Błękitne jezioro

Mike

Spojrzał jej w oczy. Tak samo zielone jak kiedyś. Uśmiechnął się kątem ust.
- nie chcę cię unikac - powiedział. Nadal chciał się z nią widywac. I to bardzo z niewiadomych mu przyczyn.

Annie

Uśmiechnęła się promiennie do niego. Patrzyła nań chwilę po czym cmioknęła go w policzek.-To się cieszę- powiedziała.

Mike

Uśmiechnął się promiennie.
- Wiesz trochę ciężka jesteś - powiedział uśmiechając się szeroko. W końcu kiedy ją podnosił zauważył znaczną różnice, że jest cięższa niż kiedys. Ale to baardzo dobrze.

Annie

-Oho, no tak, nie mam już figury szkieletu, to w sumie pewnie też źle.-powiedziała patrząc na niego pytająco.

Mike

Wolałem cię za czasów szkieletu. - zażartował uśmiechając się.
- Żartowałem. - Dodał żeby dziewczyna się nie obraziła czy coś. Znając życie chodziłaby potem cały czas naburmuszona.

Annie

Spojrzała na niego nieco krzywo-Czyli,że jak panie Mike.? Bo coś pan się plącze w zeznaniach. -dodała.

Mike

- Tak wiem wiem - powiedział.
- Trawa mi źle działa na mózg i nie myślę - dodał uśmiechając się.

Annie

-Oho. Mam pod ręką ćpuna-zaświergotała wesoło z niekrytą nonszalancją. Zmierzwiła mu włosy. -Co ze mną zamierzasz.?-spytała już z wcześniejsza powaga.

Mike

- Sam nie wiem - odparł przymykając na chwilę oczy. Po chwili otworzył je i spojrzał na niebo. Westchnął w duchu.

Annie

-Ok, ok rozumiem-powiedziała wstając i zgarniając swoje ubrania. Wychnęła więc ubrała się ponownie i wróciła na pień po książkę.

Mike

Wstał i ubrał koszulkę którą dziewczyna wcześniej ściągnęła. Podszedł do niej i stanął przed nią.
- Coś nie tak? - zapytał patrząc na nią.

Annie

-Odniosłam wrażenie,że Ci się narzucam. Wiesz nie jesteś mi do końca obojętnym tymbardziej,ze jeszcze niedawno razem z twoją mamą planowałyśmy ślub..-przypomniała mu po czym wyraźnie posmutniała. Pierscionek zaręczynowy zawsze miała przy sobie.

Mike

- Nie narzucasz się - mruknął jedynie pod nosem. Przypomniał sobie jak to przyjechał do rodziców i codziennie ci prawili mu kazania na temat tego, że powinien wrócic do dziewczyny. Czasami nawet chciał, ale co by niby miał powiedziec. Później za długo tam zabawił i nie miał po co tu wracac.

Annie

Wzruszyła tylko ramionami. -Ty już pewnie nie pamiętasz tego co między nami było prawda.?-spytała z lekkim wahaniem. Pewnie,że nie pemiętał. No chyba,ze ją zaskoczy.

Mike

- Czemu niby miałbym nie pamiętac? - zapytał. Akurat dobrze pamiętał to co ich łączyło. Trawa mu wspomnień nie wypaliła.