Ocean

Matt

-Też tak myślę.-opowiedział po czym położył się na piasku obok dziewczyny.-Farciarz z niego-westchnął.

Elena

-Dlaczego tak uważasz? - spytała, zerkając ciekawsko na Matta. Uśmiechnęła się do niego cwanie.

Matt

-No wiesz..-powiedział wspierając się na łokciach. -Siedzi przy ognisku w obięciach cudownej dziewczyny, która o niego dba. Oczywiście zakładając, że jest facetem no to ma raj na ziemi.- powiedział z zadziornym uśmiechem.- Przy nim zaczynam żałować, że nie jestem jajkiem i zółwiem .

Elena

Zaczerwieniła się lekko. - No nie przesadzaj. To, że ja się nim zajmuję nie oznacza od razu, że czuje się on jak w raju. - odparła patrząc w tej chwili na niebo.

Matt

-Ja bym się czuł..-mruknął pod nosem. -Poza tym jak będziesz tak siedzieć to kark Cię rozboli-dodał patrząc na dziewczynę.
-Piasek się nagrzał od ogniskia, możesz się położyć- dodał poklepując miejsce obok siebie.- Stąd jest lepszy widok na giwazdy..

Elena

- Nie dzięki, tutaj jest mi wygodnie - odparła wytykając język. Skorzystała tylko z propozycji położenia się się na piasku. Gdy poczuła, że jest jej cieplej w plecy przymknęła oczy i zaczęła miarowo oddychać. - Powiedz, co Ciebie tutaj tak naprawdę sprowadza? - spytała po chwili nie otwierając oczu, ni zmieniając pozycji.

Matt

Westchnął i zamknął oczy.
-Tak na prawdę..-zamyslił się na chwilę- tak na prawdę chcę ułożyć sobie życie. Spełnić prośbę i marzenie babci, która poświęciła mi siebie kiedy byłem sam. Wszystko co mam , to dzięki niej...
Nabrał powietrza i obrócił się na bok, podpierając głowę. Wzrok wbił w dziewczynę nadal trzymającą w dłoni jajko.
-Nie wierzysz mi..?W sumie masz do tego prawo. Ona poświęciła się mi , a ja jej. Była całą moją rodziną, a jej nawiększym marzeniem było bym i ja założył rodzinę.. Szczęśliwą. Wykupiła mi tu mieszkanie i oto jestem..
Spojrzał na tańczące płomienie ogniska. Miał wrażenie, że dziewczyna zaraz stąd ucieknie..

Elena

Uśmiechnęła się do siebie, z niewiadomych powodów, analizując kolejno słowa chłopaka. Chwilę milczała zastanawiając się nad czymś. W końcu zaczęła mówić cicho, prawie nie usłyszalnie. - Dwa lata temu zmarła moja matka. Następnie, gdy skończyłam osiemnaście lat mój tata. W tym wypadku postanowiłam wrócić do Chorwacji, do moich dziadków, ale w końcu jednak postanowiłam się przeprowadzić. I tak wylądowałam tutaj. - westchnęła mrużąc lekko oczy. Zbierało jej się na płacz, ale nie, nie zrobi tego, musi być twarda. Jednak po chwili poczuła, jak już ciurkiem lecą jej łzy po twarzy.

Matt

Słuchał uważnie tego co mówiła. Doskonale ją rozumiał. Gdy zauważył błyszczące strumienie na jej twarzy podniósł się i usiadłza jej głową po turecku. Nachylił się nad nią i delikatnie otarł jej łzy opuszkiem palca. Starał się być delikatny w każdym geście, bo nie chciał jej zranić. Po chwili przesunął się bardziej na bok i nadal ocierając jej łzy wolną ręką złapał jej dłoń masując kciukiem jej wierzch.

Elena

- I widzisz jaka ze mnie beksa? Tylko płaczę, a powinnam się cieszyć, że chociaż ja jeszcze żyje - mruknęła, powoli się uspokajając. Usiadła również po turecku i przetarła jedną ręką oczy. Następnie wlepiła wzrok w morze nie zwracając specjalnej uwagi na nic, co się dzieje dokoła niej.

Matt

Spojrzał w tym samym kierunku co dziewczyna. Nabrał powietrza do płuc.
-Nie jesteś beksą.-powiedział prwie szeptem-Jesteś silną dziewczyną, która przeszła wiele a trzyma się i daje sobie radę ... Poza tym to, że z oczu płyną Ci łzy oznacza, że masz uczucia.-dodał łapiąc ją za dłoń.
-I jestem pewien tego co mówię Eleno. Jestem pewien- powiedział odgarniając jej kosmyk włosów.

Elena

Zaczerwieniła się lekko czując przy swojej twarzy jego dłoń. Taki kontakt z płcią przeciwną zawsze ją z lekka stresował. Odsunęła się więc trochę od Matt'a, mając nadzieję, że nie zrazi strasznie tym do siebie chłopaka.

Matt

-Doniosę trochę drewna.Tylko nie uciekaj-powiedział po czym wstał po parę gałęzi. Po drodzę znalazła dość dużą muszlę.
-Proszę -powiedział podając ją dziewczynie gdy siadał obok niej.-Skromny upominek-dodał z uśmiechem.

Elena

- Dzięki - uśmiechnęła się z wdzięcznością. Nie spowiedziała się, że z jakimkolwiek chłopakiem można tak przyjemnie spędzać czas. Zawsze była choć trochę spięta przy takich spotkaniach, ale z Mattem było jakoś inaczej.

Matt

Chwilę siedział i rysował coś patykiem na piasku. Nagle spojrzał na wodę i wstał.
-Woda jest ciepła o tej porze. -powiedział po czym zrobił parę kroków za dziewczynę. Zręcznie zciągnął spodnie i reszte odienia przypominając sobie, że koszuli i tak przecież nie ma.Rzucił ciuchy obok dziewczyny(zpostałw bieliźnie żeby nie było ;P ładne bokserki xD)
-Idę popływać. -rzucił zadzadziornie się uśmiechając i puścił do niej oczko.