Barwna łąka.

Seth

Usiadł na śniegu obok dziewczyny.
- Więc dowiem się jak masz na imię? - zapytał się z lekkim uśmiechem.

Anastazja

- Już mówiłam, Anastazja. - powtórzyła. Nie cierpiała powtarzać dwa razy. Spojrzała w jego oczy chłodno, wyciągnęła z kieszeni rękawiczki.

Seth

- Aj, sorry... Ostatnio jestem rozkojarzony. - stwierdził krzywiąc się lekko. Nie miał pomysłów na dalsze tematy do rozmowy.

Anastazja

- Nic nie szkodzi, każdy ma prawo. Skąd jesteś? - zapytała po chwili namysłu. Nie wiedziała kompletnie co powiedzieć.

Seth

- Z dosyć daleka. Uciekłem przed rodziną. Oni są wszędzie! - wykrzywił się w grymasie, gdy tylko o tym pomyślał. Wszędzie gdzie się pojawił była jego rodzina! Ech... szczęście.

Anastazja

Zaśmiała się jak nigdy, ten chłopak wydawał sie jej odpowiednim kompanem do rozmów - No to masz przechlapane kolego. - powiedziała wytykając mu język. Przy okazji pokazując kolczyk w języku.

Seth

- A żebyś wiedziała. - stwierdził nadymając się wcześniej powietrzem z szerokim uśmiechem. - Mam już tego dość... Nawet tu znalazł się brat cioteczny!

Anastazja

- No to naprawdę, prześladuje Cie pech. Ja tam mam spokój z rodziną, przynajmniej nie musze nikgo słuchac. - powiedziała do niego z niewinnym uśmieszkiem, jaki kiedyś miała przy byłym. Przy Sethcie czuła się inaczej.

Seth

- Na szczęście jest najnormalniejszy z naszej rodziny. - dodał z ulgą i uśmiechem na ustach. - A jak u Ciebie tak dokładniej z rodziną?

Anastazja

- Wydziedziczyli mnie ze wszystkiego. Nie ma co opowiadać, wolę o tym nie wspominać. - powiedziała, podniosła swoją dłoń i delikatnie otrzepała śnieg z jego włosów i ramion.

Seth

- Przykro mi... a i dzięki. - powiedział dosyć cicho z lekkim uśmiechem. Nei wiedział jaki teraz poruszyć temat. Zaraz jednak na coś wpadł. - Czym się interesujesz?

Anastazja

- Jest tego niewiele, fotografią, tańcem, graniem na gitarze... Reszta moim zdaniem nie jest tak fascynująca. Ah, no i oczywiście piłka nożna. - mruknęła do niego ciepło. Przymknęła oczy kładąc brodę na kolana.

Seth

- U mnie podobnie sport, terrarystyka, trochę fotografuję i poczatki gry na gitarze ale mi to nie wychodzi. - stwierdził drapiąc się po głowie i krzywiąc, ale z uśmiechem.

Anastazja

- Jak wpadniesz kiedys do mnie, może Ci pokaże jak profesionalistka gra. Niegdyś ułożyłam swoją piosenkę, lecz jakoś nikt nie miał czasu i każdy mnie olewał, by przynajmniej posłuchać dwie minuty. - mruknęła, otworzyła oczy. Miała ona je duże i koloru ciemnej zieleni.

Seth

- Z wielką chęcią. - powiedział z uśmiechem. Nabazgrał numer telefonu na kartce i podał ją Jej. - Jak coś to zadzwoń. Mam dosyć słabą pamięć, ale postaram się nie zapomnieć. - stwierdził z przyjaznym uśmiechem.