Forum www.petsandpeople.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Annie's Hause
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72, 73, 74  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.petsandpeople.fora.pl Strona Główna -> Osiedle
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annie
Administrator



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:14, 06 Sie 2010    Temat postu:

Annie milczała dłuższą chwile. Skoro już się odezwał i zadał pytanie odnośnie jej życia , o którym wczesniej kazał jej opowiedzieć to znaczy ,że słuchał, a to raczej dobrze. Wyprostowała się i złożywszy ręce na piersiach wbiła wzrok w stojący przed nią wazon ze słonecznikami. O Mike'u nie chciała wspominać, wystarczyło,ze mijała go kilkakrotnie w ciągu dnia na ulicy i widziała jak mizdrzy się przed Camille. Z resztą tej dziewczyny też nie lubiła. Nie było się co dziwić, po tym wszytsko co zaszło najchętniej zakopałaby tę parkę głęboko pod ziemią. Nabrała teatralnie powietrza do płuc by przygotowac rozmówce na nieco wybuchową wypowiedź. Właściwie z nikim o tym nie gadała.
-Mike, to osoba specyficzna, której historia jest tak długa i zawiła,że mogłam się spodziewać takiego końca. Nim tu przyjechałam był z moją kuzynką i to ponoć bardzo na poważnie. Na kilka dni prze moim pojawieniem się w mieście zerwali z jakiegoś tam powodu i nawet nie wiem czy chcieli do siebie wrócić. Miałam na niego namiary od mojej św. pamięci przyjaciólki więc odezwałam się do niego, a on o dziwo zjawił się jak rycerz na biełym koniu w lśniącej zbroi chętny i gotowy do pomocy. Życie jakoś zaczęło się tak układać,że nasze drogi zbiegły się w jedną i jak z początku wyglądało wszystko cudownie tak póxniej poszło w diabły. Pojawił się w mieście inny facet, Noah. też miły sympatyczny i jakoś tak zupełnym przypadkiem co u was jest rzeczą standardową niby mu isę spodobałam. od tamtej pory zaczynały się wieczne afery i problemy, chociażby o psa jego siostry, a później już mojego. -przerwała na moment by zobaczyć czy nie przynudza i czy chłopak nadąża. Mówiła szybko i całkiem sładnie jak na osobę , która przeżyła w ciągu niecałych dwóch lat tyle perypetii niekoniecznie z resztą sympatycznych.- Po świętach jak już wszytsko było w miarę i pierwsze oświadczyny mieliśmy za sobą miał wypadek, a ja musiałam wyjechać więc zostawiłam go samego na zaledwie trzy miesiące a on w tym czasie znalazł sobie inna, notabene pielęgniarkę. Wiadomo co między nimi zaszło. Nie byłam jednak w stanie od tak żyć bez niego więc mu wybaczyłam tłumacząc sobie,że i ja zawiniłam zostawiając go. Później pojawiły się inne problemy i powrócił Noah. Jego przyjaciel mioał problem z wybraniem sobie partnerki i oscylował między Lisą , a Camille , której szczerze niecierpię min. po tym co zrobiła. Gdy już sprawa się ropzwiązała ta cała blondyneczka w ramach wielkiego płaczu po Matt'cie przykleiła się do Mike i ot co. Teraz jak każdy z nas zaczął nowe życie chyba są razem W sumie oświadczał mi się chyba z pięc razy i za każdym podejrzewam kłamał. Krążą pogłoski ,że ona jest w ciązy, ale nie bardzo mnie to interesuje. Nie wiem czy to jego, czy też nie. Wszytskiego isę można po nich spodziewać. -dodała a lekkim grymasem na twarzy. Co jak co ale tak spaczonych ludzi to jeszcze chyba świat po swoim grzbiecie nie nosił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabian




Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:35, 06 Sie 2010    Temat postu:

