Annie's Hause

Fabian

No tak, powoli zasypiała. Właściwie domyślił się, że tak będzie, nie czuł się zaskoczony. Pewnie ostatnio w ogóle mało spała.
- Nieszczególnie, ale zasnę razem z tobą. - obiecał i lekko pogłaskał Annie po włosach, zastanawiając się, dlaczego czuje się, jakby był młodszy od niej. W sumie, jeśli chodzi o kontakty z płcią przeciwną, był dużo do tyłu, może to przez to. Zresztą, kto tam wie.
- Nie mam w planach wykorzystywania cię, nie zamierzam wyjść, będę grzeczny. Śpij. - wyszeptał. Pocałował dziewczynę w czubek głowy i sam również zamknął oczy, zgodnie z obietnicą, by zasnąć. Kiedyś tam.

Annie

Przytuliła się więc doń mocniej i objęła go w miarę swoich możliwości. Nie dużo brakowała by to popołudnie przespała. Może to dlatego,ze w końcu zjadła porządny posiłak. Sama sobie gotowała zaledwie trochę. Nie miała też jakoś głowy do wystawnych dań. Chwilę po tym rozmyślaniu było już słychać jedynie jednostajny i cichy oddech dziewczyny. Za oknem zaczął tańczyć deszcz.

Fabian

Fabian po raz kolejny pogładził czubek głowy Annie i uśmiechnął się, po czym... I tu od razu zawiódł fanów kryminałów i tym podobnych. Postanowił również spróbować zasnąć, ale najpierw delikatnie przełożył dziewczynę, tak, by mogła się położyć na kanapie. Usiadł i ostrożnie położył jej głowę na swoich kolanach. Łatwiej byłoby zanieść ją do siebie, ale nie chciał, by była daleko. Egoista.
Westchnął cicho i wsłuchał się w jednostajne bębnienie deszczu o parapet, co po jakimś czasie nareszcie go uśpiło.

Annie

Obudziła się pierwsza późnym wieczorem. Z początku nie bardzo wiedziała co się stało. Dopiero kiedy poczuła ciepło bijące od Fabiana uspokoiła się i zachowałą ostrożność. Obróciła twarz tak by móc spojrzeć na chłopaka. Teraz kiedy ni9e widział mogła go chłonąć wzrokiem ile tylko chciała.Musiała przyznać,że jest niesamowity i nie chodziło tu tylko o wygląd. Chcąc odgarnąc sobie posmyk włosów za ucho natrafiła na jego dłoń i po chwili wahania postanowiła ująć jego zdecydowanie większą w swoje droble łapki.Jedyne co było niezmienne to grający na parapecie deszcz.

Fabian

Minęło dużo czasu, zanim brunet trochę się ocknął. Przekręcił lekko głowę i przez chwilę nie otwierał oczu. Wyraźnie czuł dotyk Annie i sam przed sobą musiał przyznać, że było to przyjemne. A nawet bardzo. Lekko zacisnął dłoń, by mu się nie wyrwała, i otworzył oczy. Chociaż i tak niewiele widział.
- Cześć. - zaczął dość cicho i jedną ręką przetarł powieki. Dalej był senny, ale na całe szczęście się obudził, bo chyba przydałoby się wrócić do siebie. Chociaż wcale nie miał na to ochoty. Uniósł się nieco.
- Chyba będę lecieć. - rzucił niezbyt pewnym tonem, nie ruszając się - bo i nie miał ochoty sobie iść.

Annie

Ukradkowo zerknęła na zegarek wysłuchawszy uprzednio bruneta.
-Jest późno i pada. -stwierdziła nadal trzymajać go za dłoń. Podniosła się przyjmując pozycję siedzącą. Nie chciała ,żeby szedl ,ale nie mogła go też zatrzymywać. Przez tyle czasu była sama więc swoją pobudkę taktowała jako egoizm w czystej postaci. Przeczesała włosy wolną dłonią dając sobie tym samym czas do namysłu. A gdyby zaryzykować.?
-Wiesz, może nie jest to hotel pięciogwiazdkowy, ale jeśli chcesz możesz zostać-powiedziałą w końcu powoli wypowiadając każde ze słów. W obawie,że to go nie przekona postanowiła kontynuować- Mam wolny pokój i ubrania po kumplu, czyste i wyprasowane, a niektóre nawet nowe. Niczego Ci nie braknie. -dodała może już nieco bezmyslnie.

Fabian

Odniósł wrażenie, że Annie w tym samym stopniu co on ma ochotę, by wyszedł z tego domu. I postanowił zostać.
- Poddaję się. Chociaż to nie wypada. Musisz wybaczyć mi brak dobrych manier. - rzucił z uśmiechem, poczochrał lekko dziewczynę i wstał, żeby zapalić światło. Właściwie nie chodziło mu o brak czegokolwiek, bo dobrze sobie radził, po prostu wolał nie ryzykować takiego pobytu, bo czasami miewał różne głupie pomysły, i w ogóle. Ale skoro nalegała, nie opierał się, bo po co.
- To jak, jakiś film? Na razie pewnie nie chce ci się spać na tyle, by znów się położyć. - stwierdził przypuszczalnie i lekko uniósł brew.

