Pixie. czyli coś na wzór domu..

Seth

- Ważne, że tak to się potoczyło. - odpowiedział z bladym uśmiechem. Nadal nie czuł się z tą świdomością najlepiej, ale skutecznie to maskował. Pocałował dziewczynę w policzek.

Pixie

Dziewczyna osunęła się od niego-Przespię się w salonie-powiedziała i chwyciła koc.-Dobranoc -rzuciła jeszcze w jego strone.

Seth

- O nie! - zaprotestował i chwycił dziewczynę na ręce. - We własnym domu? -pokręcił głową i zaniósł Ją z lekkim uśmiechem do sypialni. Delikatnie położył Pixie na łóżku po czym pocałował dziewczynę w czoło na dobranoc.

Pixie

Chcwyciła go za rękę.-Ty też śpisz tutaj-powiedziała stanowczo.Nie było opcji , by spał na kanapie.

Seth

Wywrócił oczami. No tak... Szczerze mówiąc nie był śpiący, ale żeby zadowolić dziewczynę poszedł szybko pod prysznic, a potem ułożył się obok.
- Zadowolona? Razz

Pixie

-Nie bardzo-przyznała. Nie chiciała go okłamywać. Czuła się z tym źle.Seth był inny zdecydowanie. Przymknęła oczy i zaczęła płakać bezgłośnie.

Seth

Zaniemówił. Nie wiedział jak ma to teraz odebrać. Leżał po prostu nic nie mówiąc. Najchętniej usiadłby teraz przed telewizorem, pił piwo i wpatrywał się bezmyślnie w to pudło żeby o wszystkim chociaż na chwile zapomnieć.

Pixie

Nie mogła znieśc tego wszystkiego. Wstała z łóżka i chwyciła koc. Zamknęła chcłopaka w sypialni i poszła do salonu. Tam również nie mogła zasnąc. Otworzyła okno i usiadła w nim jak kiedyś. Zaczęła płakać. Było jej źle, bardzo źle.

Seth

Kiedy doszło do niego co się właściwie stało wstał i pobiegł za dziewczyną. Zamknął szybko ookno żeby się nie przeziębiła ani nic i spojrzał nań skrzywiony. Ech... Czemu on wszystko psuje?

Pixie

-Zostaw mnie-wyrwała mu się.Spuściła wzrok i otworzyła okno.Było jej bez róznicy czy zachoruje. NIe zasługiwała na niego.

Seth

Westchnął. I co on ma niby zrobić?
- Mam sobie iść? - zapytał bezmyślnie o pierwsze co przyszło mu do głowy. Zawsze robił wszystko źle, więc to pewnie nienajlepszy pomysł, ale może też pogorszyć całą sytuację.

Pixie

Nie odpowiedziała mu. Głupie pytanie-pomyślała. Usiadła w oknie z nogami za oknem. Patrzyłą w księżyc. Miała złe przeczucie.

Seth

- Pixie... Proszę wyjdź z tego okna. - jęknął błagalnie. xD Nigdy nie mógł patrzeć kiedy Ona siedzi w oknie w zimę. Była taka krucha, delikatna...

Pixie

W odpowiedzi oparła głowę o szybę. Przyzwyczaiłą się do zimna. Zresztą nie robiła tego pierwszy raz. Nogami prawie zahaczała o śnieg.

Seth

Zdenerwował się tym razem. Chwycił kurtkę i wyszedł z domu szybkim krokiem. Czy Ona nigdy nie może mu ułatwiać?