|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Matt
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:26, 31 Sty 2010 Temat postu: Dom babci Matt'a |
|
|
Nieduży wiejski domek utrzymany w ciepłym klimacie i nastroju. Bije od niego zapach pierników i wszędzie obecny usmeich świętej pamięci staruszki. Położony na rozległych polach przy sporym wzniesieniu okolony kilkoma drzewami.Prowadzi do niego polna ścieżka.
________________
Obecnie krajobraz zimowy okalał równiez i tę wieś. W domu siedziałsamotnie chłopak, któremu nawet nie chciało palić się w piecu. Siedział tak i wspominał lubił ten chłód i mróz. Ciepło odeszło razem z bacią i wiedział to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:30, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Camille biegła dróżką. W końcu dopadła drzwi domu i odstawiła na moment swoją wielką torbę, od której dźwigania pewnie będzie mieć odciski na rękach. Jakoś jej to nie przeszkadzało. Przez cały czas uśmiechała się szeroko, ukazując śnieżnobiałe zęby. Nacisnęła dłonią na dzwonek i wygrywała nim melodię, którą przeważnie grała na pianinie, czekając niecierpliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matt
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:34, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Przerwał swe mało interesujące zajęcie odkurzania pamiatek rodzinnych i podszedł do drzwi. Otworzył je na oścież wpuszczająd do domu zimny wiatr z zewnątrz. Uśmeichnałsię szeroko do blondynki.-Trafiłaś-powiedział ciepłym tonem swego głosu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:40, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna niewiele myśląc, objęła Matta i wtuliła głowę w jego ramiona. Mało brakowało, a znowu by się popłakała, ale udało jej się to jakoś powstrzymać.
- już zdążyłam się stęsknić. - przyznała, odrywając głowę od jego ciała, by spojrzeć szatynowi w oczy.
- następnym razem zabierasz mnie ze sobą albo ja też wyjadę. mówiłam ci, ciotka jest na to przygotowana. - stwierdziła, tym razem nie dała rady zapanować nad łzami i po chwili tylko ocierała oczy, żeby lepiej widzieć chłopaka. Nie była jednak smutna, raczej płakała z radości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matt
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:51, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Przytulił ją mocno do siebie i po chwili odsunał by móc złapać jej bagaż. Chwycił walizkęw dłon i drugą ujał jej dłoń po czym wszedłz dziewczyną do środka zamykając za nią drzwi. Jego uśmeich był tak wymowny,że doszedłdo wniosku,że nic więcej nie trzeba. Czasami słowa są zbędne i to było tego dowodem.-Chcesz herbaty.?-spytał odstawiając walizkę w przedpokoiku okalonym z drewna. Sam ruszyłtrzymając ją nadal za rękę do kuchni równie ciepłej co cały dom. Czuł jak napływa w jego ściany to same ciepło co za czasó babci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 15:56, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- pewnie, nawet nie wiesz, jak zmarzłam. ale tak się cieszę, że cię widzę. - uśmiechnęła się wesoło i otarła resztę łez rękawem. Przeszło jej już, więc mogła wreszcie przestać płakać. Zawsze była twarda, ale teraz dziwnie zmiękła, co dziwiło ją samą.
- nie widziałam cię na dworcu. byłam tam, zamierzałam wyjechać, ale coś mnie powstrzymało. - przyznała. Popatrzyła po raz kolejny na chłopaka. Teraz była najzwyczajniej szczęśliwa, właśnie w tym miejscu i z tą osobą.
- może nie chciałam łamać danej obietnicy. - zastanowiła się na głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matt
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:07, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
On słuchał jej uważnie. W tym czasie zaparzył im obojgu herbaty i wręczając jej jedną szklankę chwycił ją delikatnie z adłoń. Pociągnął ją za sobą do saloniku gdzie nakazła gestem wybrać jej dogodne miejsce. Wrócił po jakieś ciasteczka i pierniczki i ponownie pojawił się w pomieszczeniu. Tym razem jeszcze odsłonił nieco okna wpuszczając do slonu trochę światła. Dopiero zaczął tu ogarniać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:15, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Usiadła wygodnie na kanapie i napiła się herbaty, którą przy okazji poparzyła się w język. Zaczęła gwałtownie nabierać powietrza przez rozchylone usta, chcąc okazać szacunek do podłogi w tym pokoju. Uśmiechnęła się, gdy już jej jako tako przeszło.
