Annie's Hause

Annie

Uśmiechnęła się.-Bardzo dziwna jestem.?-spytała i stnęła przed lustrem, które objęło ją całą.Patrzyła w nie z dziwną miną trzymając jedną dłon na brzuchu. Czy znów jej odbiło.?

Mike

Ehh co ty robisz - zapytał się z uśmeichem.
Nie nie jestes dziwna - dodał patrząc się na nią.

Annie

Przycupnęła na łózku i złapała go za rękę. -Szkoda, że od dziś nie będziemy tu sypiali.-powiedziała.Tak tu był ich pierwszy raz.

Mike

Tak masz racje - powiedział. No tak w tym domu spędził najlepsze chwile swojego życia.

Annie

Usmiechnęła się niewinnie i cmoknęła go. -Pomożesz mi się pakować.?-spytała.

Mike

Jasne - powiedział z uśmeichem. Wstał z łóżka i pomógł wstac dziewczynie.

Annie

Zaczęła zbierać swoje rzeczy z szafek i półek. Pobiegła do łazienkii zgarnęła też kosmetyki. Nie chciała siuę wyprowadzać, ale chciała mieszkać z nim.

Mike

Chłopak zaczął wszystko pakować do torby. Tak się cieszył, że dziewczyna z nim zamieszka.

Annie

Obiegła całe mieszkanie i spakowała do walizki wszystko co tylko mogła i co było jej na końcu usiadła na niej próbując ją zapiąć. Nie wierzyła, że przez miesiąc ma aż tyle rzeczy do wzięcia. Doszły rzeczy od Blanki, więc pewnie one zajęły tyle miejsca. PO chwili siłowania się z zamkiem złapała się za głowę. Małe zawroty. Czy to z nerw, czy znów odzywa się anemia.?

Mike

Chłopak poszedł do dziewczyny. Zapiał jej walizke.
Jej ile ty masz ciuchów - powiedział.

Annie

-Ech trzy czwarte mam od Blanki-powiedziała wstając powoli. Rozejrzała się jeszcze. -To chyba już wszystko-powiedziała bez wyrazu.

Mike

no to idziemy do mnie - zapytał się z usmeichem. Spojrzał na dziewczyne kątem oka.

Annie

Rozglądała się jeszcze choć wwiedziała, że wszystko wzięła.Podeszłą do niego i wtuliła się w jego ramie. -Tak..-powiedziała dośc smutno.

Mike

Nie smuc sie - powiedział. wział wszystkie torby i wyszedł z dziewczyną do jego domu.

*napisz*

Annie

Zima nadal panowała w mieście. Jednak nie dla każdego. Przed drzwiami stała dziewczyna w wysokich,czarnych kozakach na szpilkach i równie czarnej,krótkiej spódniczce. Do czałego stroju dopełnieniem była granatowa bluzka ze sporym dekoldem.Brunetka po chwili siłowania się z kluczem otworzyła drzwi i weszła do środka zamykając je za sobą nogą. Przeciągnęła przez korytarz walizkę i nieco tylko mniejszą torbę. Zostawiła je w sypialni i rozwaliła się na łóżku. -Och -wyrwałao jej się gdy poczuła znajomy z przeszłości zapach. Zerwała się z niego i postanowiła się rozpakować. Gdy już skończyła zmieniła pościel i wystrój pokoju. Poszła do kuchni by zrobić sobie herabaty. Przy okazji rozpakowała torbę z jedzeniem.Wyciągnęła z niej jogurty i piwo. Mmm..oj tak właśnie,że piwo.. Odechciało jej się herbaty więc zostawiła jedną puszkę na wierzchu. Chwyciła paczkę herbatników i ruszyła do salonu. Mijając po drodze lustro spojrzała w nie. Brunetka o anorektycznym wyglądzie ubrana w wyzywające ciuchy i dośc ostry makijaż z piwem w ręku. Westchnęła coś pod nosem i zniknęła sprzed lustra. Tak.. to była Annie, wróciła po półtorej miesiąca. Poznałbyś ją ..?