Jakimś cudem mniej więcej nadążał i poukładał sobie to w głowie. Właściwie opowieść Annie była dość zawiła, więc miał dużo szczęścia, że wszystko sobie utrwalił, a jego pamięć nie szwankowała.
- Wybacz, że to powiem, ale wszystko brzmi jak treść telenoweli. I pomyśleć, że przyjechałem to tak porąbanego miasta. - stwierdził z lekkim rozbawieniem, bo chociaż dla dziewczyny zapewne nie było to miłe, samo skojarzenie samo mu się nasunęło i dobrze pasowało do tej całej historii. Co jak co, ale mała nauka taktu w tym przypadku byłaby potrzebna. Zacmokał cicho i spojrzał przelotnie na okno, tylko po to, by znów utkwić wzrok w swojej towarzyszce. Odniósł wrażenie, że opowiadała o tym stosunkowo obojętnie, ale nie chciał wtrącać swoich trzech groszy, bo mogło być inaczej. Mogła zataić prawdziwe odczucia. Skwitowałby to jednym słowem - kobiety. Zresztą, to chyba one odgrywały tu ważniejsze role, miały decydujące zdanie i brały udział we wszystkich skandalach - przynajmniej w oczach Annie, a raczej to na żeńskie imiona zwrócił uwagę. Czyli było ich tu więcej. Na samą myśl o tym najchętniej schowałby głowę w piasek.
- Znasz tych wszystkich ludzi? - zapytał ostrożnie, mając nadzieję, że nigdy nie zechce jej się przedstawiać nowego mieszkańca znajomym. W sumie chyba nie miała po co, ale na samą myśl o nowych znajomościach było mu wręcz niedobrze. Dziewczyna ci się zwierza, a ty rozmyślasz o niebieskich migdałach, skarcił się w duchu i spojrzał przytomniej na Ann.
- Nie masz szczęścia do facetów, teraz trafiłaś na zupełnie inny rodzaj. Nigdy jeszcze nie miałem dziewczyny i nie byłem zakochany, i nie planuję tego. - rzucił, zorientowawszy się, że teraz przeszła od jednej skrajności do drugiej. Zresztą, jak na razie nie planował niczego związanego z kobietami, bo wszystko zaplanuje się samo. Fabian miał dość nietypowe marzenie - za dwadzieścia lat usiąść w miękkim fotelu i, dotykając przyprószonych siwizną włosów, patrzeć na szczęśliwe życie swoich dzieci. I mimo że nieszczególnie szły mu kontakty damsko-męskie, dalej liczył na to, że jego sen się ziści. Przyłapał się na myśleniu, że spodobałoby się to Annie, a przez krótką chwilę chciał podzielić się z nią swoimi myślami. Jak zawsze, jego myślenie godne było najwyższej klasy kretyna.
- I powiem ci, że jak na niezbyt łagodnie traktowaną przez los, jesteś optymistką. Muszę cię za to pochwalić, chociaż takie rzeczy nie są w moim typie. - przyznał i uśmiechnął się lekko, niezbyt pewien, czy powinien, bo może będzie jej smutno, obrazi się, zirytuje, cokolwiek. Tak to jest, kiedy przez ponad dwadzieścia lat unika się kontaktów z przedstawicielkami płci pięknej. W myślach postanowił, że od dziś jego jedyna znajoma nie uniknie regularnych odwiedzin, bo w końcu trzeba mieć kontakt z rzeczywistością, nawet jeśli się tego nie chce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Administrator



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:46, 06 Sie 2010    Temat postu:

-Życie to nie bajka, ale już po jakimś czasie idze się do tego przyzwyczaić-skwitowała.-Co do wszytskich wymienionych, owszem znam ich. Właściwie trudno tu kogoś nie znać. To małe miasto i tak czy siak na kogoś z nich na pewno wpadniesz w najbliższym czasie-dodała. Dopiła swoją herbatę i po chwili podniosła się z miejsca. Chłopczemógłbyś się oganrąć -pomyślała kiedy przyłapała się ukradkowym spojrzeniu na jego roznegliżowany tors. Nie bardzo miała ochotę pokazać po sobie,że jacykolwiek faceci ją jeszcze interesują. Co jak co, ale chyba miłośc nie była jej pisane, a przynajmniej nie tak jak to sobie wyobrazić można było w tym świecie. Chwyciła obie szklanki i z usmeichem skierowala się do ku8chni zatrzymując się jeszcze na chwilę w progu-Jakiś obiad.?-spytała dźwięcznie, spoglądając na niego. Do gotowania dla innych przywykła pracując w sierocińcu, poza tym lubiła to robić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabian




Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:58, 06 Sie 2010    Temat postu:

Zmarszczył brwi i wyprzedził Annie. Że niby będzie siedzieć i czekać na gotowe? Marzenie. Był dość dobrym kucharzem i przepadał za gotowaniem, tak więc mógł zrobić to sam.
- Odpocznij, ja zrobię. - odpowiedział i, chociaż tym razem trochę ostrożniej, zaniósł dziewczynę na kanapę w salonie. Przynajmniej nie będzie mogła protestować. Sam udał się do kuchni i zajął przygotowywaniem jakiegoś dania. Trwało to dość długo, przeszukiwał półki w poszukiwaniu pożądanych akcesoriów czy składników, ale i robota była przyjemna. W końcu znalazł wszystko, co potrzebne, ustawił i zajął się gotowaniem zupy warzywnej, potocznie nazywanej śmieciówką. Gdy mógł na chwilę ją zostawić, przygotował koktajl truskawkowy. Po ugotowaniu zupy przykrył garnek, żeby danie było ciepłe, i przygotował sobie wszystko do zrobienia naleśników z owocami. Jak szaleć, to szaleć. Rozgościł się przecież.
Po kilku minutach, gdy wszystko na drugie danie było przygotowane, nalał zupy do dwóch bulionówek i zaniósł na stół w pomieszczeniu gościnnym. Sprzątnął z niego dwie szklanki oraz opakowanie ciastek, a potem usiadł.
- Smacznego. - rzucił jeszcze chwilę wcześniej, w czasie układania łyżek. I po chwili zabrał się za jedzenie zupy, która nie wyszła najgorsza. Zostało jeszcze trochę, więc - jak sprytnie wymyślił - zaoszczędził Annie gotowania na całe kilka dni. Postanowił poczekać, aż dziewczyna zje do końca, z podaniem drugiego dania, żeby się nie spieszyła i myślała, że ma się tym najeść. Co jakiś czas popatrywał na nią znad miski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Administrator



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:05, 06 Sie 2010    Temat postu:

-Fabia..-powiedziała nieco przutkana jego zachowaniem Zupa pachniała bardzo apetycznie i chcąc nie chcą musiała przyznać,że była dobra, skoro chłopak zaczął już konsumpcję. -Nie musiałeś, naprawdę.-powiedziała sięgajac w końcu po łyżkę. Ujęła sztućce sprawnie w dłoń i zaryzykowała jak się póxniej okazało bez żadnego szwanku. Zupe w rzeczywistości była bardzo dobra. Musiała przyznać,że wiedział co i jak. Jadła powoli jak to miała w zwyczaju, nie była przecież zwierzeńciem by rzucać się na jedzenie. Gdy skończyła posłusznie zebrala talerze i brudne już łyżki. Obserwowała go uważnie by znów jej nie wyprzedził, albo co gorsza uziemił na kanapie korzystając ze swojej fizycznej przewagi.-Pozwól,ze chociaż pozmywam-rzucoiła ostro z niewinnym usmiechem. Z facetem jak z psem jak nie krzykniesz nie posłucha. Chwyciła więc talerze i ruszyła w stronę kuchni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabian




Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:14, 06 Sie 2010    Temat postu:

Nie mógł pozwolić, by wykryła jego niespodziankę, o nie. Nie po to tyle czasu zajęło mu przygotowanie tego wszystkiego, by teraz dowiedziała się, że to nie koniec - i co będzie na drugie danie. Nie, nie, nie - musi ją dogonić. Jak pomyślał, tak też zrobił. Wstał i udał się za nią. Udało mu się zatrzymać dziewczynę w przedpokoju. Delikatnie chwycił jej dłoń, jednocześnie blokując dalsze ruchy.
- Annie, poczekaj. Nie możesz tam wejść, bo... bo jest coś, o czym nie wiesz i nie możesz dowiedzieć się teraz. Poczekaj kilka minut; jak musisz, możesz nawet pozmywać, ale nie teraz. Na razie odłóż talerze gdzie indziej, proszę. - mruknął niemal błagalnie, próbując zyskać coś więcej uporczywym wpatrywaniem się w twarz towarzyszki. Miał nadzieję, że zrozumie, właściwie nie brał pod uwagę innej opcji, bo za dobrze mu szło, aż do teraz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Administrator



