytała z lekkim uśmiechem.

Gość

- O nie, to ja idę. Do siebie. - mruknął, uśmiechając się szeroko. Właściwie zabrzmiało to tak, jakby mieli się rozejść, ale nie o to mu chodziło. Po prostu stwierdził, że Blanka chodzić nie będzie, tylko wziął ją na ręce i nie czekając na reakcję, zaczął iść w kierunku domu, gdzie zaraz napiszę.