Domek w lesie

Seth

- Jeszcze trochę. - wyszeptał dziewczynie do ucha i pocałował w policzek. Ułożył się w poprzedniej pozycji z tym, że oparł głowę o Jej. Zamknął oczy z uśmiechem.

Pixie

Przed ostatecznym zaśnięciem ścisnęła mocniej jego dłoń i jeszcze wyszeptała jego imie z wielką czułością. Sen przynosił jej niesamowitą ulgę. No w końcu nie musiała dźwigać.

Seth

Uśmiech jeszcze mu się poszerzył. Przytulił dziewczynę mocniej do siebie i pocałował w głębienie za uchem. Niedługo po Niej zasnął twardo.

Pixie

Obudziła się wcześnie jeszcze przed świtaniem i wysunęła się z łózka tak by nie obudzić chłopaka. Kolka która ją dorwała była niedozniesienia. PO skorzystaniu z łazienki dziewczyna udała się do kuchni. Postanowiłą zrobić sobie herbaty i z wyraźnym grymasem na twarzy usiadła na kuchennej posadzce osuwając się po ścianie dla włąsnego bezpieczeństwa. Siedząc tak trzymała się za pękaty brzuch.

Seth

Obudził się niedługo po dziewczynie. Widząc, że nie ma Jej obok wstał i wpierw zajrzał do łazienki, a potem do kuchni. Znalazł Ją tam. Ukucnął naprzeciw Pixie i uśmiechnął się.

Pixie

-Nic mi nie jest-powiedziałą z lekkim usmiechem. -To tylko kolka-wytłumaczyła mu chwytając go za dłoń. Mimo panującego półmroku zatonęła w brązowych tęczówkach nadal się usmeichając.Po chwili doszła do siebie .-Powinieneś się wysypiać.

Seth

- Wysypiam. Dla mnie dzień potrafi trwać wiecznie. - wyszczerzył zęby w uśmiechu. - Możesz wstać? Wiesz ja się tam na ciążach nie znam. xd

Pixie

-Moge-przyznała i przechyliła głowę na bok przyglądając się chłopakowi. Słowo przytyła ciązyło jej tak jak brzuch. -Ale musisz mi pomóc -jękneła cicho.

Seth

- Na pewno? - zapytał dla pewności z uważnym spojrzeniem. Złapał Ją już za ręce, ale jeszcze w żaden sposób nie ruszał.

Pixie

-Seth nie jestem jajkiem tylko przyszłą matką która będzie rodziła w męczarniach i potem niespała pół nocy by pilnować dziecka. Napewno-powiedziała przygotowując się do wstania.

Seth

Wywrócił oczami i pomógł dziewczynie wstać. Starał się robić to jak najdelikatniej jak to on. Podał Jej wcześniej odstawioną herbatę.
- Co na śniadanie? - zapytał z uśmiechem.

Pixie

-Nie jestem jeszcze głodna-powiedziała sącząc harbatę.Myślałą chwilę czy sie odezwać.-Seth chyba pora wybrać się do lekarza.

Seth

- Ale musisz jeść! - zaoponował natychmiastowo. - Tak, chyba tak. Ostatnio szpital za nami chodzi. - bąknął pod nosem. Tak, najwyższy czas wybrać się rzeczywiście do lekarza. Ech... On się po prostu nie zna. xd

Pixie

-Nic nie musze.-mruknęła. -A Ty musisz być dorosły skoro będziesz ojcem-żachneła się po chwili odstawiając herbatę. Tak humor jej się nagle popsuł gdy poczuła w okolicach intymnych pewien ciążowy ucisk. Chwyciła się parapetu i zacisnęła usta i oczy.

Seth

Złapał dziewczynę za oba przedramienia i pomógł utrzymać równowagę. Nie zrobił sobie wiele z uwagi dziewczyny chociaż coś tam go zabolało.