Mieszkanie Lisy

Matt

Za późno.-pomyślał. Przysunałswe usta do jej i delikatnie pocałował ją wsuwając między jej wargi swój język i muskając nim podniebienie dziewczyny. Sam nie wiedział czemu to zrobił. Może dlatego,że jeszcze tego nie przeszedł z nią, nie! Sam nie wiedziałserio, ale było mu przyjemnie..

Lisa

Trąciła swoim językiem język chłopaka. Mimowolnie znowu zaczęło się w niej gotować, więc delikatnie starała się rozpiąć jeden z górnych guzików koszuli. Nie miała pojęcia jak udało Jej się rozpiąć i zdjąć Jego kamizelkę., xd

Matt

Oszalał.?Być może. Dogonił dłonie dziewczyny i pomógł jej rozpinać własną koszulę..o.O. W końcu pozwolił by i ona z niego sfruneła. Objał ją w talii choć jego dłonie migrowały po ciele dziewczyny.

Lisa

Wodziła dłońmi po plecach chłopaka nie przestając Go całować. Teraz liczyli się tylko oni dwoje. Nikt i nic więcej. Pewnie tego rano pożałuje. Ba, na pewno! Ale teraz to nie miało najmniejszego znaczenia. Jej dłonie sunęły z pleców coraz niżej.

Matt

Dłużej się nie zastanawiajac zsunałz niej bluzkę i przesuwał dłońmi po jej nagim tułowiu. Całował ją teraz po szyi zostawiając nań nieduże ślady. Nigdy mu się nie zdarzyło ,żeby zrobiłkomuś malinkę. Fuck. Przeniósł się na obojczyk dalej gładząc jej ciało i zatrzymując się na szlufkach spodni.

Lisa

Ona oczywiście nie miała nic przeciwko, a wręcz przeciwnie. xD Uniosła się i przejechała ustami od szczęki po obojczyk chłopaka. Potem całowała delikatnie Jego tors. Może i nie myślała, była w tym momencie prymitywna, ale z pewnością jej się to podobało.

Matt

Nie umiał czekać. Idiota. Bez pytanie rozpiał jej spodnie i zsunał z niej jednym cąłkiem zwinnym ruchem rzucając w kąt pokoju.Rano pożałuje pewnie , do czegokolwiek by nie doszło, ale trudno. Tak widocznie musi być. Całował teraz jej brzuch i nie mogąc się opanowac liznał lekko pępek dziewczyny.

Lisa

Gdy tylko miała okazję odwzajemniła się również zdejmując spodnie chłopaka. Do szczęścia z pewnością nie było Jej potrzebne nic więcej jak On. Jak Matt. Szkoda tylko, że nigdy nie jest tak jakby to sobie wymarzyła.

Matt

Przytuliłsię do niej lekko na nią napierając. Tak , tak daleko jeszcze nie zaszli nigdy, nawet wtedy. Przeszył go przyjemny dreszcz. Zaczął sunać po jej ciele dłońmi i całowac ją bezopamiętania.

Lisa

Była prze szczęśliwa. Czasami, jednak opłacało się upić. Wiedziała jednak, że będzie tego żałować. Że sama wyzwie się od jakich tylko. Teraz jej to nie interesowało liczyła się chwila. Gdy tylko odnalazła usta chłopaka zatopiła w nich swoje w namiętnym pocałunku. Zjechała niżej po szyi, obojczyku oraz torsie. Tam gdzie znajdowały się wcześniej jej usta wszędzie zostawał pocałunek.

Matt

Gdy zorientował się co robi dziewczyna osdunałsię od niej unosząc na wyprostowanych łokciach.
Lisa przestań-powiedział niezbyt twardo. Nie umiał być twardy w tej sytuacji i to jeszcze wobec niej ale przecież on jest z Cam.

Lisa

Spojrzał na Niego nieco zdezorientowana. Odsunęła się niezbyt chętnie z miną zbitego psa i usiadła z boku. Nawet pijana coś tam rozumiała. Otarła lekko już wilgotne oko. Zachciało jej się płakać. xd

Matt

Przyglądał jej się chwilę po cym przesunął się do niej siadając za nią w rozkrotu na tyle by opleśc ją ramionami. Oparł brodę na jej ramieniu.
-Lisa, jeśteś trochę wypita, zobaczysz wszystko się zmieni jak wytrzeźwiejesz.-powiedziałsam nie wiedząc czemu drążąc ten temat. Wyglądało to tak jakby za wszystko co tu się działo winił stan dziewczyny. Sam dobrze wiedział,że chętnie by kontynuował , ale nie dopuszczał do siebie tej myśli. Nie chciał uzależniać swojego wyboru od seksu, no a już tymbardziej z nieletnią.

Lisa

- A weź... - Warknęła zirytowana odskakując od Niego. W pierwszej chwili zachwiała się na nogach i podparła o ścianę. Potem ruszyła nadal chwiejnym krokiem do kuchni. Wyjęła butelkę wódki i znowu się napiła. Teraz jakoś nie chciało jej się przestać. xd

Matt

Stając w progdu dorwał się do niej i wyrwałjej butelkę. Spojrzał groźnie na dziewczynę i odszukał colę w lodówce.
-Pani już nie pije-powiedziałstrogo i nalał jej coli. Skoro chciała czegoś mocniejszego to proszę.Wyjął jeszcze jedną szklankę i przelał do niej resztę wódki wypełniając ją do ponad połowy po czym wyrzucił butelkę. Dolał do kubka coli wyrównując zawartośc po sam brzeg i spojrzał na nią ostrzegawczo po czym przysunał krawędź szklanki do ust.
-Skoro gramy w otwarte karty..-mruknął przechylajac szklankę i oprózniając ją.