Barwna łąka.

Gość

- No, a co do ciebie - ile osób znasz? No, możesz się jeszcze pochwalić, jakie. - uśmiechnęła się przyjacielsko. Powoli otwierała się na ludzi. Chyba że to przejściowe. Widać musi zobaczyć, jak będzie za parę dni, tygodni, a może i miesięcy.
- Pewnie masz już dziewczynę? Trudno uwierzyć, ale pojawiłam się tu parę dni temu, a mam już drugiego faceta. - stwierdziła, ze zdziwieniem zdając sobie sprawę, że rzeczywiście nie minęło więcej niż kilka dni.
- Nie to, że jestem tak kochliwa. Tak wyszło. - pospieszyła z wyjaśnieniem. Skrzyżowała ręce na piersiach, dzięki czemu było jej jeszcze cieplej. Tamara była stworzeniem ciepłolubnym, to można jej było przyznać.

/ Wenę mam, wenę! oO. /

Seth

//Cieszę się ;* xD//

- No w sumie trochę ich jest... Ja mam dopiero pierwszą i to od paru dni. Jestem tu jakiś czas, ale jakoś nie zanosiło mi się na miłości. - stwierdził z figlarnym uśmiechem. - No to nie wiem... Gratulacje? Spokojnie przecież pierwszy związek to mógł być po prostu błąd lub impuls. - stwierdził wzruszając ramionami. Rozumiał bardzo dobrze przez co dziewczyna chyba przeszła. xd

//Coś ostatnie zdanie nie wyszło xP//

Gość

- Mnie też niby się nie zanosiło, ale, jak widać, wszystko poszło inaczej. - uśmiechnęła się pogodnie dziewczyna. Nie przeszkadzało jej, że tak wyszło, bo dzięki temu zdobyła przyjaciół. I to dwoje, w dodatku męskich. Dla takiej dziewczyny jak ona to był sukces.

/ Rozumiem, o co chodzi, ale takie śmieszne jest : 3. /

Seth

//No wiem xD//

- No to tym bardziej gratulacje. - wyszczerzył się w uśmiechu z resztą jak to on.

Gość

- Ja tobie jeszcze nie pogratulowałam. - przypomniała sobie Tamara i demonstracyjnie walnęła się otwartą dłonią w czoło. Posłała chłopakowi przepraszający uśmiech.
- Gratuluję ci. - zreflektowała się szybko.

Seth

- Dziękuję. xD - powiedział z figlarnym uśmiechem patrząc na dziewczynę brązowymi oczami. Kolejny "niemożliwy" człowiek. xD

//Ugh, coś nie idzie xd//

Gość

Brunetka zaśmiała się cicho i usadowiła wygodniej na śniegu. Niedługo pewnie się ściemni, ale jakoś nie przeszkadzało jej to.
- W tym mieście jest tylu miłych ludzi. - mruknęła, jakby do siebie. - Każdy tak towarzyski i uprzejmy. To normalne? - zapytała Setha, uśmiechając się przy tym szeroko.

/ Bo dziś wena nawiedziła mnie ;p. /

Seth

- Zazwyczaj tak... Są oczywiście i osoby bardziej hmm... nie wiem jak to nazwać. - stwierdził lekko krzywiąc się ale w uśmiechu. xP

xD

Gość

- Może spróbuj, chcę wiedzieć, na kogo mogę się natknąć. - zaśmiała się melodyjnie Tamara, patrząc przyjaźnie na Setha. Polubiła go.

Seth

- Szczerze mówiąc to Ci się nie dziwie. - stwierdził z uśmiechem. Spojrzał w nieco zachmurzone niebo. CHyba niedługo będzie apadać... - pomyślał trochę ponuro.

Gość

- To jak, jak to nazwać? Są niemili, czy co? - zapytała zaintrygowana dziewczyna, a jej wzrok także wzniósł się ku niebu. Nie spieszyło jej się do domu, ale deszczu to nie lubiła.

Seth

- Hmm... chyba tak. Może bardziej... szorstko. Są tacy w stosunku do innych. - stwierdził patrząc na dziewczyne. Lepsze wytłumaczenie nie przychodziło mu do głowy.

Gość

- I jak, znasz kogoś takiego? - Tamara uniosła brew, wpatrując się w Setha z widocznym zainteresowaniem. Nie przepadała za takimi ludźmi, choć inni czasem odbierali ją w ten sposób.

Seth

- Hmm... z tego co wiem Melanie ma chyba taki charakter i Chelsea z tym, że chyba tylko do facetów... - odpowiedział z wahaniem.

Gość

- Nie spotkałam ich, ale zapamiętam. Może okaże się, że dla mnie będą miłe, albo pomyślą, że to ja jestem okropna. - zaśmiała się pod nosem. Obcy, z którym niezbyt szła jej rozmowa, mógł dojść do takiego wniosku.