Forum www.petsandpeople.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Dom babci Matt'a
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 22, 23, 24  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.petsandpeople.fora.pl Strona Główna -> Małe gospodarstwo
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camille




Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:04, 31 Sty 2010    Temat postu:

Dziewczyna odsunęła się o krok i popatrzyła Mattowi w oczy, zastanawiając się, co czuje. Był trochę jak sparaliżowany, więc nie mogła wyczytać żadnego z jego uczuć.
- hej, Matt. - zaczęła miękko, cały czas patrząc na niego błękitnymi oczami.
- i naprawdę nie chciałeś mnie przed chwilą odepchnąć? - zapytała z lekkim zdumieniem. Była wręcz przekonana, że powinien tak zrobić, a może nawet, że chciał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matt




Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:06, 31 Sty 2010    Temat postu:

-JAkoś tak nie..-wydukał z siebie i chwycił herbatę prawie wypijając ją duszkiem. -Musze się przejść.-powiedział po czym chwycił płaszcz i pognał na cmentarz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:31, 01 Lut 2010    Temat postu:

Camille wiedziała dobrze, że obydwoje muszą wszystko przemyśleć. Właściwie zachowała się najgorzej jak mogła, ale - o dziwo - nie żałowała. Nie wiadomo, czemu, nagle jej humor poprawił się. Zabrała się za wietrzenie i sprzątanie domu z cichym pogwizdywaniem. Gdy skończyła, napaliła jeszcze w piecu, więc już po chwili chatka była dobrze nagrzana. Przechadzała się w tę i z powrotem, aż wpadła na pewien pomysł, który, czego nie zauważyła, mógł być dość głupi. Zamknęła się w łazience i wzięła długi prysznic. Później ubrała czarną sukienkę sięgającą jej mniej więcej do połowy uda. Gdyby nie to, że była w ciepłym domu, nigdy by tego nie zrobiła. Materiał sukienki był lekko połyskujący, a przede wszystkim ubranie odsłaniało dotąd kryte pod dżinsami kobiece kształy blondynki. Ponadto sukienka była obcisła. Przyjrzała się sobie krytycznie w lustrze. Czasem wyglądała lepiej, no, ale właściwie nie było już tak źle. Z małej kosmetyczki wyciągnęła jakieś swoje perfumy i parę innych rzeczy, którymi nieco ulepszyła wygląd. Skoro Matt rano nie mógł na nią patrzeć - co wywnioskowała po jego uciekającym wzroku - niech choć raz zobaczy ją w naprawdę ładnym stanie. Wtem przeszła jej przez myśl kolejna rzecz. Głupie, ale kuszące, pomyślała. Wyciągnęła kartkę i długopis, nabazgrała 'Wyjeżdżam. Nie mogę wrócić.' i położyła obok komórkę, jakby na znak, żeby się z nią nie kontaktował. Nie zamierzała tego zrobić, ani postąpić głupio, wychodząc, lecz chciała zobaczyć jego reakcję na swoją obecność. Chwyciła bagaż i spakowała każdą najdrobniejszą rzecz, o niczym nie zapominając. Otworzyła drzwi na oścież - wyglądało to, jakby nagle wybiegła. Teraz jednak dotargała walizkę na górę i stanęła w najdalszym kącie pokoju, nasłuchując jego kroków. Zamierzała zbiec tam i powiedzieć mu parę rzeczy, które jeszcze formułowały się w jej głowie.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camille dnia Pon 16:03, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matt




Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:03, 01 Lut 2010    Temat postu:

Przesiedział na cmentarzu praktycznie cały dzień. Tak właściwie to odkąd zmarła babcia tak spędzął każdy dzień. Udał się do domu jak już zapadał zimowy zmrok i zmarznięty brnął przez śnieżne zaspy uspione na rozległych polach.Gdy w końcu dotarłdo domu miał nadzieję,że nieco wypocznie. Napije się ciepłej herbaty i pójdzie spać. Jednak nie wszystko było takie łatwe. No cóz była u niego Camille, a przynajmniej tak myślał. Wszedł do domu nieco zdyszany, bo cała drogę wiało mu w twarz.Już w progu zorientował się,że coś jest nie tak. Dzrwi były uchylone a w domu jakoś dziwnie cicho. Powoli rozebrał się wieszając płąszcz na jednym z wieszaków w drewnianym zdobionym przedpokoju i rozejrzał sie po pomieszczeniach.
-Camille.?-zawołał bo może spała. Dziewczyna rano była w takim stanie,że nawet wsponać wyrazu jej twarzy nie chciał. Poza tym to co stało się później..Nie usłyszawszy odpowiedzi wszedł do ciepłego salonu. Napaliła w piecu.? Rozejrzał się z kwaśną miną. Tu jej nie było. Zerknał pod rodze do łazienki i tu też nie znalazł jej śladu. Wyraźnie spochmurniał. Co też znowu wymyśliła. W końcu wpadł do kuchni i jedyne co rzuciło mu się w oczy to niewiarygodny porzaek zdobiący każde pomieszczenie. Oparł się o blat . Gdzie tez mogła pójść.? Dopiero teraz rzuciłą mu się w oczy karteczka z jej charakterem pisam i komórka dziewczyny.
-Cholera. -wrzasnał. Wybiegł przed dom i zauważył ślady walizki. Trzasnał drzwami i wrócił do domu. Usiadł w salonie i zamknał okna. Zaczęła się snieżyca , nawet jakby cicał to jej nie znajdzie. Bawił się chwile jej komórką po czym rzucił ją w kąt.PO chwili wstał i pełen ogarniającej go wściekłości wszedł do kuchni by zgrzać sobie wina, i przygotrowac tak zwanego grzańca. Zapach grzanego alkoholu rozniósł się po całym mieszkaniu. Kiedy skończył powrócił do saloniku i wpatrzony w tańczące w kominku ogniki sączył gorący napój.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matt dnia Pon 20:07, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:21, 01 Lut 2010    Temat postu:

Dziewczyna nasłuchiwała uważnie i w momencie, gdy Matt usiadł, zdecydowała, że pora się ujawnić. Poprawiła swoją sukienkę, która przy pochyleniu pokazywała trochę więcej niż odważyłaby się pokazać w czasie wyjście. Przeczesała palcami jasne loki i spojrzała jeszcze w szybę, w której odbijała się jej twarz. Wyglądała o wiele lepiej niż rano i przynajmniej parę razy ładniej niż zawsze. No, chociaż tym razem mogła pozwolić mu zobaczyć siebie samą w tej odsłonie, wtedy, gdy wyglądała lepiej. Cieszyła się, że nadarzyła się taka sposobność. Miała ochotę wyskoczyć i rzucić mu się w ramiona, a jednak tego nie zrobiła. Powoli i bezszelestnie przeszła przez pokój i zeszła po schodach, marząc tylko o tym, żeby nie zaskrzypiały. Dostrzegła cień sylwetki i już po chwili widziała całą postać szatyna, trzymającego coś w ręku. Co - poznała po zapachu. Po tym, co miała po alkoholu poprzedniego dnia, nie zamierzała pozwolić mu na to samo. Stanęła gdzieś z tyłu i wyciągnęła dłoń, delikatnym ruchem odstawiając kubek Matta na stolik. Usiadła na kanapie obok i delikatnie pogładziła go po policzku.
- jak widzisz, jestem. posprzątałam ci trochę w domu. - wyjaśniła i uśmiechnęła się promiennie. Gdy tak patrzyła w ciemne oczy kompana, do głowy przyszedł jej nieco dziwny pomysł, ale postanowiła, że musi to umiejętnie rozplanować. Nie może przecież dać mu naraz zbyt dużej dawki silnych odczuć, choć pewnie szokiem była dlań już drobna sylwetka w krótkiej sukience oraz uroda, delikatnie podkreślona odpowiednimi kosmetykami. Nigdy jeszcze nie pokazała się tak w tym mieście. Dość ostrożnie przysunęła się do towarzysza i całkiem niewinnie musnęła wargami jego policzek, zostawiając na nim delikatny ślad błyszczyka do ust. Nie był on zbyt widoczny, więc jakoś nie zrobiło to na niej wrażenia. Po raz kolejny popatrzyła mu w oczy i uśmiechnęła się. Teraz jego obecność była dla niej najlepszą rzeczą pod słońcem, nie miała już ochoty martwić się czy gniewać. Przypomniało jej się o pianinie i stwierdziła, że koniecznie musi mu na nim zagrać przed wyjazdem - o ile jej pomysł nie wypali, bo ten nie przewidywał już jakiegokolwiek odjazdu. Miała jednak nadzieję, że to wszystko się uda, w duchu błagała o to. Zastanawiała się też, do jakiego wniosku doszedł Matt po całym dniu siedzenia na tym cmentarzu. Czy cokolwiek w jego podejściu się zmieniło, czy dalej pozostawał przy swoim. Nie zamierzała prosić go o wyjaśnienia, wiedziała, że po zachowaniu szatyna będzie to widoczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matt




Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:21, 01 Lut 2010    Temat postu:

Zapach to było pierwsze co poczuł. Zapach delikatnych kobiecych perfum. Małe drobne ciałko które nagle do niego przylgnęła pachniało własnie nimi. Ponad to odziane w skąpą jeśli można to tak określić sukienkę biło po oczach. Czerń napwno podkreślała uroki dziewczyny. Nie miał już co do tego wątpliwości. Niem spojrzał na jej twarz przymknął oczy i zebrał się w sobie. Czy coś co zobaczy przerazi go w jakiś sposób.? Powoli otworzył powieki i spojrzał na oświetlony płomieniami kubek którey mu wyrwała z dłoini. Przeniósł wzrok na nią wodząc nim od jej odłsonietych kolan coraz wyżej az zatrzymał się na jej promieniejącej twarzy, zupełnie innej niż ta którą widział rano.
-Cam..-powiedział cicho bo jakoś tak dech mu w piersi zaparło. Czuł się bezradny wobec niej teraz, tak włąśnie teraz, kiedy okazało się ,że nie wyjechała,że jednak była, była bardzo blisko. Chciał zapytać czemu zrobiła mu taki numer, co on miał na rzeczy.? Dlaczego znów się nim bawiła. Na cmentarzu miał rozmyślać. Niestety nie zrobił twgo wcale. Czułsię przegrany, stłamszony. Najpierw ogarnał gób potem dłonią sunął po wyrytych w marmurze napisach znaczących imię i nazwisko jego babki. Odetchnał głeboko. Świat stanał mu na głowie, nigdy o tym nie myślał. Nawet w najgorszych koszmarach. Przenióśł wzrok na tańczący ogień i westchnał cicho. Cchiał coś powiedzieć,ale nawet nie wiedział czy sens się odzywać.
-Pięknie wyglądasz-powiedział szczerze i przesunał dłoń mimowolnie na jej kolano. Tak, taki zupełnie głupi odruch. Zamknał powieki i oparł głowę o oparcie kanapy. Boże zlituj.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matt dnia Pon 21:22, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:41, 01 Lut 2010    Temat postu:

Dziewczyna posłała chłopakowi wesoły uśmiech.
- chciałam, byś choć jeden raz mógł zobaczyć mnie w dobrym stanie. - przyznała cicho; dalej wstydziła się swojego wybryku, ale próbowała jakoś o nim zapomnieć. Może kiedyś będzie to możliwe. Na razie jednak skupiła się na tym, co miało miejsce tu i teraz. Pamiętała, co postanowiła w myśli, chociaż nagle wydało jej się to głupie i dziecinne. Nie zamierzała jednak powiedzieć wszystkiego od razu, żeby nie wyjść na szantażystkę, czy coś tam. Właściwie odpowiedź chłopaka miała przesądzić o dalszych wydarzeniach.
- Matt, pocałuj mnie. proszę. - wyszeptała, zbliżając pełne wargi do jego ust. Już po chwili owionął ją słodki oddech szatyna, a sama jego bliskość sprawiła, że zakręciło jej się w głowie. Pewnie, że zamierzała to nieco wykorzystać, a poza tym zdawała sobie sprawę, że to może być ostatni taki wybryk. Potem chłopak się ustatkuje i nie będzie mu już wywijać takich numerów. Obiecała sama sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matt




Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:49, 01 Lut 2010    Temat postu:

Lekki słodki oddech. To było wszystko co poczuł nim pomyślał. Nagle blondynka przesłoniła jego mysli, dosłownie. Nie on nawet nie myślał, starał się nie używać mózgu. Wahał się dłuższą chwilę. Prosiła.? Najwidoczniej. Przymknał oczy uspokajając oddech. Ciepło pokoju, ciepło alkoholu który teraz w nimw rzał. Ciepło dziewczyny. Westchnał i zbliżył choć wcale nie musiał swe wargi do jej łącząc je w pocałunku. Nie i nie był to krótki pocałunek czuł,że wszystko na nowo w nim wrze. Przesunał niepewnie dłońie na jej talie. Tak gorące wino zalało mu móz a serce zaczął chłonąc żar. Gdzieś po drodze zgubił oddech. Zgubił nurtujące go pytania i samego siebie. działał mimowolnie i mechanicznie, ale jak najbardziej subtelnie.Czuł ,że dziewczyna jest bardzo blisko niego , czuł jak ocierają się o siebie ich ciała. Wszystko inne zniknęło i tego nie umiał sobie wytłumaczyć. Matt ten tam w środku zniknał na te ułamki sekund które właśnie trwały.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:53, 01 Lut 2010    Temat postu:

Dziewczynę aż zatkało. Nie przypuszczała, że szatyn tak prędko spełni jej prośbę. I że nie będzie protestować ani nic w tym stylu. Objęła go dłońmi za szyję, próbując jakoś uspokoić oddech. Nie zamierzała jednak tym razem darować mu zwyczajnego pocałunku, chciała, by zapamiętał tę chwilę. Wsunęła język do ust chłopaka, muskając go delikatnie w podniebienie. Po długiej chwili odsunęła się, lecz tylko na moment.
- nigdzie nie wyjeżdżam. - oznajmiła pogodnie i powróciła do wcześniejszego zajęcia xd. Minęła długa chwila, aż znowu oderwała się od kompana.
- powtarzam się, wiem. kocham cię. - wyszeptała i z rosnącym entuzjazmem na nowo złączyła swe usta z jego w długim pocałunku.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camille dnia Pon 21:56, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa




Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 737
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:57, 01 Lut 2010    Temat postu:

Przyszła już nieźle zirytowana. Obeszły chyba pół wsi aż jakiś pijak im powiedział, że tutaj Matt ma po babci dom. Zapukała starając się nie włożyć w to emocji i czekała z zaciętą miną. Annie stała obok niej. Musiała żałować, że pojechała. Przecież tylko robiła sobie niepotrzebne problemy, a ona nie chciała się kłócić żeby zatrzymać to na teraz. Musi się powstrzymać żeby czasem nie złapać chłopaka za gardło i nie przycisnąć do ściany. Ech... Zaczynała myśleć jak świruska. Trudno, przecież i tak nią w końcu od zawsze była. Czekała jeszcze raz układając w głowie różne scenariusze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matt




Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:02, 01 Lut 2010    Temat postu:

PO słowach dziewczyny oczy mu się zaświeciły. Po cłowach.? Własciwie to chyba bardziej po tym co uczyniła łącząc ich języki w ognistym tańcu. Osunałsię nieco na kanapie, tak,że teraz najdował się bardziej w pozycji leżacej niż siedzącej. Zapoomniał o całym świecie. No tak mózg został wyłaczony jakąś chwilę temu. Nic do niego nie docierało. jak to wszystko mogło się dziać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:05, 01 Lut 2010    Temat postu:

