Dom Garrusa

Garrus

Poczekaj tu chwilę. Poszedł za ścianę. Nagle można było usłyszeć piosenke El Mariachi. Po pewnym momencie po wstępie Garrus wszedł do salonu grając na gitarze i śpiewając.

Gość

Usiadła wygodnie na kanapie i przysłuchiwała się temu co gra, gdy wyszedł i zaczął śpiewać, uśmiechnęła się szeroko. Zrobił na niej wrażenie, nie spodziewała się tego. Śpiewała po cichu z nim refren.

Garrus

Chcesz coś usłyszeć jak śpiewam i gram? Może podaj jakąś Twoją ulubioną piosenkę usmiechnął sie i oparł sie o gitare.

Gość

- Zagraj jakąś swoją ulubioną - zaproponowała z uśmiechem. Przyglądała się mu i gitarze, "gdyby miał dłuższe włosy" - pomyślała, lecz od razu odrzuciła od siebie tą myśl, podobał się jej taki jaki jest.

Garrus

Jezu .. Nie wiem... Daj jakiś pomysł.. uśmiechnął się nie miejąc pomysłów co zagrać.

Gość

- Jezu to jest tam na górze - powiedziała z uśmiechem wskazują na sufit. Zaśmiała się, - no weź coś wymyśl, obojętnie - dodała.

****
Przyszła szybko do domu i zaczęła szukać jakiś rzeczy. Po jakimś czasie znalazła jego spodnie, jakąś koszulkę i bluzę. Spakowała to wszystko do torby i wyszła z domu zamykając za sobą drzwi i kierując się do Szpitala.