Dom na końcu miasta.

Noah

Nie wiedział, na co mógł sobie pozwolić. Przytulił ją do siebie, otulił ją swymi rękoma w pasie. Oparł się o oparcie kanapy, dał jaj całusa w policzek. - Minęło zaledwie kilka godzin, a już się zakochałem. Jak to możlie? - zapytał predzej siebie, na głos.

Gość

- Jesteś niesamowicie kochliwym facetem. - zaśmiała się cicho. Dłonie dziewczyny spoczęły na ramionach chłopaka, ona sama zaś rozkoszowała się jego ciepłem i bliskością.

Noah

- Tak? To chyba dobrze, co? - zapytał się, uśmiechnął się do niej delikatnie. Musnął ją w usta, napawał się jej bliskością. Splutł ich palce.

Gość

- Dobrze, bo przeżywam teraz to wszystko. Dla mnie jednak, w przyszłości, może i niedobrze, bo szybko zakochasz się w innej. - stwierdziła Tamara, jednak nie zamierzała zaprzątać sobie głowy myślami o tym, co będzie. Teraz była tu i teraz, i to było cudowne.

Noah

Dziewczyna rozbawiła go trochę, spojrzał na nią kiwiąc głową przecząco - Miałbym cię skrzywdzić? Nigdy w życiu, jak już musi być inny powód, ale nie bedziemy teraz o tym mówić... - mruknął ciepło do jej ucha. Musnął jąw szyje odgarniając loki.

Gość

- Pewnie, że nie. - mruknęła, nie wiedząc, co innego powiedzieć. Jej otępiały umysł pracował niesamowicie wolno, nie zdołała wymyślić lepszych słów. Przesunęła głowę nieco niżej i musnęła wargami jabłko Adama na szyi chłopaka.

Noah

Delikatnie ją obrócił, tym razem leżał na niej. Jego niebieskie oczy wpatrywały się ciepło w dziewczynę. Musnał ja zaczepnie w wargi.

Gość

Dziewczyna przymknęła oczy.
- Zaczyna być coraz fajniej. - stwierdziła, łapiąc dłonie chłopaka w swoje. Położyła je sobie na talii, jakby w celu wskazania, co jeszcze może zrobić, by była bardziej zadowolona (xD).

Noah

*Widać, ze ci się lekko mózg zlasował xD, bez urazy*

Uśmiechnął się zadziornie, zaczął ja całować po szyi czule. Swe dłonie wsunął pod jej bluzkę, jeżdził palcami w górę i w dół po jej plecach.

Gość

/ Nie dziw się, za długo jestem na nogach. Spać niedługo pójdę pewno xD. /

Tamara postąpiła tak samo, opuszkami palców rysowała różne wzory na jego plecach. Odrzuciła głowę do tyłu, niemalże mrucząc z zadowolenia.

/ Fakt, weny brak. /

Noah

Nagle jego dłonie powędrowały w dół zatrzymując się na jej guziku od spodni. Nie był do końca pewny do czego dziewczyna mu pozwoli.

Gość

Tamara zdawała się niczego nie zauważać. Przysunęła twarz bliżej twarzy Noaha. Musnęła go wargami w policzek, zadowolona ze wszystkiego.

Noah

Pocałował ją mocno i czule w usta, szepnął jej do ucha pytając - Zgadzasz się na dalszy krok? - spojrzał na nią, musnął ją kilka razy w szyję.

Gość

No cóż, dość płochliwa dziewczyna nie chciała niczego zmieniać.
- Poczekajmy. Na razie jestem wszystkiego pewna w dziewięćdziesięciu pięciu procentach, wolałabym najpierw odetchnąć i wiedzieć na pewno. - przyznała. Pogłaskała chłopaka po dłoni.

Gość

Wdrapał się do domu przez drzwi w kuchni, które pokazał mu kiedyś Noah. Otrzepał się ze śniegu. Rozejrzał się po kuchni. Zerwał z siebie zakrwawione bandaże i wrzucił je do śmietnika. Krew już mniej się lała niż przedtem, ale nadal spływała z jego głębokich ran. Podszedł do ,,drugich" drzwi zostawiając za sobą krwawe ślady łap. Położył się pod drzwiami.