|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annie
Administrator
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:13, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Zbagatelizowane zmęczenie dało się we znaki. Po chwili oddech znów przyspieszył gwałtownie a jej dłonie zacinęły się na korze. Zaczęła się trząść. Tydzień bez jedzenia..masa wysiłku. Jękneła cicho czując ból w żołądku. Nagle oddech zwolnił się i w końcu urwał , tym samym dziewczyna zsuneła się bezwładnie z pnia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 0:53, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A jednak reakcje dziewczyny były dziwne. Najpierw Iv. to olała. Jednak gdy obca osunęła się na ziemie Ivette całkiem automatycznie podbiegła do Niej. Cóż, nie pierwszy raz ktoś na jej oczach stracił przytomność. Ivette klęknęła przy dziewczynie. Najpierw sprawdziła czy ta jest przytomna. Nie była. Poczekała chwilę. Dziewczyna oddychała więc nie było źle. Ivette czekała. Stwierdziła, że jeśli dziewczyna nie obudzi się w przeciągu trzech minut ona dzwoni po karetkę. Jednak jak sie zlokalizować? Rozejrzała się i ujrzała leśniczówkę. Po chwili zorientowała się, że jesli dziewczyna się nie wybudzi to tam jest jedyny ratunek. Komórka Ivetty padła. Więc wszystko to bedzie kwestia kilku sekund. Tętno Ivetty wzrosło na sklutek adrenaliny zebranej w krwi. Czekała.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Administrator
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:43, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Po chwili jednka zachłysnęła się powietrzem i otworzyła szeroko swoje zielone i nieco podkrążone oczy. Zatrzepotała trzykronie rzesami i z niemałym wysiłekiem spróbowała usiąść.
-Wybacz-wyszeptała nieco speszona.-Nie chciała zwrócić na siebie nieczyjej uwagi-wytłumaczyła bezradnie.
-Annie-przedstawiła się ogarniajać własną osobę. Nadal kręciło jej się w głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oliver
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:27, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Musiał na parę tygodni wyjechać, zapewne jak i reszta mieszkańców miasta. Spacerował po okolicy bez żadnego celu. Często tak miewał. Najbardziej chciałby zapaść się pod ziemię i nigdy z niej nie wychodzić. Czuł się taki pusty, niedowartościowany. Brakowało mu czegoś, a raczej kogoś. Doszedł do wniosku, że bez tej jedynej nie ma po co żyć. potrzebował osoby, która by mówiła mu jak bardzo go kocha i jaki jest wspaniałym chłopakiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:38, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Rudowłosa wróciła do miasta i pierwszą rzeczą, którą zamierzała uczynić, był spacer po lesie. Jak największym, jak najstarszym, jak najdalej od miasta. Ten nadawał się doskonale. Brakowało jej towarzystwa, to był jedyny minus - postanowiła więc przemierzyć teren w poszukiwaniu kogoś, z kim mogłaby porozmawiać... Cokolwiek, byle nie być samą. Po kilkunastu minutach wędrówki, zrezygnowana, założyła słuchawki na uszy i w towarzystwie muzyki oraz wspomnień, które były niezawodnymi przyjaciółmi.
Po następnych parunastu minutach dostrzegła jakiegoś człowieka, więc sprawnym ruchem zawiesiła słuchawki na szyi i wyłączyła odtwarzacz. Podeszła do nieznanego - bo za takiego uznała go z daleka - chłopaka. Gdy znalazła się obok, wpatrzyła ciekawie w jego twarz. No tak, skądś go znała.
- Oliver. - nie pytała, jej pamięć była wręcz niezawodna i z naprawdę dużą prędkością kojarzyła fakty. Chociaż ledwo się znali, zapamiętała go i w obliczu samotności poczuła się tak, jakby właśnie spotkała najlepszego przyjaciela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oliver
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:48, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Obrócił głowę w stronę, skąd usłyszał swe imię. Uśmiechnął się nikle widząc znajomą twarz. Tak, to była Camille. Za dobrze się nie znali, lecz uważał ją za najbliższą mu osobę. Aby przerwać niezręczną ciszę powiedział - Długo się nie widzieliśmy. - westchnął cicho, rozejrzał się po okolicy. Dostrzegł przed sobą powalony pien. Nie zastanawiając się usiadł na nim. Przygladał się przez dłuższą chwilę rudowłosej, zapytał - Zapewne jak i ja wyjechałaś na długie tygodnie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:00, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Automatycznie przemaszerowała ten kawałek i usiadła obok.
- Nie takie długie, całkiem niedawno. I stosunkowo szybko wróciłam. - odpowiedziała i posłała mu swój szeroki uśmiech. Obecnie nie miała przy sobie wielu osób i kurczowo trzymała się każdej nowej znajomości - było ich naprawdę mało. Niestety.
- Mówiłam ci kiedyś o moich problemach. - zaczęła, nie dodając, że chodziło o kłopoty z chłopakiem. Jeżeli sam pamięta, to dobrze.
- Zerwaliśmy ze sobą. - dodała, spoglądając na niego. Ciekawa była reakcji znajomego, bo w końcu już wcześniej mówiła mu o swoich zamiarach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Oliver
Dołączył: 13 Mar 2010
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:05, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
- Rozumiem. Mogę się domyślać po twojej minie, że poznałaś innego i Cię zranił? - nie zamierzał ukrywac swych pytań. Chciał wiedzieć, czy znajoma ponownie musiała przechodzić przez morze cierpień i żalu. Nie było mu wesło patrząc na zranioną duszę kobiet.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Camille
Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 912
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:11, 25 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Zmarszczyła brwi. Czyżby było to po niej widać? No cóż, nie wiedziała.
- Można to tak ująć, w rzeczywistości nie byliśmy razem. To przeszłość. - wzruszyła ramionami. Nie zamierzała wracać do tamtego czasu, bo, co inna sprawa, nie do końca wyleczyła się z tego wszystkiego i właśnie to było powodem samotnego wyjazdu gdzieś, gdzie wspomnienia nie miały racji bytu. Nie znaczyło to, że były nieobecne - pewnych chwil nie da się wyrzucić z pamięci.
- Nie lubię rozmawiać o tym, co było. - przyznała, by uciąć dyskusję, i uśmiechnęła się do bruneta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|