Sala do Koszykówki

Mike

Uśmiechnął się kątem ust. Bardzo polubił dziewczynę. Spojrzał w jej oczy.

Annie

Kiedy spojrzał jej w oczy lekko się zaczerwieniła.
-Masz ładne oczy..-wyrwało jej się.

\\ja już idę , jak się nie pouczę to będzie masakra xD, to do jutra o ile będziesz paa ;**\\

Mike

*będę będę*

Ty tez - powiedział z uśmeichem. Bardzo podobał mu się jej kolor oczu (a jakie miała ? )

Annie

Uśmiechnęła się do niego.Był szczery, wesoły inteligentny.(miała zielone, a Ty jakie.?)Przy nim była spontaniczna.

Mike

Uśmiechnął się. Nie lubił takiej ciszy.
Zobacz czy umiesz chodzić - powiedział z uśmeichem.

Annie

Złapała się barierki i powoli podniosła się z miejsca. Poczuła opatrunek. Usmiechnęła się. Ustać jakoś ustała.
-Chwila prawdy..-powiedziałą ciho i zrobiła krok do przodu.Lekko się zatoczyła, ale Mike ją podtrzymał. Zrobiła jeszcze jeden krok.
-Dam radę.-powiedziała z uśmiechem w stronę chłopaka.

Mike

Na pewno - zapytał się.
No wiesz kontrola u lekarza nigdy nie zaszkodzi - powiedział z uśmiechem.

Annie

-No dobrze- powiedziała. Nie chciała żeby miał ją na sumieniu. -To odwiedźmy lekarza.

Mike

No to chodźmy - powiedział z uśmeichem. Ruszył w stronę wyjścia pomagając dziewczynie wyjść.

*pisz pierwsza Smile

*

Annie

Przyszła sama do miejsca w którym poznała lepiej Mike'a. Chodziła po sali dokładnie w tych samych miejscach co wtedy. Przykucnęła tam, gdzie skręciła kostkę, gdzie chyba wszystko się zaczęło. Jej serce przyspieszyło.Przymknęła oczy.

Christy

Przyszła do sali powoli trzymając w rękach żółto - niebieską (ciemną) piłkę do koszykówki. Po boku miała znaczek nike (moja w realu, a dokładniej barata xD). Uwielbiała te piłkę i lubiła grać w koszykówkę. Podeszła do jednego z koszy i rzuciła starając się trawić co o dziwo jej wyszło. xD

Annie

Usłyszała, że ktoś przyszedł. Ktoś grał. Mike mówił, że najczęsciej trenuje tu Matt, Bruno i on sam. Nie otwierając oczu spytała. -Mike.?Matt.?Bruno.?-czekała na odpowiedź.

Christy

Zdziwiona odwróciła się w stronę, z którego usłyszała czyjść głos. Kiedy była zajęta nie zwracała na nic uwagi.
- Christy. - odpowiedziała figlarnie uśmiechając się cwaniacko sama do siebie, przy czym pojawiły się u niej dołeczki obok kącików ust.

Annie

-Christy..?-spytała po czym podniosła się z posadzki. Zauważyła dziewczynę z piłką.-O przepraszam-powiedziała podchodząc do niej.

Christy

- Nie ma za co. Miło mi. - uśmiechnęła się do dziewczyny przyjaźnie i wyciągnęła w Jej kierunku rękę na powitanie, a pod drugą trzymała piłkę.