Dom Blanki

Mike

- Ale Blanka ja nie chcę tego zapomnieć - powiedział patrząc jej prosto w oczy. W duchu karcił się za to co zrobił. Na nowo przylgnął do niej i musnął ją tym razem namiętniej w usta.

Gość

- Mike...nie chcę ranić Annie, to moja kuzynka a twoja dziewczyna... - powiedziała. Oszukiwanie siebie samą nic nie daje. Czując ze znów do niej przylgnął i pocałował, na początku się opierała, lecz w końcu przestała. - To...bardzo niemądre co robimy... - zwróciła się do niego. Znów go pocałowała "stara miłość nie rdzewieje" - pomyślała.

Mike

nic już nie mówił tylko odwzajemnił pocałunek rozpoczynając następny. Ręce splótł na jej biodrach. Wiedział, że w ten sposób traci Ann, ale cóż poradzić skoro ciągnęła go również do Blanki.

Gość

"Co ja robię?.." - myślała, lecz nie mogła przestać, a ktoś musi...potem będą tego bardzo żałowali, szczególnie że Annie ją już na pewno znienawidzi. Pocałowała go namiętnie i odsunęła się - nie mogę...Mike ty jesteś z Annie - powiedziała i usiadła na kanapie, podpierając głowę rękoma. To wszystko jest takie trudne...

Mike

Usiadł obok niej. - Czy czujesz do mnie coś jeszcze? - zapytał wpatrując się w nią. Po co on w ogóle to zaczynał? Ciężko to przyznać, ale to było przyjemne.

Gość

Głupie pytanie, gdyby nic nie czuła do niego, na pewno by nie pozwoliła by ją całował no i dostałby w twarz. - A jak myślisz? - zapytała i przeniosła wzrok z podłogi na niego.

Mike

- Myślę, że tak, no więc w czym problem? - zapytał cały czas patrząc na nią.

Gość

- W tym...że nie możemy, nie chcę ranić Annie - mruknęła patrząc mu w oczy. Życie jest naprawdę skomplikowane, a jeszcze bardziej uczucia. - A ty....co czujesz? - zapytała.

Mike

Spojrzał jej w oczy. - Gdybym nie czuł to bym nie zaczynał. Tak musiał się przed samym sobą przyznać, że nadal coś do niej czuje.

Gość

Westchnęła, - A Annie? - zapytała, ona już nie rozumiała, skoro do niej coś czuje, to co z Annie? Dopiero wróciła, a już łamie serce kuzynce.

Mike

- Ann też - powiedział. Kochał Ann i czuł coś do Blanki. Pogubił się. A ostatnio to miał pretensje do Matta, że się w dwóch zakochał.

Gość

Wstała i podeszła do okna, - Mike...nie można do dwóch kobiet..czuć coś...Albo Kochasz Annie a do mnie nic, albo ja już się pogubiłam - powiedziała i spuściła wzrok. Wszystko jej się komplikuje.

Mike

- Czuje cos do was obydwu - powiedział. - Byłąś moją pierwszą miłością i nie mogę się ot tak tego uczucia.

Gość

Podeszła do kanapy i usiadła obok niego, lecz w jakiejś odległości, - Mike...dobrze...rozumiem, jeśli Kochasz Annie musisz o mnie zapomnieć... - powiedziała, z trudem przeszło jej to przez gardło. Ale innego wyjścia nie było.

Mike

- Tyle, że ja nie mogę - powiedział. No i nie chcę - dodał w myślach. Czemu tak bardzo chciał byc blisko Blanki skoro ma Ann?