Ocean

Noah

- A Annie jest twója matką, by ingerować w twoje życie? - zapytał szeptem, po chwili namysłu takze stwierdził, że za szybko to się dzieje. Odsunął sie do niej. Wolał nie kusić losu, ale... Tak bardzo chciał te pocałunki kontynułować.

Pixie

-Nie obrażaj jej!-krzyknęła i wstała. Ruda i Sam wiele zmieniły w jej życiu i dzięki nim mimo tego , że nie miała z nimi wielkiej styczności wróciła na ta dobrą drogę.-A Ty zawsze tak zaczynasz znajomości.?-spytała. Czmu wiekszośc facetów okazuwała się chamami.?Spojrzała na chłopaka cofając się powoli aż osunęła jej się noga i wpadła w zaspę.

Noah

- Nie zawsze, zalezy od sytuacji... - mruknął pod nosem, spojrzał na nią. Podszedł szybszym krokiem do niej, podał rękę - Pomóc, czy sama wstaniesz? - zapytał z nikłym uśmiechem na twarzy.

Pixie

Chwyciła go za dłon i miała wstaćjednkapo chwili postanowiła zrobić mały myk. Wstając delikatnie wepchnęła go w zaspę.

Noah

On jednak w wlocie zdążył ją złapać i wpadli razem w zaspę xD. Zaczął się śmiać. - No, nieźle teraz jak my pójdziemy do domu? - zapytał raczej siebie niż ją. Przedewszystkim oczepał swoją dżokejkę.

Pixie

Zmuchnęła włosy z twarzy.- Nie mam pojęcia-wybakała i zaczęła się smiać. Ona i on no coz cali byli w sniegu.

Noah

- Jeżeli chodzi o Annie, znam ją i jeżeli masz jakąś sprawę do niej moge Cię jakoś przemycić. - mruknął do niej wstając, otrzepał się po czym pomógł dziewczynie wstać.

Pixie

-Sama ja znajdę -powiedziała i otrzepała się. Spojrzała na niego badawczo. Czemu on był taki zmienny.?

Noah

- Ah... Wiesz, wole Ci powiedzieć teraz niż żeby to dziwnie wygladało. Chyba sie zakochałem... - mruknął patrząc na nią jak zareaguję. Wolał już, żeby tego uczucia nie poznać.

Pixie

-W Annie.?-spytała i już trajkotała dalej-No wiesz nie dziwę się. Zawsze starałam się naśladować. Kurcze jak pomyśle, że miała życie gorsze od mojego to mój podziw i szacunek wzrata...-mówiła nadal się otrzepując.

Noah

- Ona ma chłopaka... - powiedział, tym razem był pewien że dziewczyna nie będzie zachwycona. Oblizał swoje suche wargi, zrobił krok w tył. Poprawił swoja dżokejkę - Idziesz? - zapytał po chwili.

Pixie

-Ma chłopaka mówisz-powiedziała dochodząc do niego-No to dobrze, dobrze.-dodała po chwili.-To jednak zgadłam, że w Annie.?-spytała z usmiechem zarazem robiąc dziwną mine.

Noah

- Tak, a więc to dobrze, że się zakochałem w zajętej dziewczynie? - zapytał się robiąc niezrozumiałą minę. Nie zrozumiał zbyt dziewczyny. Włożył do kieszeni ręce, zaczął się bawić swoim kolczykiem.

Pixie

-Nie to źle , że całujesz inne- powiedziała i dała mu w twarz. Nie wiedziała skąd u niej nagle tyle złości. Oddała mu bluzę i ruszyła przed siebie dośc powoli tonąc w śniegu. Czemu ona zawsze wpada na dupków.

Noah

- Jak zwykle umiem spaprać wszystko... - mruknął. Polubił dziewczynę, więc dogonił ją i zatrzymał - Jestem inny niż sądzisz, to była pomyłka o szczerze przepraszam za tamten incydent. Jesteś spoko dziewczyna, a ja to na sam start spaprałem. Pierwsza i ostatnia pomyłka, zgadzasz się? - zapytał niepewnie.