Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annie
Administrator
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:24, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Westchnęła. No cóż nie dowiedziała się nic ciekawego i niczego konkretnego. Poddała się i pocałowała chłopaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mike
Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 3749
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:40, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Chłopak odwzajemnił pocałunek. Postanowił, że się zmieni. Dla niej. Dla niej mógłby wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Administrator
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:42, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na niego-Kocham Cię -powiedziała-Nie wiem jak wytrzymam te cztery godziny zajęć dziennie bez Ciebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mike
Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 3749
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:43, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Uśmiechnął się.
Ja też nie wiem co ja zrobię bez ciebie przez te 4 godziny - powiedział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Annie
Administrator
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 3255
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:47, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Usmiechnęła się.Zrobiło się ciemno.-Może powinniśmy już wrócić.?-spytała-Mam ochotę na prysznic-dodała i puściła mu oczko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mike
Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 3749
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:17, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No to chodźmy do domu - powiedział z uśmeichem i również pościł jej oczko. Złapał ja za rękę i poszli w kierunku domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:35, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ciemnowłosa dziewczyna przyszła tu, by odwiedzić nowe i jedyne poza swoim mieszkaniem miejsce. Spacerowała spokojnie po ścieżkach w śniegu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:38, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Przyszedł wolnym krokiem, gdyż nie był wstanie biegać. Jego rany były za wielkie, a czerwone od krwi bandaże rozpadały się. Miał rozszarpaną łapę, kark rozszarpany, głębokie rany na całym ciele.
Spojrzał na szczyt doline. Miał dość siły, aby nią przejść, ale jakoś mu się nie chciało. Poza tym miał duże rany, a one mu we wszystkim przeszkadzały.
Wykonał dwa skoki w przód po czym usiadł na pagórku. Skoki te były wykonane tylko na trzech łapach. Czwarta była niezdatna do użytku.
Zaraz z pagórka zaczęła spływać krew, której już dużo mu ubyło. No cóż. Krwawił przez pięć dni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:40, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Traf chciał, że właśnie tam znalazła się Tamara. Spojrzała na wielkiego psa z lekkim przestrachem. Bała się masywnych psowatych. Jednak na widok jego ran serce dziewczyny zmiękło. Cmoknęła na niego i wolno podeszła, kryjąc strach. Całe szczęście, że miała apteczkę w torebce. Mogła się przydać. Bała się reakcji psa na wizytę u weterynarza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:44, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zaczął warczeć na dziewczynę.
-O co Ci chodzi?!-warczał dalej. Nikt nie mógł się do niego zbliżyć, gdyż jego ostre jak brzytwa kły i pazury mogą rozszarpać w minutę, a on jest agresywny. Nie pozwalał dojść dziewczynie do siebie. Najpierw musi wiedzieć kim jest i o co jej chodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:50, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Spokojnie. Jestem Tamara i chcę ci pomóc. Cierpisz, a ja mogę zatamować krwawienie bez wizyty u weterynarza. - oznajmiła dziewczyna, rozkładając szeroko dłonie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:53, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Warczał dalej złowrogo. No cóż typowy doberman z areny.
-No dobrze, ale nie ręczę za siebie-warknął głośniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:55, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Tamara podeszła bliżej do Tabriza i przysunęła dłoń do jego nosa, by ją obwąchał. Wszystkie ruchy wykonywała jak najwolniej - nie chciała denerwować ani straszyć psa. Ona sama była nieźle wystraszona.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 23:58, 18 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Ona myśli, że on się jej boi? To żałosne...
On jej nie obwąchał, ale przez chwilę chciał ugryźć w rękę; powstrzymał się od tego na szczęście. Ona by była nieźle poszkodowana...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 0:02, 19 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
- Nie denerwuj się, chcę dobrze. - powiedziała Tamara uspokajającym głosem. Wyjęła z torebki apteczkę. Oczyściła rany psa i starała się je jakoś opatrzyć, a łapę usztywnić. Cały czas obserwowała zachowanie Tabriza, modląc się w duchu, by zrozumiał jej dobre zamiary i nie zrobił krzywdy. Musiał być naprawdę silny.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|