Pixie. czyli coś na wzór domu..

Noah

Tak, przed samym soba musiał przyznać że jest hamem. Wstał z łóżka, podszedł do niej delikatnie łapiąc za nadgarstki - A czy ja powiedziałem, ze się zakochałem tak naprawdę? Powiedziałem, że poznałem dziewczyne i że nie jesteśmy parą. Wszystko się moze zmienić. - powiedział do niej smutnym głosem, wzrok spuścił w dół. Nie był w stanie spojrzeć w jej oczy przez co powiedział, co czynił.

Pixie

-A nie jest tak.?-powiedziała cicho. Była canajmniej zła. Zła na samą siebie.-Nie musisz niczego udawać skorą ją wolisz-powiedziała uspokajając się.

Noah

Puścił jej dłoń, spojrzał kątem oka na jej oczy - Ja sam już nie jestem pewny swych uczuć. Są one mieszane, widocznie nie potrafię sie pozbierać po czteroletnim zwiąku. - mruknął niechętnie. Nie codziennie się użalał nad sobą przed dziewczyną.

Pixie

Westchnęła -Ja Ci nie pomogę, nie umiem.-opadłą na foteli i założyła nogę na nogę. Patrzyła w okno sama nie wiedząc co ze sobą zrobić.

Noah

Opadł na kolana obok niej, delikatnie złapał jej dłoń - Wybacz, że tak się zachowuję. W głębi serca tak naprawde zależy mi na Tobie, ale nie jestem pewny czy jestem gotów na kolejny związek. - szepnął do niej.

Pixie

Spojrzała na niego-Trudno mi wierzyć w wasze meskie słowa. Czasami się zastanawiam , czy nie lepiej by było gdybym była gorsza. Brzydsza. Poza tym nikt do związku Cię nie zmusza.

Noah

- Nie bądź taka chłodna. Jakbym chciał, teraz w tej chwili bym Cię pocałował nie puszczając już nigdy. - wyznał, westchnął ciężko. Przymknął oczy.

Pixie

-Jakbyś chciał.-powiedziała. Nie chciała być oschła bo teraz wiedziała jak to boli. Wbiła wzrok w swoje dłonie. Czuła się głupio.

Noah

- A skąd wiesz czego teraz chcę? - zapytał z nikłym uśmiechem. Zastanowił się na chwilę, po chwili przejechał swymi palcami po jej policzku. Przybliżył się do niej, musnął ja zaczepnie, po czym pocałował. Odchylił lekko głowę.

Pixie

-Nie zmuszaj się-powiedziała i spojrzała na niego. Wiedziała, że wszystko się komplikuje, całe jej życie było skomplikowane.

Noah

- A czy ja się zmuszam? Ty teraz wszystko komplikujesz, dziewczyna na odwrót z Ciebie. - stwierdził spokojnie. Usiadł na kanapie, przejechał dłonia po swoich włosach.

Pixie

-Przepraszam.-powiedziała cicho-Ja się staram, ale tą blokadę nie tak łatwo przezwyciężyć.

Noah

Tym razem nie wiedział co powiedzieć. Po chwili namysłu powiedział - Być moze to za szybko się dzieje? Nie wiem. Może wolałabyś miec więcej czasu na przemyślenie? - zapytał.

Pixie

-Noah..tyle, że ja czuję, że Ty kogoś masz.Nie umiałabym być sobą w takim stanie rzeczy. Nie umiem się dzielić.-powiedziała i to było najtrudniejsze.

Noah

Spojrzał na nią smutno, mogło sie tak wydawać lecz on sam nie był wszystkiego pewien. - Wydaje Ci się wszystko... Ja zaś sądze, zę ty poznałaś innego. - oznajmił przed dziewczyna.