Mały lasek

Seth

- Pewnie. - odpowiedział z uśmiechem. Wstał i wyciągnął z uśmiechem rękę do dziewczyny żeby pomóc Jej wstać. - Gdzie?

Pixie

-Gdziekolwiek.. z Tobą- dodała wstając. Stanęła obok niego i strzepnęła śnieg z kurtki.Spojrzała na chłopaka, była ciekaw czy chwycą się za ręce.

Seth

Otrzepał się trochę i z uśmiechem zwrócił do dziewczyny.
- Chyba nie uważasz, że zostawie Ciebie samą? Będziesz ze mną aż do drzwi własnego domu! - powiedział z figlarnym uśmiechem i niecierpliwie chwycił Ją za rękę. Uwielbiał czuć Jej dotyk na swojej skórze. (czy jak to określić xD)

Pixie

Gdy chwycił ją za dłoń usmiechnęła się do niego.-To prowadź-powiedziała z usmiechem. Cieszyła się, że on też ją polubił.Zaczynała się uzależniać od niego.

Seth

- Hmm... nie mam pojęcia. Może taki zwykły spacer po lesie? - zapytał z lekkim usmiechem patrząc na dziewczynę. Na nowo utonął w Jej pięknych oczach.

Pixie

Pokiwała głową na tak. Zamrugała oczami i usmiechneła się chochliczo. Szła obok niego z uśmiechem.

Seth

Szedł lekko uśmiechnięty z dziewczyną za ręke. Jakoś nie mógł uwierzyć, że znają się tylko jeden dzień.

Pixie

Spoglądała na niego od czasu do czasu. To wszystko było dla niej lekko nierealne, ale nie chciała by to się kończyło. Zaczynało sie ściemniać.

Seth

Spojrzał na niebo. Skrzywił się i posmutniał widząc, że się ściemnia. Spojrzał na dziewczynę starając się to maskować, ale nie uśmiechał się.

Pixie

-Coś nie tak.?-spytała chłopaka. Spojrzała w niego. Ściemniało się. Przeniosła wzrok na Seth'a.

Seth

- Nie, nie nic, nic. - powiedział z bladym uśmiechem. Dziwnie dobijała go myśl rozstania się z dziewczyną.

Pixie

Spojrzaóła mu w oczy tak by tym razem nie mógł skłamać.-A teraz.?-spytała stanowczo lecz i łagodnie.

Seth

- No nic... Naprawde. - powiedział z lekkim uśmiechem. A co miał Jej powiedzieć? Że już tęskni?

Pixie

-Seth ja widze-powiedziała stając przed nim.Strzepała mu płatki śniegu z ramion i włosów.

Seth

- Pixie... - jęknął błagalnie. Nie chciał przecież mówić Jej takich głupot, że będzie tęsknił. Znali się jeden dzień, a i tak za szybko wszystko poszło.