|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:30, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Jeśli spodziewałeś się odmowy, rozczaruję cię. Skoro nie mogę ci nic dać, to będzie mój spóźniony świąteczny prezent. Będziesz mnie miał na wyłączność. Prawie że. - spojrzała chłopakowi w oczy. Odwzajemniła pocałunek.
- A więc, mój nowy chłopaku - pauza na śmiech - jestem w tobie cholernie zakochana. - stwierdziła wesoło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:35, 15 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ja w tobie też! stwierdził patrząc na jej oczy. Usmiechnął się. Patrzył na nią jak na bóstwo, z pełnym szacunkiem. Pogładził ją po głowię. Ty moja zwariowana dziewczyno. zasmiał się. Spojrzał w okno. O.. zaczęło padać. Może wyjdziemy na bitwę na śnieżki? zaproponował XD Zawsze po świętach bawił się w bitwę na śnieżki z braćmi. Uśmiechnał się pod nosem i westchnął. Tęsknił za nimi. No, ale żeby Elodie nie przyjęła tego do siebie zaraz ją pocałował i uśmiechnął się do niej czekając na odpowiedź. Przytulił ją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 16:55, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna powstrzymała grymas. Nie lubiła śniegu. Cóż, widać, że musi się poświęcić. Jakoś to przeżyje.
- Okej. - potaknęła, a z jej twarzy nie spełzał uśmiech. Nawet, gdy coś jej nie pasowało, umiała zachować się tak, jak powinna. Albo tak, jak uważała, że powinna.
Blondynka zastanawiała się, czy tylko jej się wydawało, czy chłopak przypomniał sobie o czymś - kimś? - czego mu bardzo brakowało. Popatrzyła mu w oczy, próbując wyłowić jakiekolwiek oznaki uczuć. Było ich dużo, ale nie mogła dostrzec niczego, co by ją wystraszyło czy zaniepokoiło. Położyła ręce na dłoniach kompana, które ogrzewały brzuch Elodie. W życiu nie przyznałaby się, że miała już nieco zdrętwiałe z zimna ciało. Chwyciła za to koszulę Doriana, leżącą obok, i narzuciła mu ją na ramiona.
- Pozwolisz mi iść bez kutrki, co? - zapytała, celowo przeciągając ostatnią samogłoskę, i popatrzyła towarzyszowi prosto w oczy wzrokiem, który mógłby stopić lód. Może nie będzie zmuszona pakować się w te grube ciuchy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 17:59, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Popatrzył na nią zdziwiony. O nie moja droga! Za długo opiekowałem się braćmi, żeby teraz Tobie pozwolić iść bez kurtki. był nieugięty. Po prostu przy braciach nauczył się pełnej odpowiedzialności, konsekwencji i opiekuńczośći. A jak się rozchorujesz to co? Ablo ubierasz kurtkę, albo zostajemy w domu. rzucił stanowczo. Zaraz uśmiechnął się. Po prostu trochę się zapomniał i znów wróciła do niego wersja, stanowczego, ale opiekunczego brata. Cóż... on tak juz miał. Może i głupio.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 20:50, 16 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna jęknęła przeciągle.
- To może jednak zostaniemy w domu? - zaproponowała przebiegle. - Mam kilka sposobów na spędzenie wolnego czasu. - tu uśmiechnęła się znacząco. Chyba wolała wymyślić cokolwiek, nawet oglądanie telewizji, niż założyć kurtkę.
- Wiesz, za parę dni mam urodziny? - spytała przeciągle i oparła dłonie o klatkę piersiową towarzysza. Uniosła się, teraz przyjmując pozycję podobną do klęczącej. Jeśli Dorian zamierzał coś powiedzieć, nie miał zbytnich szans, bo Elodie obdarowała go naprawdę długą serią pocałunków, w których dało się wyczuć rosnące pożądanie i uczucie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 13:44, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy skończyła to on musiał pozbierać rozbite myśli. Uśmiechnął się do niej. Czul się wspaniale. Miała rację- wolał spędzić z nią czas w domu w grzejącej atmosferze niż wyjść na śnieg. Popatrzył na nią pożądliwie. Jak... zwierze? xD Mruknął. Mowiłaś coś... o sposobach spędzania wolnego czasu. Może jakieś przykłady...? zapytał trochę się zacinając. Nie mógł zbytnio się skupić. Naparł swoimi ustami na jej usta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 16:21, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Elodie odsunęła się kawałek, nieco złośliwie. Mrugnęła do Doriana.
