Domek w lesie

Seth

Uśmiechnął się lekko i powoli wyciągnął rękę do brzucha dziewczyny. Pogładził go delikatnie. Znowu zastanawiał się jak będzie teraz wyglądało ich życie. Siebie w roli pracującego ojca... Wzdrygnął się niewidocznie.

Pixie

-Będzie dobrze, prawda.?-spytała zauważając wzdrygnięcie chłopaka. Sama też nie czułasie z tym dobrze. Ona i matka.? NIby jak się miała zachowywać. Westchnęła głeboko. Gdy patrzyła na niego poczucie winy rosło.

Seth

- Pewnie, że tak. Tylko po prostu nie potrafie sobie wyobrazić siebie w roli ojca. - przyznał. Wzdrygnął się na samą myśl o tym. On ojcem? Ha!

Pixie

-Tak bardzo Cię przepraszam.-powiedziała. Nie umiała inaczej. Wsatała powoli łapiąc się stołu i spuściła tunike na brzuch.

Seth

Wstał i splutł ich ręce. Uśmiechną się szeroko i szczerze.
- Przestaniesz przepraszać? Przecież się cieszę! WIem przynajmniej, że jest mniejsza prawdopodobność, że uciekniesz ode mnie. - rzucił pzrekornie. Musnął dziewczynę w usta.

Pixie

-Seth..-zaśmiała się.-Nigdy bym nie uciekła. Nawet jak by mnie siłą zabierali głuptasie-powiedziała wesoło. -Więc co teraz.?

Seth

- A na co masz ochotę? - zapytał z uśmiechem. W końcu nigdy nie miał żadnych pomysłów, a już tym bardziej nie miał pojęcia czy nie będzie Jej się zmieniał ciągle humor i zachcianki.

Pixie

-Hmn...-zamyśliła się. -No nie wiem, na coś co zawsze byśmy robili.-powiedziałą wesoło.

Seth

- Ugh. - mruknął pod nosem i zamyślił się. Spojrzał na Nią z lekkim uśmiechem. - Spacer? Tylko gdzie jak tak?

Pixie

- Nad jezioro.?-zaproponowała. Nie wiedziała czy już tam była czy nie , w każdym bądź razie naszła ją dziwna ochota.

Seth

- Chętnie. Ubieraj się. - odpwoiedział z uśmiechem i pocałował dziewczynę czule. Gdy ta ruszyła do pokoju on zaczął zbierać ze stołu talerze i reszte jedzenia. Dużą reszte.

Pixie

Po chwili wróciła ubrana. Nie bardzo miała co na siebie wcisnąć. Czekała w przedpokoju klepiąc delikatnie brzuch. Zaczynała mić dziwne myśli, oj bardzo dziwne.

Seth

Zaraz zjawił się obok Niej. Przytulił Ją i pocałował po czym podał płaszczyk. Wślizgnął się w swoją krtkę.

Pixie

Chwyciła go za dłoń i wyszli przed dom. Cięzko jej teraz było robić cokolwiek , nie mówiąc o ubieraniu się.

Seth

Posłał dziewczynie szeroki uśmiech. Ruszyli wolno w kierunku pobliskiego jeziora. Znając życie było teraz nieźle zamarznięte.