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:20, 06 Sie 2010    Temat postu:

Patrzyła na niego chwilę z przechyloną na bok głową jak to mają w zwyczaju pieski, które póbują pojąc co siedzi w głowie ich porypanych włascicieli.- Faceci..-mruknęła po krótkim namysle cofając się ostrożnie do tyłu.-Ale dobrze, niech będzie, w końcu rzadko mam gościa więc nie mogę pozwolić na to by poczuł się niechcany-rzuciła przekornie puszcząjąc oczko do chłopaka. Odłożyła talerze na parapet i usiadła na wcześniej zajmowanym miejscu.- Co w takim razie pan proponuje .?-spytała z uśmeichem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabian




Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:26, 06 Sie 2010    Temat postu:

Odetchnął z ulgą. Miał dar przekonywania, skoro pod jego presją wróciła na swoje miejsce. To chyba dobrze. Oj tak, jego myśli były bardzo skromne, nie ma co.
- Zaraz się dowiesz. - odpowiedział i zniknął w czeluściach kuchni, gdzie przygotował, usmażył i przybrał naleśniki. W końcu, z owocami i jogurtem, polane polewą czekoladową, nadawały się do spożycia. Wziął jeden talerz z nożem i widelcem, w drugą dłoń zaś kubek z koktajlem truskawkowym, i zaniósł to Annie. Wszystko ładnie ustawił.
- No, to smacznego. - rzucił dość wesoło i po chwili reszta naczyń wraz z posiłkiem wylądowała z drugiej strony stołu, a brunet zajął się jedzeniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Administrator



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:31, 06 Sie 2010    Temat postu:

-No nie, ja przepraszam , ale chyba pomyliłam budynki. Restauracja.?-spytała powstrzymując wybuch śmiechu. Kurcze, albo miała pecha i trafiała na fajnych facetów , którzy byli gejami, albo innymi taki zatwardziałymi samotkiami, albo na idiotów i tu wiadomo niekoniecznie szczęśliwie kończyły się ich znajomości. Pochwyciwszy w dłoń sztućce zabrala się za spożywanie posiłku. Widząc ,że chłopak jej się przygląda zwolniła przezywanie udając degustację z lekkiim grymasem niepewności na twarzy. Gdy przełknęla z obojętnością godną aktorki rzuciła jedynie,że dobre by nie przyczycniać się do obrastania w piórka owego meżczycny , którego miała sznasę spotkać. Tak jak i wcześniej nie spieszyła się z jedzeniem Jadla powoli delektując się obiadem. Co jakiś czas popijała ciasto koktajlem, który również przypadł jej do gustu. W końcu wszystko zniknęło z talerzy i mogła się zabrać za zmywanie jednak pełna nie bardzo miała ochotę ruszać się z miejsca, dlatego też obserwowała z uśmeichem swojego kompana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabian




Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:36, 06 Sie 2010    Temat postu:

Musiał przyznać, że nawet takie pochlebstwo mu wystarczało, bo obiadu nie zrobił dla pochwał. Samo patrzenie, jak je Annie, było dla niego przyjemne, bo nie krzywiła się, a zapewne właśnie tak robiłaby, gdyby jego posiłek nie był zjadliwy. W końcu, gdy opróżnił i szklankę, i talerz, zawahał się. Czyżby nie zmywała? W sumie, dla niego to dobrze. Ma okazję zrobić jeszcze coś. Zebrał wszystkie naczynia i poszedł do kuchni. Pozmywał je, a potem powycierał, i pochował. Wrócił do pokoju dziennego i zajął poprzednie miejsce.
- Facet też potrafi, no nie? - mruknął i wyszczerzył zęby w uśmiechu, zastanawiając się, czy nie powinna się przespać, bo przeważnie po sytym posiłku było się sytym. Przynajmniej on tak miał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Administrator