- Sam na to wpadniesz. - mruknęła niemalże szeptem. Chciała trochę się z nim podroczyć i wytrwać kilkadziesiąt centymetrów od chłopaka - niestety, nie udało się. Coś ją do niego ciągnęło, i to coś było silniejsze. Dziewczyna więc wylądowała z powrotem w objęciach bruneta. Stopniowo pochylała się do przodu, jednocześnie popychając bruneta na łóżko. Nim się spostrzegła, leżała nad nim z przymkniętymi oczmi, rozkoszując się tą chwilą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:28, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zamruczał. Czy o to jej chodzi? Zapytał się w myślach i główkował. Spojrzał na łóżko. Czy aby na pewno? Popatrzył jej w oczy. Nie wiedział czy tego ona oczekuje, ale zaryzykował. Powoli zaczął zsuwać jej bluzkę czekając na reakcję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:33, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Blondynka zastygła na chwilę, jakby zastanawiając się, jak powinna postąpić. Może niepotrzebnie jest zachodzić jeszcze dalej, niż teraz. Popatrzyła Dorianowi w oczy, jakby szukając pomocy. Jej wzrok zdawał się pytać: A Ty, co o tym myślisz?.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:35, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Od Ciebie to zależy. Jesli chcesz iść do łóżka z facetem, którego poznałaś kilka {?} dni wcześniej. zaśmiał się z tego. Sam siebie określił. Uśmiechnął się do Niej ciepło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:39, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Przecież czas nie ma znaczenia. - odparła dziewczyna, gładząc bruneta po włosach. Nie wyglądała jednak na do końca zdecydowaną. Oparła policzek na torsie towarzysza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 23:51, 17 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
To ty się zastanów. stwierdził patrząc jej w oczy. Usmiechnał się miło. Nie przeszkadzało mu, że Elodie się waha. Każdy miał prawo do zastanowienia się. Pocałował ją w policzek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 17:30, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna przygryzła dolną wargę i przyjrzała się uważnie chłopakowi, jakby miał jej podpowiedzieć. Wiedziała dobrze, jak powinna postąpić, wiedziała też mniej więcej, jak chciała. Z zatroskaną miną gładziła swego wybranka po twarzy, lecz patrzyła na niego nieobecnym wzrokiem. Żadna ze stron wewnątrz niej nie wygrywała. No cóż, jeśli największym jej problemem byłoby to, czy chce uprawiać seks ze starszym, poznanym parę dni temu facetem, życie musiałoby być piękne. Do tej pory nie miała żadnych zmartwień i chciała, by tak zostało.
Nagle uniosła lekko głowę, otrząśnięta z rozmyślań. W jej oczach na powrót zaiskrzyły wesołe ogniki, a uśmiech wkradł się na twarz.
Ponoć miłość nie ma nic wspólnego z emocjami. Jeśli tak, w dzisiejszych czasach nie może istnieć, nigdy nie mogła istnieć. Emocje towarzyszą wszystkiemu w życiu. Elodie też silnie je odczuwała, szczególnie teraz, gdy leżała nad Dorianem i patrzyła z uwielbieniem na jego twarz. Choć umiała żartować i nie zawsze ocenić to, co czuła, tym razem była pewna. To nie mogło być zwykłe zauroczenie. To była prawdziwa miłość. Tak, ta sama, która występuje ponoć raz w życiu. Do tego właśnie mogła jej dopełnić, przypieczętować to, że należeli do siebie nawzajem. Wiedziała, a raczej domyślała się, że Dorian czuje coś podobnego. Może nawet to samo pożądanie, co ona.
- Podjęłam decyzję. Kocham cię i pragnę. - oznajmiła jednoznacznie i uraczyła Doriana czułym pocałunkiem. Prowokacyjnie zsunęła cienkie ramiączka bluzki. Zaraz potem dłonie dziewczyny poczęły wędrować po ciele chłopaka. Zatrzymały się na szlufkach od jego spodni.
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 9:56, 19 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:36, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Usmiechnął się szelmowsko. Sam był pewny, Ona jest tą jedyną. Mruknął. Pocałował ją namiętnie. Pragnienie w nim szalało. Jak tylko zaczęła zjeżdżać rękami w dół On juz wymiękał. Patrzył na nią maślanymi oczami i tylko powstrzymywał się, żeby się na nią nie rzucić. Dobrze, że przynajmniej miał silną wolę. Powoli, delikatnie ściągnął z niej koszulkę i uśmiechnął się do niej radośnie. Czekał, aż ona zrobi krok dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 22:40, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Elodie przymknęła oczy i westchnęła szczęśliwie.
- Jesteś pewien, tak? - zapytała ostrożnie, na powrót wpatrując się w Doriana. Mrugnęła do niego radośnie. Czasem potrafiła zachowywać się naprawdę dziecinnie, to fakt. Nie bardzo czekając na odpowiedź chłopaka, zsunęła z niego dżinsy. Jako że sama nie miała nic przeciw, nie protestowała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|