Pixie. czyli coś na wzór domu..

Noah

Niec już nie odpowiedział. Przymknął oczy, przejechał delikatnie po jej policzku, uśmiechnął się nikle - Lepiej jak pójdziesz spać.

Pixie

-No tak wtedy będziesz mógł się wsobodnie ulotnic..-mruknęła pod nosem. Spojrzała w ciemne już okno.

Noah

- O nie, nie zostawie Cie samej do samego rana bede tutaj, przy Tobie. - mruknął do niej. Wziął koc i przykrył ją. Po chwili wziął na ręce i zaniósł do sypialni, położył ją delikatnie. - Śpij - dzieliły ich jedynie centymetry.

Pixie

Spojrzała na niego i uśmiechnęła się blado.No tak on się starał , a ona była jaka była. Wbiła wzrok ww sufit.-Chcesz siedzieć tak cała noc.?-spytała. Chciała mu przygotowac chociaż miejsce do spania.

Noah

- Jeżeli jest taka potrzeba to tak, ty lepiej śpij, ja sobie sam przygotuje spanie na kanapie. - mruknął do niej, dał jej całusa w czoło.

Pixie

-Ja i tak nie zasnę.-powiedziałą cicho. Spojrzała mu w oczy. -Przepraszam-dodała. Czuła się głupio.

Noah

- Rozumiem, jeżeli zbyt pochopnie to powiedziałem. Nie masz o co przepraszać mnie. - powiedział jej dalej siedząc obok. Zaświecił małą lampkę obok.

Pixie

Usiadła na łózku. Powoli przysunęła się do niego. -Noah.-westchnęła i oparła głowę na jego ramieniu.

Noah

- Co cie tak dreczy? - zapytał patrząc na nią. Kilka razy przejechał delikatnie dłonia po jej plecach. Uśmiechnął się blado.

Pixie

-Że jestem taka dla Ciebie-powiedziała cicho podnosząc głowę i patrzac mu prosto w oczy. jej życie nie umiało się ułożyć. To było tym, co sprawiało, że jest przegrana.

Noah

Uśmiechnął się, dał jej całusa w czoło - Zawsze zostaje opcja przyjaciele. Lecz tacy najlepsi. - powiedział do niej.

Pixie

-Więc już nie chcesz.?-spytała lekko zbita z tropu. Może już zrezygnował bo była za trudna. Westchnęła. Albo poznał kogoś lepszego od niej.

Noah

Musnął ją w policzek - Nie chcę Cię urazić, lecz zraziłąś mnie trochę. - mruknął jej do ucha. Wstał, zaczał zmierzać w stronę salonu.

Pixie

-Noah-krzyknęła za nim i podbiegła do niego.Stanęła przed nim nieco się chwiejąc. Była, czuła się przy nim taka mała. Spojrzała na niego i zrobiła niepewnie krok do przodu.-Czemu.?-spytała.

Noah

Tak bardzo chciał ją teraz pocałować, lecz coś go zatrzymywało. Może poznana dziewczyna? Nie. Sam nie miał pojęcia dlaczego teraz ma jakąś blokadę - Sam nie wiem, chce cie pocałować ale nie mogę.