Ocean

Gość

- Skąd jesteś? - zapytała o to co pierwsze przyszło jej do głowy. Dziś jakoś miała pustkę w głowie.

Mike

Przyszedł z Annie.
Tutaj chyba może być - powiedział siadając na pisaku

Annie

Pokiwała głową i usiadła obok niego. Zdążyli na zachód słońca. Na plaży jeszcze nigdy nie była więc widok był dla niej przecudny.Oparła się o niego.

Mike

Chłopak westchnął. Przyglądał się zachodowi. Był tak piękny.
Kocham Cię - znowu szepnął do dziewczyny.

Annie

-Ja Ciebie też-odparła przenosząc wzrok na jego oczy a następnie na usta.-Opowiedz mi o swoich znajomych -poprosiła nagle.

Mike

Chyba najbardziej polubiłem Emily z którą się non stop kłócę, że nie jestem gejem. Jest taka śmieszna z resztą ty już to wiesz, bo ją znasz - powiedział z uśmeichem.
A może teraz ty mi opowiedz o swoim przyjacielu - zaproponował z uśmeichem.

Annie

-Emily jest moją przyjaciólką- powiedziała z duma.-A Seth jest genialny. Bardzo zabawny. Czasami zachowujemy się jak dzieci i to jest fajne..-powiedziała rozmarzona.Wspominała każdą chwilę z nim spędzoną z uśmiechem na twarzy. Nagle zrozumiała, że mogła urazić Mike'a.Spojrzała na niego i nie mogła nic odczytać z jego twarzy. Usmiech gdzieś zaginął.

Mike

Uśmiechnął się pod nosem. Czuł się tak dziwnie jakby był zazdrosny. Kątem oka spojrzał na dziewczynę.

Annie

- Jesteś zazdrosny .?-spytała patrząc na niego. Nie chciała by był smutny więc przytuliła się do niego. Uwązła, że to w sumie dobrze , gdy jest się zazdrosnym, o ile to nikogo nie boli.

Mike

Trochę. Nie chcę żeby on zajął moje miejsce - powiedział przytulając dziewczynę.

Annie

-Nawet tak nie myśl-pisnęła. przed oczyma miała właśnie tę wizje.Otrząsnęła się , a jej miejsce zajęła nowa. Mike' a z Emily. Odsunęła się do niego.

Mike

Co się stało - zapytał się.
Uraziłem cię tym - zapytał się po raz kolejny. Teraz to on przysunął się do dziecwzyny przytulił się do niej.

Annie

-Ale Ty i Emily..-zaczęła.Patrzyła na niego teraz ukradkiem. Tak bardzo chciała wrócić do ich pierszego pocałunku..

Mike

Ja i Emily - zapytał się.
Nie masz się o co martwic. Za żadne skarby bym cię nie zostawił dla niej - powiedział i musnął ją w usta.

Annie

Ucieszyła się słysząc te słowa. Wstała by usiąśc miedzy jego nogami. Gdy ja objął podkuliła kolana. -Nawet nie wiesz jak mi na Tobie zależy..-powiedziała cicho prawie mrucząc.