- jak widzisz, ode mnie nie da się uciec, jeżeli sama nie zdecyduję się odejść. chyba że poprosiłbyś mnie wprost. - poinformowała wesoło i założyła nogę na nogę.
- zdążyłam na wczesny pociąg, akurat odjeżdżał, inaczej byłabym parę godzin później. mówię ci, straszny tłok. stałam przy drzwiach, nie szło się dalej przecisnąć. w ogóle pełno ludzi wysiadło niedaleko. przeszłam pieszo, prawie że biegiem zajęło mi to pół godziny. dojazd nieco skomplikowany, ale... jestem. - zakończyła swą wypowiedź i spojrzała na chłopaka z zadowoleniem.
- hej, a co z Lisą? co jej powiedziałeś, jak pożegnałeś? opowiadaj. - zarządziła, w dalszym ciągu z tym samym uśmiechem, choć był już tylko przykrywką; opanowała się przed jakimkolwiek grymasem, żeby nie zniechęcić Matta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matt
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:25, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Zajał miejsce obok niej i objął ją ramieniem. Upił swojej herbaty ze zdecydowanie większa ostrożnością niż Camille.
-Ciesze się,że jesteś-powiedziałs szczerze odkładając herbatę. Nie chciał już niczego grac postanowił ,że ułoży wszystko tak jak tylko będzie to możliwe, może nie pozbędzie się uczucia, może będzie o obie zazdrosny, ale stało się. Nabrał powietrza do płuc i zblizył swe usta do jej po czym odsunał się i położył na nich palec w znaczącym geście.
-Lisa mnie doapdła na peronie-powiedziałz usmeichem. -W jakiś sposób jej się udało. Podobnie zresztą z moją byłą , któą również tam spotkałem. Wszystko zaczęło się od niej i na niej się skończyło. -powiedział przechodząc teraz do tej mniej miłej części dla dziewczyny. Przytulił ją mocniej do siebie sadzając ją sobie na kolanach.-Pozostanę wieć przy tych wydarzeniach , bo nie chcę was więcej ranić. NIe wiem , czy mi wierzysz, czy uważasz za kretyna , ale kocham Was obie. Jedyne co zdecydowało o tym wszystkim to pojawienie się el. Dlatego chcę byś była przy mnie zawsze. To,że będę z Lisą-powiedział przerywając na chwilę i nabierjąc powietrza do dalszej wypowiedzi-To nie oznacza,że miłośc do Ciebie wyparowała. Zawsze tu będziesz zaraz po niej i chhoć możemy teraz zostać jedynie przyjaciółmi nie będzie to zwykła przyjaźn , przynajmniej nie zmojej strony. Będzie ciężko, ale chcę się cieszyć Tobą z Tobą tu i teraz. Obie jesteście ważne. -zakońćzył przytulając blondynkę do swojego ciepłego serca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:34, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna nie zamierzała pokazać tego, co kryło się tam, wewnątrz. Jej twarz cały czas rozświetlał ten sam uśmiech, działający jak coś w rodzaju maski. Odsunęła się trochę i spojrzała za okno.
- cieszę się, że wam się ułożyło. mówiłam, że będziesz z nią szczęśliwy. - urwała na chwilę, zastanawiając się, czy złożona ostatnio obietnica nadal jest ważna. Chyba już nie. Właściwie wiedziała, że Matt jej wybaczył, a przynajmniej częściowo, jednak
- zostanę tu jeszcze dzisiaj, mogę ci to obiecać. rodzina od wczoraj wie, że planowałam wyjazd, znając mnie, wiedzą, że mogę zmienić zdanie. czekają na telefon, załatwię to wieczorem. - wzięła głęboki wdech i odsapnęła krótko. Tym razem z wielką ostrożnością wypiła dwa małe łyki gorącego wciąż napoju.