Annie

Uśmięchnęłą się szeroko na samą myśl ,zę wyszło na jej. Wstała pomału by odciązyć chłopaka i energicznie przesunęła się na drugi koniec pokoju prezentuując mu sprzęt i zestaw płyt DVD.
-Wybieraj .-powiedziała wesoło wskazując palcem na pólkę. -Jestem otwarta na wszelkie propozycje.-dodała po chwili po czym ruszyła w stronę kuchni. Zatrzymała się w progu jeszcze na chwilę i odwróciła twarzą do bruneta.- Coś do filmu.? Napoje, ciastka, czy może kanapki.?-spytała łagodnie.

Fabian

Wstał i podszedł do płyt, zamierzając wybrać coś ciekawego. Na propozycję dziewczyny zawahał się.
- Może jakiś napój, z góry dzięki. - oznajmił z niezbyt przytomnym jeszcze uśmiechem i wynalazł jakiś horror, bo nigdy nie bał się takich filmów i w sumie mógł sobie to obejrzeć. Jak dla niego, horror w środku nocy to było to. Włożył płytę do odtwarzacza i zatrzymał nagranie, żeby Annie niczego nie przegapiła.

Annie

Wróciła z dwoma szklankami i dużą butelką soku porzeczkowego. Na wszelki wypadek zabrała też paczkę czipsów. Kto wie może w trakcie zmienią zdanie i któreś z nich zgłodnieje.
-O horror.-powiedziała wesoło wchodząc do pokoju. Usiadła obok chłopaka i nalała soku do szklanek. Wysypała czipsy na bmbusową miseczkę i podwinąłwszy nogi pod siebie zajęła wygodną pozycję. Miejmy na uwadze,że jakimś cudem zgasiła dla lepszego klimatu światło.

Fabian

Na tę radość oczy trochę mu się rozszerzyły ze zdumienia i zapomniał podziękować za to, że coś przyniosła, no bo jak to - chciał ją filmem wystraszyć, a tu się dziewczyna cieszy?
- Powiedz mi, czy horrory cię nie przerażają? - zapytał, unosząc brwi. Nie mógł uwierzyć, że tak zareagowała. Miał ochotę ją na noc wystraszyć, a tutaj taka klapa jeszcze przed początkiem filmu. Właściwie nie czekając na odpowiedź, włączył nagranie, w nadziei, że w trakcie trwania jakiegoś strasznego filmu o strasznym, oklepanym tytule Annie przekona się, że powinna się bać.

Annie

Zaśmiała się cicho.
-To zależy, ale jeśli chcesz zrobię Ci tę przyjemnośc i będę piszczeć ze strachu.-powiedziała radośnie po czym założyła kosmyk włosów za ucho.-Ogólnie czasami dobrze się jest bać.-dodała i przeniosła wzrok na ekran, by przekonać się czy tym razem będzie się bać czy też nie.

Fabian

- Jasne, liczę na strach. Tylko dobrze udawaj. - posłał jej szeroki uśmiech, a gdy skończyły się napisy, zamilkł. Chociaż film chyba znał, nie chciał go przegapić. Objął rudowłosą ramieniem, na wypadek gdyby bardzo się bała, a sam z umiarkowanym zainteresowaniem przyglądał się akcji.

Annie

***

Zakłądając,ze nasi bohaterowie zaczęli spotykać się regularnie i trawało to dłużej niż kilka dni... xD

Tego wieczoru Fabian ponownie pojawiłsię u Annie. Miał ją jedynie odprowadzić do domu po nocnej imprezie, ale zwazywszy na to,że dziewczyna wyrwała się z niej wcześniej zaprosiła go na przysłowiową herbatę. W mieszkaniu pachniało ciastem i stojącymi w salonowym wazonie kwiatami. Dziewczyna zrzuciła z siebie płasz i ruszyła przodem, a kiedy oboje znaleźli się w kuchni zaproponowała mu coś ciepłego do picia po czym zabrała się za przyrządzanie herbaty. Rozmawiali sobie rozpatrując rózne wersje wydarzeń jakie mogą mieć miejsce teraz na imprezie, mieli już wspólnych znajomych i dobrze się dogadywali. Kiedy napój był gotowy dziewczyna wręczyła szklankę chłopakowi i obróciwszy się plecmi do szafek oparła o blat.

Fabian

Fabian z imprezy także skorzystał, toteż w głowie trochę mu szumiało i mogło to zaważyć na zachowaniu bruneta, na trzeźwo przeważnie inny był.
- Dzięki. - rzecz jasna miał na myśli herbatę, jednak zamiast wypić napój, ostrożnie odstawił go na stół i przyjrzał się Annie, a właściwie jej plecom, dochodząc do wniosku, że wygląda bardzo ładnie, co zresztą zauważał już wcześniej. O dziwo, bez najmniejszego wahania wstał i podszedł do niej, a potem objął w talii.
- O czym myślisz? - zapytał, lekko odgarniając dłonią włosy dziewczyny.