Pixie. czyli coś na wzór domu..

Pixie

Wyszła już nieco bardziej przytomna i ogarnięta. Włosy związała w luźny warkocz który opadał jej na prawę ramię. Na sobie miała luźną granatową koszulkę a'la tunikę i leginsy. -Wolna-powiedziała uśmiechajac się do niego. -Śniadanie będzie w kuchni-rzuciła jeszcze podchodząc do łóżka by je pościelić.

Seth

Zawahał się i postanowił nic nie mówić. Zabrał swoje rzeczy po czym wymknął się cicho do łazienki. Trochę się rozbudził, ale chyba już cały dzień będzie chodził taki rozklekotany. Wszedł do kuchni posyłając dziewczynie lekki uśmiech.

Pixie

Kanapki czekały już na stole razem z całą możliwą potrzebną zastawą. Dziewczyna pilnowała jedynie herbaty co by zaparzyła się odpowiednio. Oparta o blat przyglądała mu się z uśmeichem. Dla niej już wszytsko było ok, ale on był nieco przybity.?

Seth

Poczekał, aż dziewczyna zaparzy herbatę po czym - nim Ona zdążyła się dorwać - przeniósł ją na niewielki, nakryty stolik. Usiedli naprzeciw siebie, a chłopak widząc wyraźną poprawę w zachowaniu dziewczyny sam się rozpogodził. Zaczęli posiłek.
- Jak się spało? - zagadną jak zwykle uśmiechnięty.

Pixie

- Dobrze-odpowiedziała lakonicznie z usmeichem niewiinym jak na nią przystało. - A tobie.?-spytala grzecznie chwytając w dłoń kanapkę z serem i pomidorem. W drugiej dłoni trzymała ciepła herbatę grzejąc sobie tym sammym dłoń, choć nie było zimno.

Seth

- Już dawno tak dobrze nie spałem. - odpowiedział co było z resztą prawdą. Dokładniej nie spał tak dobrze od zniknięcia Pix. Nareszcie wszystko wracało do normy. Przynajmniej mógł być blisko Niej, co było największym szczęściem w najmniejszej ilości.

Pixie

Uśmeichnęła się doń kończąc kanapkę i chwytajkąc stabilniej szklankę by napić się herbaty. - Jakieś plany na dziś.?-spytała obróciwszy ją w dłoni. Upiła łyk ciepłego napoju i skierowała wzrok na okno.

Seth

- Nie, a Ty? - spytał nieco się wahając. Ale nie z powodu Niej. Chodziło o to, że już dawno nie miał niczego zaplanowanego na zaś. Do tej pory żył, by żyć. Jadł, by jeść. Spał, by spać. A teraz wszystko wracało do normy. Głupie, ale mimo wszystko jednak przyjemne uczucie. Posłał dziewczynie szeroki uśmiech. - Jakieś pomysły może?