Ocean

Annie

Wtuliła się w iego nie mogą uwierzyć w to co się działo. Czyżby szczęście wracało.Wierzyła w to zawsze,

\napisz pierwsza\

Lisa

Przyszła nad ocean z rękami wciśniętymi w kieszenie czarnego płaszczyka. Nie można biegać, nie można za bardzo ćwiczyć... Ee... Westchnęła. Ustała jakiś metr od brzegu oceanu i patrzyła na wode zamyślona.

Mike

Chłopak przyszedł na plaże. Był zamyślony. Myślał o tym co wydarzyło się w ostatnich miesiącach. Był tak zamyślony, ze nie zauważył dziewczyny i wpadł na nią.
Przepraszam - mruknął.

Lisa

- Nic się nie stało. - wymamrotała nieco zdezorientowana. - Lisa. - musi spróbować być towarzyska... Czemu wszyscy tutaj są zazwyczaj rozmowni? Wyciągnęła do chłopaka rękę. Już przyzwyczaiła się że w tym mieście ludzie jak myślała wcześniej są towarzyscy.

Mike

Mike - powiedział wyciągając w jej kierunku rękę. Uśmiechnął się delikatnie.
Długo już tu jesteś - zapytał.

Lisa

- Ymm... Trochę. Byłam tu jeszcze, gdy miałam trzy lata. - odpowiedziała nieco mrukliwie, ale starała się. Jak na nią to dopiero wyczyn. xd

Mike

Aha - powiedział. Jakos nie wiedział co powiedzieć. Westchnął w duchu. Może dziewczyna cos zaproponuje.

Lisa

- Widzę, że masz świetny humor. - mruknęła pod nosem sama nie widząc czy do siebie czy do Niego. Spojrzała na ocean. Nawet w zimię był piękny chociaż był jakby ciemną otchłanią. Smutną, ciemną otchłanią zmartwień, smutku i kłopotów.

Mike

Mruknął coś pod nosem siadając na piasku.
Jakbyś miała tyle problemów co ja to też byś miała taki świetny humor - powiedział.

Lisa

Wywróciła oczami.
- Każdy je ma. Mniejsze lub większe, a ja potrafie słuchać. - powiedziała siadając obok blondyna. Jak każdy miłość? - pomyślała od razu. Kogoś jej przypominał... Mike, Mike... Ten od Annie?

Mike

Niestety, ale nie lubię się zwierzać - powiedział. Spojrzał przed siebie.

Lisa

Wywróciła oczami.
- Faceci - coś typu zosie samosie. - mruknęła sama do siebie. Spojrzała na chłopaka. - Jesteś chłopakiem Annie, tak? Znaczy... Może określe to jako "tym od Annie".

Mike

Eee sam już nie wiem - powiedział. Westchnął. Przymknął oczy lecz po chwili je otworzył.

Lisa

- Coś się stało? Dawno Jej nie widziałam... - westchnęła ciężko wlepiając wzrok w ziemię. - A tak ogólnie to stara Renesmee... - wymamrotała ledwnodosłyszalnie pod nosem.

Mike

Wiesz ona chyba upadła na głowe - powiedział. Spojrzał na dziewczynę. Ale ty byłaś taka mała jak cie widziałem - dodał.