Stary plac zabaw

Lisa

Pokręciła przecząco głową z bladym uśmiechem.
- Ja bym radziła jeszcze poczekać. Może za krótko się znacie. Jeśli chodzi o moje zainteresowania to nie ma chyba osoby, która by je odzwierciedlała... - stwierdziła krzywiąc się ale w uśmiechu. No tak, ona zawsze inna.

Camille

- nie wierzę w to, że czas coś da. miłość nie przychodzi z upływem czasu, jeżeli się nie pojawia, widać to nie to. - mruknęła posępnie, a jej twarz wykrzywił grymas.
- Matt jest tym facetem. widać to ze mną jest coś nie tak. jak zawsze. - burknęła pod nosem i kopnęła jakąś większą bryłę śniegu.
- dobra, dość o mnie. może powiesz mi coś o sobie. - uniosła brew i popatrzyła na dziewczynę z ciekawością, tak doskonale udaną ciekawością, która była maską kryjącą prawdziwe uczucia.

Lisa

Słysząc imię chłopaka zesztywniała. Zaraz jednak doszła do siebie i wiedziała, że dziewczyna nic nie zauważyła. Wracał jej stary charakter.
- Jednak mi pomogłaś. U mnie chłopak równie nazywa się Matt, a raczej wątpię żeby był tu jeszcze jakiś inny. - mruknęła zirytowana z jego kłamstwa. Pomyślała o Macie. Jak on tak mógł?! O nie, dostanie za swoje. - stanowcze myśli z niezbyt przyjemnymi planami krążyły po jej głowie. Zacisnęła mocniej szczękę powstrzymując się od zgrzytania zębami.

Camille

Camille na chwilę osłupiała. Świetnie. Czyli pewnie ma sobie parę dziewczyn i bawi się ich uczuciami. Zacisnęła dłonie w pięści, dość już zirytowana.
- ciekawe, ile dziewczyn ma w zanadrzu. - prychnęła gniewnie i odrzuciła jasne loki na plecy. Nieco zdenerwowało ją to, czego się dowiedziała.
- i ilu wmawiał, że są wyjątkowe i jedyne. - wycedziła przez zaciśnięte zęby. Miała kilka planów, według których mogłaby postąpić.

Lisa

Nie odezwała się. Obmyślała kilkadziesiąt planów, którymi mogłaby go załatwić. Najchętniej skrzywdziłaby go fizycznie, ale to zbyt mały ból. Rany za szybko się goją. Trzeba zrobić coś z psychiką. Ale gdyby stało mu się i fizycznie i psychicznie coś to by się nie pogniewała.

//Lisa morderca Twisted Evil

xD//

Camille

* idź, wredna ty xd

Cam. wbiła wzrok w ziemię. Ona również myślała nad tym, jak mogłaby ukarać Matta. Za kłamstwa, za wszystko, czego doświadczyła. Tak, byli przyjaciółmi, ale nie zamierzała dawać się oszukiwać. Fakt, niczego jej nie obiecał, ale... Nie pozostawi tego w ten sposób, nie ujdzie mu to płazem.
- gdy się pokłóciliśmy, wrzasnął coś o pójściu do ciebie i wyszedł. - mruknęła jakby do siebie, przypominając sobie.

Lisa

//Ach... Jak to Lisa xD//

- Przed moim wyjściem też wyleciał, ale nie wiem gdzie poszedł. Parę minut po nim wyszłam ja. - mruknęła ponuro. Oparła głowę o oparcie (xd) drewnianej ławki. Nie miała na to siły.

Camille

- ode mnie wybiegł chyba ze dwa razy. wtedy, za pierwszym, wykrzyczałam mu to, co okazało się prawdą. że za bardzo się ceni i uważa za jedynego faceta na świecie. - przypomniała sobie ten moment i mimowolnie parsknęła śmiechem.
- mało brakowało, a dostałby w twarz. - przyznała. Teraz wydawało jej się to za małą karą.

Lisa

- U mnie była jeszcze jedna kłótnia o jakąś głupotę. Nie pamiętam już nawet. - jej gniew wcale jeszcze nie ostygł. Pokręciła z rozbawieniem głową. Ciekawe co zrobi jak się dowie.

Camille

- chyba pora powiedzieć szanownemu panu, że o wszystkim wiemy. - oznajmiła głośno i wstała. Uśmiechnęła się do dziewczyny i wetknęła jej w dłoń kartkę z numerem telefonu.
- jakbyś chciała pogadać. tymczasem. - rzuciła i tyle ją widziała.

Lisa

Mruknęła coś pod nosem i wsunęła kartkę do kieszeni. Wstała ciężko z ławki. Wsunęła do kieszeni ręce i szła przed siebie w zamyśleniu, nadal rozgrzana do białości z gniewu.

Gość · Wysłany: Nie 13:05, 14 Mar 2010 Temat postu:

Czasem lubi tak przyjść na plac zabaw i powspominać dawne dzieje z jej życia, jak była mała. Moze nie były to miłe wspomnienia, ale lubiła tak zamyślić się. Usiadła na jakiejś huśtawce, dość starej bo była cała obdrapana i zaczęła się huśtać z zamkniętymi oczami.

Oliver · Wysłany: Nie 13:24, 14 Mar 2010 Temat postu:

Przyszedł z ponurą miną na twarzy. Jak zwykle, był niezadowolony z życia. Powolnym krokiem zmierzał przed siebie, na chwilę stanął przy jednej z huśtawek, na której była nieznana mu jeszcze dziewczyna.

Gość · Wysłany: Nie 13:37, 14 Mar 2010 Temat postu:

Słysząc jakieś kroki otworzyła oczy i przyjrzała się tej osobie. No na pierwszy rzut oka zauważyła ze nie jest zadowolony z życia. No ale kto by był? U niej to tylko przeszłość była nieciekawa. Na razie nic nie mówiła, jak będzie chciał to coś powie, a ona tymczasem trochę spowolniła huśtanie.

Oliver · Wysłany: Nie 13:53, 14 Mar 2010 Temat postu:

Kątem oka spojrzał na nią, uśmiechnał się nikle pod nosem. Mruknął do niej:
- Powrót do dzieciństwa? - zapytał mając na myśli huśtanie się. Nie zabraniał jej, lecz dla niego było to trochę dziwne.