- jestem zdolna do wielu świństw, ale to nie tak. prawdziwe uczucie to takie, gdy potrafi się odejść w cień w odpowiedniej chwili. - wyznała poważnie; tym razem nie do końca ukryła wszystko, co czuła, uśmiech dawno wyparował, maska miała coraz więcej rys. Póki co prawdziwe odczucia czaiły się tylko w głębi jej niebieskich oczu. Prędko odwróciła twarz, nie chcąc zepsuć tego spotkania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matt
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:41, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-Nigdzie nie pojedziesz-powiedział stanowczo. W jednej chwili znalazł się na dnią w jego sercu przelewała się gorycz. -Camille kocham Cię niezleżnie czy w to uwierzysz czy nie. To równie dobrze z Tobą bym mógł dzielić resztę swych dni , gdyby nie ten głupi dworzec, gdybyś przyjęła serce od razu nie raniąc-go -powiedziwł ciszej lżej lecz i cieżej zarazem.-Właśnie daltego wyjechałam. Chciałem,żeby wam obum ułożyło się życie, a teraz obum na nowo je spieprze. Nicchcę tego Cam . Nie umiem mógłbym się rozdwoić , tak najchętniej bym to zrobił. Błagam tym razem zrozum moje uczucia. Ni erań mnie znowu, dla swoich widzi mi się.-jęknał zmuszając ją by spojrzała mu w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:48, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
- wiem, zachowałam się jak skończona idiotka. - przewróciła oczami, przypominając sobie własną głupotę. Pewnie nawet gdyby cofnęła czas, mimo wszystko zachowałaby się inaczej.
- teraz jednak wiem, że mam słuszność. będę was odwiedzać... co jakiś czas. jestem tu zbędna, w razie potrzeby mój numer masz. jutro się zmywam, załatwię transport, nie muszę jechać pociągiem. jeszcze raz przepraszam, wszystko mogło się potoczyć inaczej. - ogarnęła ją fala zobojętnienia, rozchodząca się stopniowo po ciele dziewczyny. Po chwili już nie bardzo zdawała sobie sprawę z tego, jak bardzo bolą ją jej własne słowa, nie czuła nic. Chwilowo było to dobre. Uśmiechnęła się nawet, co w jej obecnym stanie było prawie niemożliwe. Na dłuższą metę ta obojętność nie była dobra, ale teraz przydawała się.
- wybacz, muszę się ogarnąć po podróży. - mruknęła i pięć minut później brała już prysznic w zamkniętej łazience, zostawiając chłopaka samego w pokoju.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matt
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:02, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
-"wiem, zachowałam się jak skończona idiotka,teraz jednak wiem, że mam słuszność. będę was odwiedzać"-powtórzył po niej czując jak rośnie w nim ta sama wścikłośc co wcześniej. NIenawidził w niej tej obojętności. I pomyśleć ,że chciał z nia być. Że zdecydował wtedy,że to z nią spędzi resztę swojego życia...Nie był w stanie teraz mysleć.Upuścił wstając pustą szklankę i zaraz zgarnał z podłogi dłonią szkło kalecząc się i zarazem olewając ten fakt.Obmył dłoń pod kranem wyrzucając wcześniej stłoczone szkło. Zostawił jej kartkę nieco brudzać ją własną krwią i wyszedł Nawet nie ubierając się ciepło. Mike miał rację dobrze było tylko na chwilę. Pobiegł poprzez zaspy w kierunku cmentarza. Jak małe dziecko uciekał do babci wypłakać się w jej marmurowy i zimny fartuch.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:06, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Camille wyszła z łazienki, już odświeżona. Rozejrzała się.
- Matt? - zawołała ze zdezorientowaniem, nie zauważając chłopaka. Weszła do salonu - pusto. Weszła do kuchni i dostrzegła zakrwawioną kartkę. Zaklęła (może lepiej nie przytaczajmy?) pod nosem i wyciągnęła ołówek z kieszeni. Dopisała krótkie 'też wyszłam'. Założyła tylko jakieś buty i wybiegła bez płaszcza, nie za bardzo myśląc, gdzie. Nie chciała teraz widzieć się z Mattem, teraz, gdy już kolejny raz łzy ciekły ciurkiem z jej oczu, gdy tak biegła, nie czując chłodu. Nie chciała, by ktokolwiek spotkał ją w tym stanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Matt
Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:18, 31 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Wrócił późnym wieczorem zmarznięty i obolały. Wszedł do domu i rozejrzał się za dziewczyna.-Camille?!-krzyknał lecz nikt nie odpowiedział zobaczywszy dopisek na kartce poczuł jak się w nim gotuje. -Camille...-zaklnął pod nosem. Udał się pod prysznic i siedział pod nim chyba z godzine. Potem przysaidł do pianina i grał aż rozbolały go dłonie. Wściekłośc jednak nie uchodziła. Było już bardzo óźno a dziewczyna nie odbierała telofonu. Nie wyszedl jej poszukać. Nie umiał , ciepło kóre do niej czuł przy jej oziębłości zaczęło przeradzac się jedynie w gniew. Poszedł więc na górę i ułożył się do snu. Czytał jeszcze ksiązkę po czym zasnał. To wszystko nie miało sensu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|