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 18:54, 06 Sie 2010    Temat postu:

-Oj potrafi-przyznała usmiechając się doń ciepło. Przyglądała mu się chwilę z niekrytym rozbawieniem. Umiał się zachować, a jednak. Pogładziła miejsce obok siebie na kanapie tak jakby próbowała wyrównać materiał i to w rzeczywistości robiła, ale nie miałaby nic przeciwko temu by chłopak zajął teraz miejsce obok niej. Oni z reguły bywają ciepli! Spojrzała przelotnie na okno czyżby popołudnie tak szybko zleciało, czy może znów czekała ich burza. Ostatnio załamania pogody były na porządku dziennym, więc nic jej nie zdziwi. Zamrugała dwukrotnie chcąc powrócić na ziemię w swoich cichych rozmyślaniach nie tylko pogodowych.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabian




Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:06, 06 Sie 2010    Temat postu:

Chyba zrozumiał gest dziewczyny i bez wahania usiadł zaraz obok, dodatkowo jeszcze obejmując ją ramieniem. Miał nadzieję, że humor Annie się utrzyma, bo teraz było mu jakoś tak fajniej, kiedy z nią przebywał. Na pewno lepiej niż wcześniej, chociaż przyznawał się przed samym sobą, że była to jego wina.
- To jak, idziesz teraz spać? - zapytał, spoglądając zaledwie kątem oka na sylwetkę dziewczyny. Chociaż przeważnie bywał senny po takich posiłkach, tym razem wprost przeciwnie, wciąż miał dużo energii. I zero pomysłu, jak ją spożytkować. Ale to już inną drogą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Administrator



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:47, 06 Sie 2010    Temat postu:

-Hmmm..chyba muszę przetrawić, Twoją wypowiedź-zaśmiała się filuternie i odruchowo sięgnęła dłonią do jego policzka. Kiedy dotknęła jego ciepłej skóry dopiero zrozumieła co za manianę odwala i szybkim ruchem zabrała rękę chowając ją za sobą. -Przepraszam..-wydukała cicho czując jak się rumieni. Spuściła głowę opierając ją o bok chłopaka. Gdyby się odsunęła nie wiele by potrzebował by ją poprawić i zmusić do spojrzenia w oczy, a tego jakoś nie chciała.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fabian




Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:57, 06 Sie 2010    Temat postu:

Stłumił westchnienie, które jakoś tak samo mu się nasuwało. Jakby nie było, wykonała przyjacielski, według niego, gest, a już zaczynała z tym odsuwaniem się i tak dalej. Jakby nie mogła zachować się po ludzku, w jego opinii.
- Rozumiem, że masz niemiłe wspomnienia i w ogóle. Mam tylko jedną prośbę: póki nie zrobisz niczego złego, nie przepraszaj. A to nie było złe. - mruknął i delikatnie pogładził dziewczynę po włosach. Zapewne powinien zrobić albo powiedzieć coś innego, żeby wywołać jakieś tam wydarzenie, ale w takich posunięciach nie był mistrzem.
- Oszczędź sobie niepotrzebnych przeprosin, kiedyś mogą się przydać. - stwierdził w zamyśleniu i trochę mocniej objął Annie. Zastanawiał się, czy zamierzała teraz przesadzać w drugą stronę, czy coś w tym stylu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Annie
Administrator



Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:05, 06 Sie 2010    Temat postu:

Nie bardzo wiedziała co ma zrobić, tak było źle i tak również.Wtuliła się tylko mocniej w chłopaka i położyła swą smukłą dłoń na jego torsie. Byłciepły, był tak ciepły jak lubiła. Przymknęła oczy by wsłuchać się w bicie serca chłopaka i jego równy oddech. Nawet nie zauważyła kiedy podkuliła nogi i wtulona w jego ramiona zaczęła odpływac. Z reguły nie sypiała po posiłkach, ale może on właśnie na to czekał.
-Jesteś spiący.?-spytała pół szeptem kiedy była jeszcze półprzytomna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.petsandpeople.fora.pl Strona Główna -> Osiedle Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 70, 71, 72, 73, 74  Następny
Strona 71 z 74

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin