Błękitne jezioro

Gość

Chłopak spojrzał na dziewczynę.
Opowiesz mi coś więcej o sobie - zapytał z uśmeichem.

Anastazja

- Jestem byłą modelką, mieszkałam we Francji. Mam na imię Anastazja, rodzice mnie wydziedziczyli, a rodzeństwo zniknęło bez słowa. Mam brata Noah, wyjechał bez słowa, anim jeszcze sie przeprowadziliśmy z Las Vegas. Teraz go szukam, lecz jakoś nie umiem. Byłam w ciąży, byłam zmuszona oddać piękną dziewczynkę. Była wynikiem gwałtu. - coraz to te wydarzenia opowiadała z opanowaniem.

Gość

Dziewczyna widać trafia na nie odpowiednich kolesi - pomyślał. Westchnął. Spojrzał na nią.
Znam twojego brata - powiedział.

Anastazja

Gwałtownie się obróciła do chłopaka - Gdzie jest? - zapytała szybko mówiąc. Niemogła uwierzyć, że Noah tutaj jest. Na jej twarzy odrazu sie pojwił niewinny uśmiech.

Gość

No nie wiem dokładnie co robi w tym momencie, ale mieszka właśnie tutaj - powiedział z uśmeichem.

Anastazja

Usmiech z jej twarzy nie zchodził, poprawiła swe włosy. Teraz jej twarz i urodę można było ujrzeć wyraźniej. Na jej wardze widniał jeden z kolczyków, drugi zaś miała pod wargą.

Gość

Widzę, że lubujesz się w kolczykach jak twój brat - powiedział. Przyglądał się dziewczynie. Była bardzo ładna.

Anastazja

Uśmiechnęła się kącikiem ust. Spojrzała katem oka na chłopaka ciepło. Pokazała takze kolczyk języku. - No cóż, geny. Mam tez tatuaż jak mój brat, tylko że trochę mniejszy.

Gość

Gdybym powiedział, ze mi sie to nie podoba skłamałbym - powiedział z uśmeichem. Lubił jak dziewczyny mają kolczyki.

Anastazja

Wyprostowała ręce. Uśmiechnęła się poraz kolejny do chłopaka, nagle zatopiła sie w jego oczach. Zachowywała się jak kiedyś. Wyprostowała swe nogi odwracajac wzrok.

Gość

Chłopak równiez spojrzał jej w oczy. Westchnął. Odwrócił gdzieś wzrok. Nagle zawiał wiatr. Zrobiło mu się zimno.

Anastazja

- Masz może dziewczynę? Jezeli nie to te panienki są głupie, żeby o ciebie nie walczyć. - powiedziałą bez najmniejszych emocji.

Gość

Nie - odparł. Na pewno Melanie nie chciałaby z nim być po tym co zrobił.
A czemu są niby głupie - zapytał spoglądając na nią.

Anastazja

- Jesteś za przystojny i z tobą za bardzo fajnie się gada, by nie walczyć o twoje poglądy. Ja przynajmniej bym walczyła. - powiedziała nie myśląc nad tym nawet.

Gość

No widzisz na razie nie znalazła się taka co by walczyła - powiedział z uśmeichem. Spojrzał dziewczynie przelotnie w oczy.