Mały park

Annie

Przechyliła lekko głowę i spojrzała mu w oczy. -A wygodne mamy łózko.?-spytała szeroko się uśmiechając. Była odrobinke śpiąca , ale to pewnie z zimna.

Gość

Szczupła, niewysoka blondynka zjawiła się w parku, z słuchawkami na uszach. Wesoło pogwizdywała różne melodie. Miała dobry humor - można było współczuć tym, którzy znaleźli się w polu rażenia.
Dziewczyna zaszczyciła swój strój krotkim spojrzeniem. Ubrana była w czerwone trampki, granatowe rurki i koszulę w kratę. Przeczesała palcami blond włosy i założyła grzywkę za ucho. Popatrzyła na zgromadzonych w miejscu, do którego doszła, ludzi - zebranie czy coś? Może przegapiła jakąś część.
Wypatrzyła duży dąb i podeszła do niego. W kilku zwinnych susach znalazła się na konarze drzewa ładnych kilka metrów nad ziemią, w dłoniach obracając niewielki kamień. Celowo wzięła go do rąk po drodze w to miejsce. Wyjęła z oliwkowego plecaka wodę mineralną i zwilżyła zaschnięte wargi. Schowała napój i wyciągnęła procę własnej roboty. Wycelowała prosto w plecy nieznajomego jej chłopaka i uśmiechnęła się. Puściła gumkę. Kamień wylądował na klatce piersiowej chłopaka, a po odbiciu trafił dziewczynę w brzuch. Nie były to mocne uderzenia, chciała jedynie trochę pozaczepiać innych.
Z kieszeni wydobyła kolejnych kilka kamieni. Wszystkie wycelowała w parę, na zmianę w każde z osobna. Cios w plecy. W nogę. W ramię.
Schowała procę do plecaka, który zarzuciła na plecy. Nie mogła się już powstrzymać i wybuchnęła melodyjnym śmiechem. Założyła nogę na nogę, przypatrując się znaczkowi Converse na swoich ognistoczerwonych butach.
Zaraz potem przeniosła ciekawski wzrok na parę, wypatrując u nich jakiejś reakcji. Zaczynała odczuwać chłód. To przez to ubranie. W jej mieście było ciepło, a tu taki mróz. Nie znaczyło to, że zrezygnuje z rozrywki i pójdzie do nowego mieszkania, co to, to nie.

Mike

Bardzo - powiedział z uśmeichem. Złapał ja za ręke i ruszyli w kierunku domu. Uśmeich nie mógł zejśc z jego twarzy.

Lisa

Wilczyca

Zdenerwowała się, że nie zwracają na nią uwagi. Odwróciła się i pobiegła w stronę Alice. Oparła łapy na ławce i utkwiła wzrok w jej oczach.

Alice

To ona się focha w tym momencie. Ja nic nie zrobiłam. powiedziała wprost. Taka prawda, co będzie kłamać.

Wilczyca

Pobiegła w stronę wyjścia. Stanęła tuż przed i spojrzała w tył. Spłynęła jej znowu łezka. Tym razem Alice nie zatamuje płaczu. Otrzepała się i pobiegła dalej nie zastanawiając się nad niczym.

Gość

Dziewczyna, dotąd obserwująca wszystko z góry, wierciła się niespokojnie na drzewie. Nie mogła się zdecydować, czy ma zeskoczyć i pokazać się wszystkim, czy dalej siedzieć na drzewie, tak więc nie ruszała się. Musiała być widoczna dla wchodzących, ale ci stojący niedaleko nie mogli dostrzec blondynki.

Seth

Wszedł do parku z rękami wciśniętymi w kieszenie. Rozejrzał się dookoła i zauważył siedzącą na drzewie dziewczyne. Podszedł do Niej z figlarnym uśmiechem.
- Może pomóc? xD

Gość

- Dam radę. - stwierdziła z przekonaniem Elodie i jednym zwinnym susem zeskoczyła z dość wysokiej gałęzi starego drzewa. W mgnieniu oka ze zgiętej pozycji stanęła na baczność, tuż przed nieznajomym.
- Elodie jestem. - poinformowała, chowając ręce w rękawy koszuli. Zimno.

Seth

- Seth. Tobie czasem nie jest zimno w tych koszulach? - zapytał nieco zaintrygowany. Jeszcze nigdy nie znalazł kogoś kto by chodził w zimę w koszulach.

Gość

- Nie noszę bluz ani kurtek. - mruknęła wymijająco dziewczyna i zlustrowała wzrokiem chłopaka. Nie mógł być o wiele starszy. Może z pół roku, maksymalnie rok. Chyba.
- Ile masz lat? Wyglądasz na koło siedemnastu, osiemnastu. - uniosła pytająco brew. Pod wpływem zimna nie bardzo chciało jej się witać Setha potokiem słów, który normalnie by z siebie wyrzuciła.

Seth

- Osiemnaście. - odpowiedział z lekkim uśmiechem. Nie drążył dalej tematu koszul I tak pewnie nie wiele by się od Niej dowiedział.

Gość

- Ja kończę za parę dni. - odparła na niezadane pytanie i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej. - Opowiedz mi coś o sobie. Zainteresowania, czy coś. - poprosiła.

Seth

- Ehm... sport, terrarystyka, rochę fotografi... Nic ciekawego. A Ty? - odpowiedział krótko, bo nie miał wiele do powiedzenia na ten temat. - Aha to wszystkiego najlepszego przedwczesne. - wyszczerzył się w uśmiechu (jak to on xD).