Dom Blanki

Annie

Usmiechnęła się do niej.Ona sama nie nadawała się do pracy. Przynajmniej tak jej kiedyś powiedziano i od tego czasu nie przymierzała się do tego.-Wiesz może to lepiej-ppowiedziała mając na mysli porzucone dzieci.

Gość

- Wiem, dobrze ze nie ma porzuconych dzieci, przynajmniej tutaj - powiedziała, i oparła się wygodnie o oparcie kanapy.
//ja już idę//

Annie

Uśmiechnęła się.Chyba jej sie przysnęło. W sumie była zmęczona wrażeniami i wszystim. Kiedy się obudziła było ciemniej , a kostka mocniej ją bolała.

Gość

Rozejrzała się i wzrokiem stanęła na Annie, - chyba się nam przysnęło... - mruknęła i podniosła się z kanapy, pod kuśtykała do okna i zasłoniła je, bo było już ciemno.

Annie

Nic nie odpowiedziała. Rozejrzała sie kilka razy po pokoju. W końcu poniosła się z miejsca. Stanęła powoli by nie uszkodzić kostki. -Pomóc Ci w czymś ?-spytała

Gość

- Jeśli jesteś głodna, to chodź do kuchni - powiedziała z lekkim uśmiechem i ruszyła w stronę kuchni, jak mówiła. Otworzyła lodówkę i postanowiła zrobić sałatkę, - lubisz, ser żółty, pierś z kurczaka, kukurydzę, fasolę i ananasa? - zapytała.

Annie

-Mhm..-przytaknęła i ruszyła za kuzynką.Po drodzę zobaczyła fotografię ze znanymi jej osobami.- Znaliście się.?-spytała , bo w sumie nie wiedziała jak ułożyć to pytanie. (na zdjęciu była Blanaka z Mike'em)

Gość

Spojrzała na zdjęcie, - tak, to był mój chłopak - odpowiedziała i przeniosła wzrok na składniki do sałatki, - to jak lubisz czy nie? - zapytała.

Annie

-Był.?-pisnęła pod nosem, analizując wszystko.-Tak lubię -powiedziała i ruszyła za nią.-Musisz mi coś opowiedzieć.-powiedziała stanowczo.

Gość

Wyłożyła wszystko do miski i zaczęła mieszać, - a co mam ci tłumaczyć? - zapytała. gdy skończyła mieszać zrobiła do tego sos i wszytko połączyła.

Annie

-Jak to był.? I co się stało, że był.? A nie jest.-spytała patrząc na nią. Oczekiwała szczerości. Musiała poznać tę historią-Tylko Blania, mów prawdę ..

Gość

Przestała mieszać, odstawiła łyżki i schowała sałatkę do lodówki. Odwróciła się i spojrzała na Annie, - widzę ze nie dasz mi spokoju dopóki ci nie powiem - mruknęła i oparła się o blat, - no więc...jak byłam z Mike, na początku było cudownie, był czuły, miły, mówił ze mnie kocha i nie pytał się o wszystko Alice, gdy poznałam Garrus'a to trochę mi sie spodobał, ale Alice się w nim kochała i zaczęła gadać że zdradzam Mike'a i ze zakochałam się w Garrus'ie i ze jej go odbiłam. Gdy o tym dowiedział się Mike, zerwał ze mną, potem poszłam do jakiegos starego gospodarstwa, tam miałam wypadek, wpadłam do wielkiej dziury i straciła przytomność, noc była zimna i leżałam tam całą noc i dzień, w końcu znalazł mnie Mike i zawiózł do szpitala, tam się dowiedziałam ze byłam w ciąży, ale niestety straciłam dziecko, no i mam złamaną nogę. Pogodziłam się z Mike, ale on chciał zebym też pogodziła się z Alice, no więc przyszła ona, lecz nie chciała mi wybaczyć..potem on zaczął się jej pytać zy ma mi wybaczyć itd. no wiec ja nie wytrzymałam i wyszlam - opowiedziała i westchnęła, - proszę, wiesz wszystko - dodała.

Annie

Stała tak chwilę patrząc na kuzynkę.Poczuła dziwne ukłucie w sercu. Zabrała jej miskę i zaczęła energicznie mieszać. Musiała coś ze sobą zrobić.-I na pewno nic nie zaszło między tobą a tym jak mu tam..?-spytała patrząc na nią.

Gość

- Garrus - dokończyła, - oczywiście że nie...a co ty myślałaś ze ja puszczalska? - powiedziała nieco zła, że wszyscy tak o niej myślą. - Ostatnio myślałam żeby się pociąć, bo wszyscy patrzą na wygląd, nie na to kim jestem i co czuję.. - jedna łza jej spłynęła.

Annie

Spojrzała na Blankę nadal mieszając.-Nie musiałaś z nim iśc do łóżka, by go zdradzić-powiedziała stanowczo.-Ale owszem jesteś ładna. Tobie Bóg nie poskąpił-dodała patrząc na siebie z obrzydzeniem.-Ale mądra jesteś.. byłaś.. Całowałaś się z nim i to nawet nie tak normalnie.?-spytała.