Sala Taneczna

Annie

Przyszła nieco poddenerwowana. Usiadła gdzieś z boku pod lustrami i chwilę patrzyła tempo w ścianę. W końcu zerwała się i zaczęła się rozciągać. Ubrania wisiały na niej jak na wieszakuZnów nic nie jadła, nie dbała o siebie jak kiedyś. Chodziła śnięta i zaspana.NIe zuważyła innych, znajdujących się na sali.

Alice

- O wilku mowa?- powiedziała do siebie lub do Naxoda. Popatrzyła na Annie. Na początku jej nie poznała. Schudła i w ogóle.

Annie

Na dźwięk głosu dość znajomego podniosła głowę. Uśmiechnęła się nieco i patrzyłą na dwie postaci. Dawno się z nimi nie widziała. Ciekawe czy wiedzą co się w mieście dzieje.
-Cześć-rzuciła powoli podchodząc w ich strone.

Alice

Hej, hej. Kogoś tu przywiało. powiedziała usmiechnięta. Co tam przez to pół roku się działo? była ciekawa. Tak po prostu.

Annie

-W sumie nic, jak zwykle ,a ostatnio nie lepiej.-powiedziała patrzać bez wyrazu na swoje odbicie. Chwyciła się poręczy by nie stracić równowagi. -Naxod nie mieszkamy już z Mike'm.-rzuciła do psa

Alice

Zakrztusiła się właśnie woda, którą miała w ustach. Co?! wydusiła. Wytarła ręcznikiem usta i podeszła do Annie. Przytuliła się do niej. Witaj w klubie? zapytała.

Annie

-Najwidoczniej-powiedzxiała pokazując jej "pustą" dłoń. -Zdrajca. Z kim jak z kim , to bym nawet zrozumiała, ale zwyczjnie mnie wykorzytsał..-jęknęła przymykajac oczy.

Alice

Nie przejmuj się nim. To jest frajer zaliczający laski i tyle. pocieszyła ją. Sama chyba już wróciła do równowagi. U niej nikt nie zawinił, oprócz niej.

Naxod

Podszedł przed Ann i usiadł przed Nią. (xd) Popiskując wpatrywał się w dziewczynę smutno. A nie mówiłem? Przeleciało mu przez myśli, ale nie chciał pogarszać sprawy chociaż dziewczyna i tak, by go nie zrozumiała.