Mały lasek

Pixie

-A u mnie cóż. Kiedyś byłam niegrzeczną dziewczynką co widać.-powiedziała smutno-ale dzięki min. Annie się zmieniłam. Mam 17 lat.No i jestem z sierocinca-dodała. Co więcej miała o sobie powiedzieć.-Lubię zwierzęta, dużo czytam, choć nie wyglądam-dodała z uśmiechem.

Seth

- Annie to potrafi człowieka zmienić. - stwierdził z uśmiechem kręcąc głową. Spojrzał na dziewczynę brązowymi oczami. - Coś jeszcze? - spytał figlarnie.

Pixie

-Lubię projektowac -przyznała lekko się rumieniąc. Nie skończyła myśli bo zapatrzyła się w brązowe oczy chłopaka.

Seth

- Ubrania? - zapytał z lekkim uśmiechem. On również zapatrzył się w głębokie, niebieskie oczy dziewczyny. Były zniewalające.

Pixie

-Nie..-odpowiedziała i zamrugała oczami -Wnętrza -dodała z chochliczym uśmiechem. Jej zimna dłoń powędrowała na jego policzek.

Seth

- Aha. - uśmiechnął się. Przymknął oczy i oparł głowę o drzewo, na którym się opierał. Ostatnio jakoś nie myślał trzeźwo. xP

Pixie

Spojrzała na niego.Jej skóry przy nim wyglądała jak śnieg. Westchnęła cicho. Patrzyła tak jeszcze chwilę na niego i walczyła z myślami.Pamiętała tamten wieczór i wszystko bardzo ją bolało na same wspomnienie.Zebrała się w sobie kciukiem delikatnie musnęła jego wargi.

Seth

Gdy dziewczyna już opuściła rękę i usłyszał kolejne westchienie (niby^^) otworzył oczy i spojrzał na brunetkę.
- Co jest? - zapytał ciepło, ale stanowczo. Może coś się stało w jego winy? No tak teraz miałby kolejną przyjaciółkę do pocieszania i jeszcze duużo tego swojego entuzjazmu czy coś. xD

Pixie

-Wspomnienia -powiedziała cicho. Jakoś przed nim nie umiała ukrywać tego co kiedyś się stało.

Seth

- Jak chcesz to jestem dobrym słuchaczem i często udaje mi się pocieszać innych. Znaczy... a nie ważne. xD - wyszczerzył się w uśmiechu.

Pixie

Usmiechnęła się do niego-Ale jeszcze tego nikomu nie mówiłam-powiedziała patrząc mu w oczy. -Znaczy się to nie jest wesoła historia.

Seth

- To czuje się zaszczycony. - stwierdził z figlarnym uśmiechem. - Opowiadaj ja chętnie posłucham. Wiesz dobrze się czuję w Twoim towarzystwie... - przyznał już nieco ciszej.

Pixie

Uśmiechnęła się do niego ciepło. Ona też się z nim dobrze czuła. -Więc.. -zaczęła i przełknęła ślinę.-Kiedyś miałam chłopaka, jak jeszcze była taka buntowniczką. Jednak zdążyłam nabrać nieco rozumu i stawiałam mu się. Pewnego wieczoru się ze mną umówił. Do kina.. Dostałam zgodę o opiekunów. Wszystko było dobbrze do czasu powrotu- powiedziała i zadrżała na samo wspomnienie. -To było zimą więc szybko zrobiło się ciemno , gdy mnie odprowadzał , nagle przyszli jego kumple. Zaciągneli mnie w jakiś zaułek ,a że krzyczałam to mnie zbili. -dodała mówiąc już dużo ciszej , jakby wstydząc się tego. Spuściła głowę -Nim straciłam przytomność wiedziałam tylko , że mnie rozbierał, a oni trzymali.Reszty dowiedziałam się w szpitalu-powiedziała już szeptem roniąc łzy.

Seth

Mimowolnie przytulił do siebie mocno i pocieszająco dziewczynę.
- Przykro mi... - szepnął współczująco. Zawsze dorzucali go tacy ludzie. Nigdy nie rozumiał jak tak można.

Pixie

Gdy ją przytulił poczuła bijące od niego ciepło. Z początku chciała się odsunąć , wyrwać lecz nie umiała. Delikatnie wtuliła się w niego.Przymknęła oczy i czekała aż wyschnął łzy.Czy jemu miała zaufać.?