Dom Blanki

Annie

-Jest ktoś kogo bardzo lubię.. a wiessz, że to do mnie nie podobne..-powiedziała. Bała się reakcji kuzynki. Ale kochała ją jeszcze mozniej niż kiedyś i chciała żyć z nią w zgodzie.

Gość

Na chwile przestała jeść, od razu pomyślała o Mike, - kim jest? - zapytała. Czuła się dziwnie i miała nadzieję, nie usłyszeć tego imienia.

Annie

Patrzyła chwilę na nią . Już jej chciała powiedzieć. Odpuściła sobie- Nikt. Nie ważne..

Gość

Wiedziała że coś ukrywa, - ja nie mam przed tobą tajemnic, powiedz mi - nalegała, chciała poznać jego imię, a nawet jeśli to Mike...trudno, jeśli on ją wybierze, zrozumie.

Annie

-Bo widzisz to jest znana Ci osoba-powiedziała patrząc na kuzynkę-Chodzi o Mike'a.

Gość

Widelec wypadł jej z ręki, patrzyła na nią nie dowierzając, ale nic nie odpowiedziała. Podniosłą z podłogi widelec i dalej jadła, - nie przeszkadza mi to...jeśli go kochasz, bądź z nim - wydukała.

Annie

-Blanka..-zaczęła-Ja jemu pozostawiłam wybór.On zadecyduje. -powiedziała i dołożyła sobie trochę sałatki.

Gość

- Miałyśmy o tym nie gadać - przypomniała stanowczo, - mówię, jeśli chcesz z nim być, a on z tobą, nie pytajcie się mnie o zdanie.... - powiedziała i odetchnęła głęboko, o mały włos a by się rozpłakała znów.

Annie

-Ale Ty zawsze i weszędzie niezależnie od niczego i nikogo będziesz moją kuzynką i najlepszą kumpelą-powiedziała odkładająć tależyk i podchodząc do dziewczyny objęła ją-Słyszysz ?

Gość

Pokiwała głową na znak ze tak, - dobra...rób co chcesz z Mike - odpowiedziała i uśmiechnęła się.

Annie

Westchnęła-Przecież wiesz, że nie o to mi chodzi -powiedziała lekko naburmuszona. Kuzynka była dla niej ważna.

Gość

- A o co? nie jestem z nim, on jest wolny, macie się ku sobie, wiec bądźcie razem, to wszystko - powiedziała.

Annie

-Tyle, że czuję, że się wściekasz.- powiedziała wracając na miejsce.

Gość

- Wcale nie - odpowiedziała i dalej jadła sałatkę. Spojrzała na nią i na obrus, nie wiedziała co powiedzieć, więc się nie odzywała.

Annie

- A co z tym Garrusem.?-spytała nagle , bo jej się przypomniało. Wiedziała, że może zaraz oberwać sałatka no ale cóz.