Zagroda z końmi.

Mike

Wstał z ziemi. Podszedł do dziewczyny i usiadł obok niej.
Ałaa moje plecy - powiedział.
To chyba nie był dobry pomysł - powiedział po chwili zastanowienia się.

Christy

Rzuciła Mu nienawistne spojrzenie. Potem spojrzała na swoją lewą rękę.
- Coś jest nie tak... - mruknęła zaniepokojona.

Mike

Złamałaś - zapytał się. On nie znał się na tych sprawach.

Christy

- Chyba... nie wiem nie znam się. - odpowiedziała wpatrzona w swoją rękę. - Chodź. - dodała wstając ostrożnie.

Mike

Gdzie - zapytał się wstając.
Do szpitala - zapytał sie po chwili. chyba przez ten upadek przestał myśleć.

Christy

- Dokładnie. Przy okazji i plecy sobie sprawdzisz. - odpowiedziała idąc w kierunku miasta. Po chwili obydwoje zniknęli.

Seth

Przyspacerował powoli. Nie miał nic do roboty i nie wiedział co ze sobą zrobić. Ztrzepnął śnie i usiadł na wilgotnym płocie. Ogladał kilka bawiących się w śniegu koni. Nie było ich dużo i pewnie zostały wypuszczone tylko te nadpobudliwe i silne.

Sharon

Przyszła i usiadła na płocie nieopodal chłopaka. Przyglądała sie koniom. Jako mała dziewczynka jeździła na nich lecz później rodzice zdecydowali, ze nie ma czasu na konie i nie jeździła. Ale jej miłość do koni pozostała na zawsze w jej sercu. Uśmiechnęła się.

Seth

Kątem oka zobaczył jakąś dziewczynę. Odwrócił głowę i przyjrzał się Jej dokładniej. Jeszcze Jej tu nie widział. Podszedł i przywitał się z uśmiechem.

Sharon

Spojrzała na chłopaka. Uśmiechnęła się delikatnie.
Cześć - powiedziała. Dopiero jest tu od wczoraj, a już poznała dwie osoby. Chyba ludzie są tutaj bardzo mili. Westchnęła w duchu.

Seth

- Seth. - przedstawił się z uśmiechem i wyciągnął do dziewczyny rękę. Wyglądała na dosyć ciekawą osobę.

Sharon

Chelsea - powiedziała bezbarwnym tonem. Niezbyt lubiła facetów. Zbyt dużo razy ją zranili. Spojrzała na chłopaka katem oka. Westchnęła w duchu.

Seth

- Miło mi. - pwoiedział z lekkim uśmiechem. - Nie przeszkadzam? - zapytał po chwili uprzytamniając sobie, że dziewczyna może być zajęta. xd

Sharon

Nie - powiedziała. A co jej szkodzi z nim pogadać. Pewnie będzie taki jak każdy facet, ale przynajmniej będzie miała kogo wkurzać i wróci całą szczęśliwa do domu.

Seth

Usiadł obok dziewczyny na płocie. Rzucił pierwszy lepszy temat.
- Długo tu jesteś?