Mieszkanie Lisy

Lisa

- Trudno Ci się oprzeć. - zamruczała Mu do ucha i mocniej się przytuliła. Pierwsza myśl przed uśmiechem Matt'a to było żeby ją puścił, bo jest ciężka, ale była zbyt wielką egoistką do czegoś takiego.

Matt

-Są tacy co potrafia-odparł cicho i przytulił ją mocniej do siebie obejmując w talii. Przymknął na chwilę oczy i wspominając i ch pierwsze spojrzenie usmiechnął się szerzej kryjąc tym samym pojawające się w jego głowie wątpliwości.

Lisa

Przyjrzała się chłopakowi badawczo. W końcu nie wytrzymała.
- O czym myślisz? - zapytała zaciekawiona przyglądając się Mu uważnie.

Matt

-O tym jak się poznaliśmy.-przyznał. Najwidoczniej szczerości nie umiałsię wyzbyć.Odgarnał jej kosmyk włosów z twarzy i usmiechnął się już zupełnie inaczej wręcz niewidocznie.

Lisa

- A... - wyrwało jej się mimowolnie. - Poczekaj tu. - zakomenderowała całując chłopaka w policzek i pobiegła do sypialni. No tak, chociaż taki użytek z tego będzie.

Matt

Spojrzał za nią podejrzliwie po czym rezejrzałsię po pokoju po raz setny tego wieczoru. Na pólkach stały różne jej nagrody, ale wolał przyglądać się im z daleka by nie myśleć o tym co jeszcze mogło się stać.

Lisa

Po chwili ustała ubrana wyjątkowo w sukienkę i buty, które kupili razem. Uśmiechnęła się do chłopaka figlarnie i podeszła bliżej. No przynajmniej jeszcze się w tych butach nie zabiła.
- Może być? - zapytała zerkając na chłopaka wtedy, gdy nie patrzyła pod nogi. xP

Matt

Wstał z kanapy i podszedł do dziewczyny obejmując ją w talii. -No pieknie-wyszeptał z zachwytu. Wplótł dłoń w jej włosy i zsunął z nich gumkę która utrzymywała je w zgrabnym kucyku.Przesunął dłonią po jej karku ciepłymi opuszkami pacy.

Lisa

Zadrżała pod dotykiem dłoni chłopaka. Przysunęła się do Niego bliżej i usnęła zaczepnie w usta.

Matt

Nie pozostał jej dłużny. Przesunał dłonią po jej plecach delikatnie je masując i odwzajemniał przeciągle jej zadziorny pocałunek.Przysunał ją do siebie tak że stykali się ciałami.

Lisa

Z figlarnym uśmiechem na nowo położyła dłonie na karku chłopaka. Przysunęła twarz bliżej i przeciągle Go pocałowała.

Matt

Oderwałsię od niej niechętnie i obrócił ją kilka razy po czym ponownie ujał w ramiona. Oparła policzek na jej ramieniu i dziewczyna mogła czuć jego oddech na szyi. Po chwili przesunał po niej wargani.

Lisa

Przeszedł przez nią kolejny dreszcz. Nie opierała się, była potulna jak baranek. Łagodna jak nigdy. Tylko ile to potrwa?

Matt

Odsunał się od niej po chwili i spojrzał jej w oczy z jakimś dziwnym utęsknieniem. POgłaskał ją po policzku i odsunał się jeszcze w obawie, przed reakcją dziewczyny.

Lisa

Wywróciła oczami.
- Przecież Cie nie trzepne. - stwierdziła z uśmiechem i pocałowała chłopaka z zadowoleniem. - Sam się kapniesz kiedy mi się zmieni humor. - dodała po chwili.