Pixie. czyli coś na wzór domu..

Pixie

-Żeby Ci nie przeszkadzać bo czytałeś-powiedziała z bladym usmiechem.Kątem oka zauważyła , że z pólki wystaje zapięcie od stanika a szafka jest uchylona. Zeskoczyła z pralki i usmiechnęła się odwracając jego wzrok od znaleziska. Schowała fragment bielizny do szafki.

Noah

- Przykro mi, wcześniej już zauważyłem. - powiedział lekko rozbawiony tym znaleziskiem. - Już nie czytam, więc porozmawiajmy, opowiedz coś więcej o sobie.

Pixie

-Grrr.-warknęła. -No dobrze , ale nie w łazience-powiedziała i poszła do salonu.

Noah

Zdziwił się jej zachowaniem, wzruszył ramionami i ruszył za nią. Usiadł na fotelu. Obserwował ją ciepłym spojrzeniem, miał wrażenie jakby próbował się zakochać.

Pixie

-Pixie Bourdget ,17 lat -zakomunikowała chłopakowi.
-Wyrwałam się z domu w wieku 3 lat i wychowywałam się w sierocińcu, -powiedziała.- Nie znam moich biologicznych rodziców bo tak naprawdę wychowywała mnie w domu niania. Przyjechałam na prośbę opiekunki z Sao. Miałam w razie czego wesprzeć Annie.-powiedziała. No i to było na tyle.

Noah

Pokiwał głową - A ty raczej o mnie nie chcesz nic wiedzieć. - mruknął pod nosem, zgioł nogi w kolanach. Spojrzał dyskretnie kątem oka na dziewczyne, dla niego stawała się coraz ładniesza.

Pixie

-A jeśli powiem , że chcę- powiedziała z oczami wbitywmi w sufit. Teraz dostrzegła, że wcale nie jest takie bielutki. Przeniosła wzrok na chłopaka-Mów.

Noah

Zamyślił się na chwilę, po czym zaczął niepewnie mówić - A więc, być może miałem swoją rodzinę, lecz wyjechałem rok temu. Miałem wiele powodów, ale były trzy główne, które mnie bardzo zraniły... Pierwszy to tak, że matka oraz ojciec czepiali się, że wracam do domu po dziesiątej. Ojciec raz a porządnie przetrzeoał mi skórę. Matka klnęła obrażajac mnie, pili. Druga to taka, że poznałem w gimnazjum dziewczynę. Zakochałem się ona także, lecz zdradziła mnie z innym po trzech latach związku. A trzeci, właśnie... Zrobiłem coś czego teraz żałuję bardzo. Zabiłem w obronie własnej człowieka, napadł na sklep, gdy byłemw drodze podróży. Policja stwierdziła, że jestem niewinny. Lecz od pewnego czasu przydażają sie mi koszmary związane z tym zdarzeniem.

Pixie

-No tak-westchnęła gdy skończył-Ja kiedyś ukradłam trzy lizaki i wódke-powiedziała i zaczęła madać nogami. Teraz to było dla niej beznadziejnie głupie.

Noah

Uśmiechnął się do niej delikatnie, przysunął się bardziej. Dłonie wsunął w kieszenie. Przymknął lekko oczy.

Pixie

Wstała nagle i pomaszerowała do kuchni. Była głodna więc wsadziła do mikrofali zapiekankę i czekała spokojnie patrząc w okno-chcesz coś.?-spytała z kuchni.

\polazłam z psem z\w \

Noah

- Nie dzięki. - mruknął pod nosem do Pixie. Wiele czasu zanim tutj przyszedł musiał sobie poukładać. Stwierdził, ze to co poczuł do Annie, było zwykłym zauroczeniem.

Pixie

-To nie-dodpowiedziała wpatrując się w kuchenne okno. Złożyła dłonie na klatce piersiowej. Zauważyła jakiegoś chłopaka za oknem. Seth , przemknęła jej przez głowę.

Noah

Westchnął, otworzył oczy i wstał. Poszedł do kuchni. Stanął za dziewczyną, do jej ucha powiedział - Bu! - zaśmiał się, czekał jak zareaguję.

Pixie

Odsunęła się gwałtownie-Wariat -mruknęła i spojrzała w okno. Chłopak zniknął. Wyciągnęła z mikrofali zapiekankę i przełożyła na zimny talerz.