Barwna łąka.

Seth

- Jesteś ładna z wyglądu i chociaż nie znam Cie dobrze to śmiem twierdzić, że nie jesteś pusta. - odpowiedział trochę żartobliwie chcąc poprawić dziewczynie nastrój.

Gość

Uśmiechnęła się, - czasami chciałabym być brzydka...przynajmniej nie miałabym tyle problemów - powiedziała, - każda inna dziewczyna myśli ze jak ładna to na tym koniec i ze jestem pusta, bez uczuć... - odparła.

Seth

- Jeśli sie kogoś nie pozna to się nie dowie. - odpowiedział i uśmiechnął się do dziewczyny szeroko.

Gość

- Niestety niektórzy oceniają tylko z wyglądu - powiedziała, nie mogła zrozumieć ze cały czas się on uśmiecha. - A ty masz chyba wesoły dzień, bo cały czas się uśmiechasz - dodała i również się uśmiechnęła.

Seth

- Niee... ja tak zawsze. Jakoś tak po prostu mam od urodzenia. xD No tylko może wtedy uśmiechałem się za co i do czego innego... Nie ważne, a jakbym miał zły dzień to bym tylko warczał. - stwierdził i znowu się szeroko uśmiechnął. - DO twarzy Ci z uśmiechem.

Gość

- Mhm..dziękuję - odpowiedziała, - jak mam dobry dzień, to się uśmiecham, jak jestem smutna to juz wiesz, a jak jestem wściekła to zazwyczaj zamykam się z domu i wyżywam, na czymś w co można walić bez ustanku - powiedziała uśmiechajac się, chyba jej poprawił humor.

Seth

- No... jak się zdenerwóje mam podobnie. Tylko, że łapie pierwszą lepszą rzecz i najczęściej się niszczy... - powiedział i wykrzywił się lekko po czym uśmiechnął do dziewczyny.

Gość

- Nie lepiej kupić sobie worek treningowy i w niego walić? mi to pomaga - uśmiechnęła się do niego i spojrzała w niebo.

Seth

- I tak do niego nie dojde. - wzruszył ramionami i uśmiechnął się trche łobuzersko. xD

Gość

- Nie dojdziesz tzn.? co on cię walnie i ty już leżysz - zaśmiała się, gdy wyobraża sobie tą sytuacje, uśmiecha się szeroko.

Seth

- Jak mówiłem rzucam pierwszą lepszą rzeczą. - wyszczrzył się w szerokim uśmiechu.

Gość

- No i po co? można się wyżyć inaczej. Tak jak mówiłam worek treningowy, lub skok ze spadochronu, to co lubię najbardziej, taniec - powiedziała i spojrzała na niego.

Seth

- Ee... tańca to ja zabardzo nie lubie. Z resztą i tak jak ja mam się tak wyrzyć? Nie to nie dla mnie. - zdecydował.

Gość

- Jak chcesz,dla mnie nie jest sposobem na wyżycie się, rozwalanie tego co wpadnie mi do ręki, choć kiedyś też tak robiłam - uśmiechnęła się i rzuciła mu na głowę trawę.

Seth

- Ej! - Potrząsnął na boki głowa. - No widzę, że humor już Ci dopisuje. - uśmiechnął się nieco triumfalnie. Chociaż i tak pewnie nie była to jego zasługa.