Dom zwariowanej

Gariss

Tak... powiedział będąc zaskoczony tym pytaniem. Przytulił ją do siebie.

Alice

I nie opuścisz mnie... aż do śmierci? zapytała. Miało być na poważnie, ale nie wytrzymała. Roześmiała się. Brzmiało to jak... przysięga małżeńska? XD

Gariss

Będę starać sie jak tylko mogę. Przysięgam pocałował ja delikatnie. Umiał zachować powagę i się nie śmiał.

Alice

Zrobiło jej się głupio, że... umilkła. Popatrzyła w sufit i myślała.

Gariss

Co się dzieje? Kotek no... wszedł nad Nia ( nic dwuznacznego nie? xD ) zasłonił jej sufit.

Alice

Nie, nic. Myślałam. Nie, o niczym. Tak jakoiś. sama się zgubiła. Grała na czas, aby coś wymyśleć. Jakieś wytłumaczenie. Nie powie mu o czym teraz myśli.

Gariss

Powiedz o co chodzi.. ale proszę o najszczerszą prawdę. mówił poważnie.

Alice

E tam.. takie głupoty. stwierdziła. No fakt, myślała tylko o głupotach teraz. Czym tu się przejmowac?

Gariss

Ale że jakie głupoty? uśmiechnął się lekko. W myślach czuł że to nie głupoty

Alice

Nie, naprawdę nic. powiedziała i wysunęła się spod niego. [wiesz o co mi chodzi.] Chyba pójdę się kąpać. powiedziała opierając się o futrynę w drzwiach. Spojrzała na niego.

Gariss

Kochanie no... O co chodzi? Co Cie gnębi. wstał i złapał za drzwi żeby ich nie zamknęła.

Alice

Nie, nic nie jest. powiedziała i na niego popatrzyła. Łeb mnie boli tylko i wszystko mi się miesza. powiedziała. Sama nie wiedziała dlaczego się wykręcaa.

Gariss

Ale co Ci się miesza? No powiedz mi co się dzieje. dał dłoń na jej policzek i popatrzył jej prosto w oczy.

Alice

E tam. Myślałam o pierdołach. Wszystko przez Davida. powiedziała patrząc w podłogę.

Gariss

Czyli że o czym myślałaś? słysząc o jej byłym ścisnął rękę na drzwiach.