Dziewczyna z kolei uniosła się nieco na piętach i zamknęła oczy, zapominając o całym świecie. W uczach jej huczało, nic dziwnego, że nie usłyszała pukania do drzwi.
- tak powinien wyglądać nasz pierwszy raz. - wymruczała mu do ucha, gdy na moment odsunęła się, chcąc zaczerpnąć powietrza. Nie zamierzała kończyć tej chwili, więc na tym zakończyła wypowiedź i ponownie zajęła się obsypywaniem Matta pocałunkami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lisa




Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 737
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:07, 01 Lut 2010    Temat postu:

Zirytowana zapukała jeszcze raz, nieco mocniej. Przestąpiła niecierpliwie z nogi na nogę i zerknęła na Ann. Jak Ona mogła tak spokojnie stać? No tak, w końcu nie chodziło też do końca o Nią. Też sobie wybrała na spotkanie moment, nie ma co. Znowu zwróciła wzrok na drzwi. Po dłuższej chwili, gdy nikt im nie otworzył nacisnęła klamkę. Drzwi były otware, a w domu się świeciło. Wmaszerowała do środka, a to co tam zastała zamurowało ją. Na kanapie całowali się Camille i Matt. Zaraz jednak zamaskowała swoją minę i usiadła zakładając nogę na nogę i krzyżując ręce na piersi na fotelu. Spojrzała za Annie. Dziewczyna właśnie zamykała drzwi. Spojrzała na parę wyraźnie oczekując wyjaśnień.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lisa dnia Pon 22:11, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Camille




Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:20, 01 Lut 2010    Temat postu:

Blondynka po chwili zorientowała się, że coś jest nie tak. Zdążyła odkleić się od Matta i przesunąć tak, by usiąść w pozycji w miarę normalnej i wygodnej. Nadal jednak znajdowała się dość blisko chłopaka i delikatnie chwyciła za plecami jego dłoń, jednak patrząc na postać brunetki. Pewnie musiało to wyglądać jednoznacznie, tym bardziej, że Cam. była w sukience, która odkrywała prawie całe jej ciało. Mimo wszystko, również pomimo nienaturalnie rumianej twarzy i potarganych włosów, postanowiła się odezwać.
- ee... cześć. - bąknęła głupio, nie bardzo zastanawiając się nad tym, co mówi. Po chwili jednak postanowiła, że wypadałoby dodać jakieś wyjaśnienie. Chciała usprawiedliwić Matta, żeby nie narobić mu więcej kłopotów, więc postanowiła, że powie w większości prawdę, choć część pozostała ubarwieniem.
- ee.. to moja wina. to przeze mnie, Matt tego nie chciał. namówiłam go. - przyznała, mając nadzieję, że brzmi dość wiarygodnie, i przybrała odpowiednią minę. Właściwie w duchu przypuszczała, że istotnie, to ona go namówiła, chłopak nigdy by czegoś takiego nie zaczął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Matt




Dołączył: 28 Wrz 2009
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:27, 01 Lut 2010    Temat postu:

Spojrzałw półmrok który ogarniał pokój. Zauważył dwie dziewczyny Lisę siedzącą w fotelu i stojącą nad nią rudą dziewczynę którą jak przypuszczał była Annie , dziewczyna jego przyjaciela.
-Lisa..ja..-zaczął lecz głos ugrzązł mu w gardle. Nie wiedział co ma powiedzieć. Przed chwilą doznał takiego szoku ze strony Cam ,że nie umiał się pozbierać. Jednocześnie było to bardzo przyjemne doznanie. Ale nie umiał dojśc po tym wszystkim do siebie. Wyglądał i zachowywał się jednoznacznie. Poza tym Camille trzymała jego dłoń i jakoś nie chciał jej puścić. Nie umiał. Najchętniej wstałby i przytulił Lisę do siebie jednak wiedział ,że to jedynie pogorszy sprawę.
-Co Ty tu robisz.?-spytał nieco dochodzac do siebie co było za dużo powiedziane.
Tak doszło do niego ,że ona nie znając adresu jakoś tu trafiłą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.petsandpeople.fora.pl Strona Główna -> Małe gospodarstwo Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 22, 23, 24  Następny
Strona 4 z 24

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin