Domek w lesie

Seth

Przyszli do domu wolnym krokiem wciąż trzymając się za ręce. Otworzył drzwi i pokazał gestem żeby dziewczyna weszła. Przy okazji posłał Jej szeroki uśmiech.

Pixie

Zsunęła z siebie płaszczyk i powiesiła go na wieszkau przytrzymując się ściany. Wiedziała,że musiała darować sobie wiele rzeczy, ale nie chiała być bezwolna. Odczekała chwilę aż mineła zawroty i usmeichneła się do niego szeroko.

Seth

Rzucił Jej przeciągłe spojrzenie.
- Pomógłbym. - mruknął ponuro i powiesił swoją kurtkę. Wszedł do domu i od razu skierował się do kuchni. Włączył wodę na herbate nawet nie pytając o to dziewczyny.

Pixie

POdreptała za nim i wsunęła się na "coraz mniejszy" jak dla niej parapet. Jedną noge wciągneła na niego a druga opuściła w razie upadku. Obserwowała go uważnie i znów martwiła się o ich związek. Odkąd chłopak spochmurniał zdarzało jej się to coraz częściej.

Seth

Zaczął robić spaghetti. No tak, bardzo pożywne jedzenie, ale z jego talentem lepiej żeby robił coś "bezpiecznego". Gdy skończył nałożył na telerze po porcji i zaniósł do jadalni. Przyszedł podając rękę żeby pomóc Jej zejść. Cały czas się uśmiechał.

Pixie

Ostrożnie zsunęła się z parapetu i nic nie mówiąc ruszyła za nim nie puszczjąc jego ciepłej dłoni. Myslami była daleko i rozwarzała wszelkie za i przeciw.Wchodząc do salonu zerknełą w ciemne już okno. Minał jej kolejny dzień, było coraz mniej dni do podjęcia decyzji, do porodu. Dziewczyna wciąz się wahała obawiając się o ich związek, który ostatnio przygasał.

Seth

Gdy dziewczyna usiadła przysunął Ją do kzresła i pocałował z uśmiechem w policzek. Usiadł naprzeciw Niej. Oddzieleni byi tylko małym stolikiem. Uśmiechnął się szeroko. Ostatnio była jakaś przygnębiona.
- Smacznego.

Pixie

-Dziekuję i wzajemnie-odpowiedziała pogodnie. Chwilę brodziłą w talerzu po czym zabrała się za jedzenie. Lubiła jak Seth gotował. Zawsze dania jej smakowały a fakt ,że robiła je dla niej ukochana osoba był o tyle pocieszjący ,że nawet gdy nie miała apetytu jadła z ogromną chęcią. Posłała mu ciepłe spojrzenie i uśmeichnełą się szerzej odsłaniajac białe ząbki.-Kochanie doskonale gotujesz-powiedziałą szczerze.

Seth

- Makaron to i dziecko potrafi ugotować. - stwierdził sczezrąc się głukowato. - Ale dziękuję. - dodał z uśmiechem i zaczął jeść swoją porcję.

Pixie

Wywróciła teatralnie oczami i spojrzała na niego ciepło. Usmeichnęła się nieco zadziornie. Tak wracał jej dobry humor. Gdy skończyła czekała na chłopaka by móc pozmywać.

Seth

Skończył i widząc, że dziewczyna zamierza wstać błyskawicznie chwycił talerze.
- Nie. - rzucił tylko na odchodne i poszedł do kuchni zaczął zmywać naczynia.

Pixie

-Seth -jeknęła wywracając oczami. Zsunęła się gwałtownie z krzesła i podreptała za nim. Tak ciąza ją już męczyła.-Zostaw te gary !-mruknęła podchodzac do niego . Jakoś udało jej się przytulić do chłopaka od tyłu. Oparła policzek o jego plecy i przymknęła oczy czując jego ciepło.

Seth

Zaśmiał się i wytarł ręce o jakąś ścierkę. Odwrócił się do Niej i przytulił do siebie mocno.
- Wiesz, że Cie kocham? - zapytał z figlarnym uśmiechem. Pocałował dziewczynę we włosy.

Pixie

Zaśmiała się promiennie podnosząc wzrok na chłopaka.
-Mam taką cichą nadzieję.-powiedziałą przekornie po czym wtuliła się w jego tors.
-Ja Ciebie też-dodała usmiechając sie anielsko.

Seth

- Nadzieja jest spełniona już od dawna. - dopowiedział przekornie. Położył swoją głowę na dziewczyny i stał z Nią tak chwilę. O nie, nie zapomniał o brudnych naczyniach. Na pewno się do nich nie dobierze.